Wysłany: 23-03-2012, 17:54 Gdzie lakiernik popełnił błąd?
Witam!
Wczoraj odebrałem samochód od lakiernika.Miał pomalować przedni zderzak i maskę (mała przygoda z sarną) Dzisiaj gdy zobaczyłem samochód w pełnym słońcu to totalnie się załamałem Pomalowane elementy mają całkiem inny odcień( zdjęcie 1)
http://zapodaj.net/037cf1383c66.jpg.html
w cieniu nie widać praktycznie różnicy.Samochód był bezwypadkowy i nigdy nie był lakierowany a lakiernik korzystał z kodu lakieru podanego na tabliczce (zdjęcie 2)
Pytanie gdzie lakiernik popełnił błąd i co z tym fantem dalej zrobić?
błąd jest taki, że wybrał złą alternatywę danego koloru, nawet ten się na cieniowanie nie nadaje za bardzo. Wg mnie poprawka niestety się kłania lub pocieniuje Ci tak błotniki, że nie będzie widać ale będzie ciężko pewnie, ten nr koloru 1C0 w R-M ie ma około 6 alternatyw
1c0 nie jest latwym kolorem i to w zadnym systemie, zastosowany podklad jak i ilosc warstw ma ogromne znaczenie. Kolor jest transparentny przez to taki trudny do nalozenia. Zwracac nalezy szczegolna uwage na zalecenia producenta danego systemu.
Raczej trudno go polozyc na ostro (lecz nie niewykonalne)
Gdyby to byl renomowany warsztat to niepowinna miec miejsca taka sytuacja.
W tym momecie do poprawki co najmniej maska zderzak oraz dwa blotniki w wariancie podobnym do reszty auta (ze zdjecia wynika ze ciemniejszego) ale wcale nie jest powiedziane ze wariant ktorym jest pomalowana maska i zderzak jest zly moze tez byc zla aplikacja lub podklad lub lub lub... tego nie wiemy!
moim zdaniem reklamacja, (kilka natryskow probnych i dopiero lakierowanie czesci)
nie przepadam za japonskimi, koreanskimi autkami, wlasnie ze wzgledu na transparetnosc kolorow i nie tylko. (oszczednosc liczona w pieprzonych mikrometrach) bo auto bedzie za ciezki itp.
niedawno robilem taką toyotę. ten kolor to masakra. kilka razy trzeba było robić korektę żeby cieniowanie wyszło. po tych zdjęciach widać ewidentnie, że lakiernik poleciał na ostro maskę i zderzak
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 23-03-2012, 23:19
kamilbusko napisał/a:
ten kolor to masakra.
Może i masakra, ale z debera pasuje na 80-90% i z cieniowaniem błotników wychodzi idealnie.
Lekka korekta kolorysty i cieniowanie to tylko formalność.
To co zrobił tu lakiernik to wynik jego profesjonalizmu.
Trzeba było oddać do aso a nie po garażach robić. (taki żart... sory)
Dziękuję za Wasze opinie i sugestie. Samochód niewątpliwie wraca do poprawki,ale czy można zaufać "fachowcowi"który sprzedał taką usługę.....(lakierował podobno dwa razy bo mu kolor nie wyszedł)
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 24-03-2012, 20:25
agfot napisał/a:
lakierował podobno dwa razy bo mu kolor nie wyszedł)
A wystarczyłoby zrobić natrysk próbny skoro chciał ryzykować na ostro. Zazwyczaj jak się nie ma pewności że kolor wejdzie bez cieniowania to się natrysk próbny robi aby uniknąć kosztów poprawki.
Wytłumaczcie proszę laikowi ( używacie tu branżowego słownictwa.)
Co to znaczy że lakiernik poleciał na "ostro"i na czym polega" cieniowanie"
pozdrawiam!
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 25-03-2012, 14:09
agfot napisał/a:
Wytłumaczcie proszę laikowi ( używacie tu branżowego słownictwa.)
Co to znaczy że lakiernik poleciał na "ostro"i na czym polega" cieniowanie"
pozdrawiam!
"Na ostro" w naszym slangu oznacza że polakierowany został tylko element uszkodzony. "Cieniowanie" oznacza, że oprócz elementu uszkodzonego został częściowo polakierowany element przylegający do uszkodzonego elementu np. uszkodzony jest przedni błotnik to cieniuje się drzwi przednie; uszkodzone drzwi tylnie to cieniuje się drzwi przednie i tylny błotnik. Lakiernikowi ciężko jest dobrać identyczny kolor podczas naprawy dlatego cieniuje się elementy przyległe do elementu uszkodzonego żeby wytrącić różnice w kolorze lakieru który jest na samochodzie do lakieru którym lakiernik lakieruje. Cieniowanie stało się obecnie standardową czynnością stosowaną przez lakierników dającą 100% pewności że nie będzie widać różnicy w kolorze. Niektóre warsztaty podają cene za lakierowanie elementu plus dopłata za cieniowanie, inne podają odrazu cene z wliczonym cieniowaniem (moim zdaniem tak się powinno robić bo co klienta obchodzi jakieś tam cieniowanie, ma być zrobione i tyle) a inne nie cieniują bo szukają oszczędności i lakierują na "ostro" licząc, że kolor będzie pasował.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 25-03-2012, 14:59
madmax napisał/a:
A jeszcze jest przypadek że klient jest tak oporny że nie da sobie wytłumaczyć że trzeba cieniować.
No tak, są i tacy. Dlatego najlepiej jest wogóle nie wspominać o żadnym cieniowaniu i podać cena za naprawe zawierającą wszystkie dodatkowe niezbędne operacje i zaznaczyć, że za tą cene klient dostaje 100% pewności pasowalności koloru.
A jeszcze jest przypadek że klient jest tak oporny że nie da sobie wytłumaczyć że trzeba cieniować.
No tak, są i tacy. Dlatego najlepiej jest wogóle nie wspominać o żadnym cieniowaniu i podać cena za naprawe zawierającą wszystkie dodatkowe niezbędne operacje i zaznaczyć, że za tą cene klient dostaje 100% pewności pasowalności koloru.
za cieniowanie dolicze sie ok 50 % wartości elementu lakierowanego czyli taka maska + cieniowanie błotników to koszt rzedu 400 + 2x 200= 800 pln ja bym to tak policzył
za cieniowanie dolicze sie ok 50 % wartości elementu lakierowanego czyli taka maska + cieniowanie błotników to koszt rzedu 400 + 2x 200= 800 pln ja bym to tak policzył
za solidną robotę zapłacił bym nawet 1000zł
Mój samochód już po poprawkach a rezultat oceńcie sami
I co dalej z tym fantem zrobić?
poprosić o zwrot kosztów poniesionych za naprawę i oddać gdzie indziej bo jest masakra - chmurki, zacieki, niedopracowania, zlewki jakieś na masce, a odcień też chyba nie za dobry.
a widzisz trzabyło najpierw na forum sie zgłosic i szukać w swoim rejonie lakiernika a nie pojechałes byle gdzie , i aby taniej i efekt jest jaki jest .
a widzisz trzabyło najpierw na forum sie zgłosic i szukać w swoim rejonie lakiernika a nie pojechałes byle gdzie , i aby taniej i efekt jest jaki jest .
Nie chodziło mi aby było taniej miało być jak najlepiej a że gość(a właściwie jego wspólnik) wyciąga wgniecenia parkingowe padło na ten warsztat.Szczerze mówiąc maskę malowałem tylko dlatego że nie podobały mi się drobniutkie obicia od kamyczków a zderzak miał mało widoczne pęknięcia lakieru od uderzenia w sarnę .Kurrrde nie wiem co mnie skusiło aby to w ogóle ruszać
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 03-04-2012, 19:59
madmax napisał/a:
Zlewa na bazie?
Tak wygląda zlewa na bezbarwnym przykryta bazą z poprawki.. hehe.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 03-04-2012, 20:27
Też nie chciałbym oddać jak bym tak zrobił. Przeboleć można niedoróbkę przy grillu, czasami się przeoczy w końcu to ręczna robota, ale zacieki? chmury? I to takie chmury! W dodatku cieniowanie błotników nic nie pomogło. A ten pofalowany lakier to dopiero kiszka. Na twoim miejscu mimo wszystko próbowałbym sprawę najpierw załatwić z lakiernikiem. Uczciwy lakiernik będzie wiedział że to jest źle zrobione i powinien oddac pieniądze w tym przypadku. Zdarza się że lakiernik opuszcza na robociźnie lub naprawia jeżeli coś źle pójdzie, ale w tym przypadku wszystko źle poszło. Niedawno musiałem opuścić klientowi 200żł za uszkodzenie listwy aluminiowej przy szybie. Myślę więc że dasz radę się dogadać.
Trudno dogadać się z fachowcem ,który ma w zwyczaju być nieobecny przy odbieraniu auta przez klienta. Samochód przekazał mi jego pracownik,niedouczony małolat,który na moje uwagi wykrzyczał, że wymyślam i że jak mi się nie podoba to mam sobie kupić nowy samochód.Bezczelnie wypraszając mnie z warsztatu, dopiero spuścił z tonu gdy poprosiłem o fakturę. Następnego dnia jak odbierałem rachunek właściciel warsztatu nawet nie miał ochoty oglądać mojego samochodu twierdząc , że tak już musi zostać.
[ Dodano: 03-04-2012, 21:42 ]
tomash napisał/a:
Co tam zacieki..-ważne że fury nie skasował!
Skasować nie skasowali ale uszkodzili tylny zderzak. O zgrozo tam dopiero przy zaprawce odwalili kaszankę ( jutro wstawię foto)
Ale maskara WSTYDZIŁBYM SIE takie auto oddać Tą niedróbkę przy grillu to powiem szczerze czasem sie zdarzy bo coś sie przeoczy, Ale reszta to jakaś masakra, podejście do klienta nie do wybaczenia. Jak można tak kogoś zbywać i wciskać spartaczoną robotę.
W ogóle nie rozumiem ich podejścia, skoro klient przywozi samochód i skarży sie na różnicę koloru po poprzednim fachowcu to ani by mi przez myśl nie przeszło robić coś na kreskę.
Poszedł bym tam i poprosił o zwrot kosztów, najpierw z kulturą a jak nie to wtedy zrobić tak jak piszesz
Jestem po wstępnej rozmowie z Rzecznikiem Praw Konsumenta, Pierwszym krokiem jest wysłanie lakiernikowi pisemnej reklamacji ( za potwierdzeniem odbioru) w której mam określić moje zastrzeżenia do wykonanej usługi oraz zakres roszczeń i oczekiwań
Jak fachowo nazywają się te „chmurki, zacieki, niedopracowania, zlewki”?
[ Dodano: 04-04-2012, 15:37 ]
To_mas napisał/a:
poka poka ta zaprawkę.
proszę
[ Dodano: 04-04-2012, 15:42 ]
To_mas napisał/a:
W ogóle nie rozumiem ich podejścia, skoro klient przywozi samochód i skarży sie na różnicę koloru po poprzednim fachowcu .
niestety trafiłeś na kiepskiego lakiernika, współczuję. Wg. mnie on nie będzie umiał poprawić tego co popsuł, ten kolor do łatwych w aplikacji nie należy i niestety go przerósł.
Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 3134 Punkty: 106/7 Skąd: ... z przyszłości
Wysłany: 04-04-2012, 18:02
agfot napisał/a:
Jestem po wstępnej rozmowie z Rzecznikiem Praw Konsumenta ....
agfot .... lepiej wyślij temu lakiernikowi link do tego tematu ... pewnie to załatwi sprawę
Ja tam bym chętnie raz na tym Forum pogadał z kimś kto pierdzieli notorycznie robotę w swoim warsztacie i nawet nie umie tego poprawić ... bo ciągle tylko sami perfekcjoniści
ja nie uważam się za perfekcjonistę, ani za super zajebistego lakiernika, ale takie rzeczy nawet gdyby mi się przytrafiły to wstydziłbym się oddać samochód klientowi z taką fuszerką. Błędy się czasami zdarzają - jesteśmy tylko ludźmi, a i czasem gorszy dzień się trafi - ale jak się coś juz poprawia no to trzeba trochę ruszyć głową i to wykonać na przyzwoitym poziomie, żeby się w oczy nie rzucało chociaż.
Ja tam bym chętnie raz na tym Forum pogadał z kimś kto pierdzieli notorycznie robotę w swoim warsztacie i nawet nie umie tego poprawić ... bo ciągle tylko sami perfekcjoniści
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum