Wysłany: 04-08-2011, 12:33 Po lakierowaniu utracony kształt rantu błotnika
Dałem do lakierowania błotnik tylny lewy, aby zlikwidować mały pęcherzyk korozji na styku ze zderzakiem. Założenia były takie że będzie polakierowany z cieniowaniem i po całości. Przy odbiorze nie grymasiłem, bo kolor się nie odcinał od drzwi i innych elementów (szafirowo czarny metalik) mimo że zostałem poinformowany przez lakiernika, że jednak nie było potrzeby malowania całości tylko do przetłoczenia. Po przyjeździe do domu podczas dokładniejszych oględzin zauważyłem, że lakierowana część jest gładka jak lustro bez charakterystycznej morki fabrycznej
, ale przede wszystkim rant błotnika jest na całości zagładzony. Pytanie co poszło nie tak:
1- za grubo wylane
2- przy matowaniu bezmyślnie zeszlifowany rant czy
3- efekt nieumiejętnej polerki.
Zaznaczam że na błotniku nie mam grama szpachli, a pomiar nowego lakieru wynosi 270 mikronów. Fabrycznie miałem 135 mikronów.
Oto zdjęcia:
Prawy tylny błotnik z fabryczną powłoką
Lewy tylny błotnik świeżo lakierowany
Co można z tym zrobić, polerować czy robota od nowa?
Pomógł: 11 razy Wiek: 32 Dołączył: 31 Sie 2009 Posty: 1313 Punkty: 28/35 Skąd: Podlaskie
Wysłany: 04-08-2011, 12:52
wiesiek wieśkiem tylko ciekawi mnie czy Pan od bmw szukał "żeby taniej" i znalazł, i zrobiono ,i taniej ,i teraz wymyśla ... czy podjechał do lepszego warsztatu, i bez krzywienia buzi otworzył portfel.
jeżeli to drugie to jechać na poprawkę i niech poprawiają także bez krzywienia "mordki".
Kiedyś robiłem drobne lakierowanie z polecenia w prof. zakładzie z kabiną (malowanie drzwi do listwy, bo miałem rysę) zrobił facet firanki i nierówno - brak satysfakcji w koszcie 400 zł. Potem jadąc na wczasy zrobiłem poprawkę w smart - plus http://www.s-plus.pl/smartrepair/ , było lepiej, ale poprawiali cieniowanie, by jednak ostatecznie zostawić autograf w postaci lekkiego zacieku - kolejny brak satysfakcji i wydane większe pieniądze niż poprzednio. Teraz postawiłem na młodość, zaangażowanie (kolega z tego forum), bez kabiny i kolejna porażka Temat z błotnikiem, to jeden z elementów zlecenia, w którym było np. położenie mas uszczelniających http://www.lakiernik.info...p?p=56989#56989
Nie mam już sił, a chciałbym dobrze mieć zrobione, tym bardziej że nie chodzi tu o ratowanie jakiegoś przystanku lub szpachlowozu.
[ Dodano: 04-08-2011, 13:07 ]
unek napisał/a:
tylko i wyłacznie.
tu nie chodzi o polerke tylko o przygotwanie pod baze.
Nie chce poki co robić mu złego PR'u, bo zreflektował się że poprawi:
mat pod maską i w rynience pod klapą tylną,
zlikwiduje skórkę pomarańczy na progu pod nakładką,
wymieni wspomniane masy na drzwiach, ale z błotnikiem upiera się ze jest profesjonalnie zrobiony.
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 04-08-2011, 14:02
patryk76 napisał/a:
Nie chce poki co robić mu złego PR'u,
Ja wiem kto, ale to Wasza sprawa.
Na zdjęciach mało co widać, ale rozumiem że chciałeś zachować org strukturkę.
Widać bardzo profi pistolet nie zawsze gwarantuje uzyskanie ori strukturki po matowaniu i polerowaniu.
Poprawi, więc niema tematu i niema co drążyć na forum i kolegę męczyć.
Ja wiem kto, ale to Wasza sprawa.
Na zdjęciach mało co widać, ale rozumiem że chciałeś zachować org strukturkę.
Widać bardzo profi pistolet nie zawsze gwarantuje uzyskanie ori strukturki po matowaniu i polerowaniu.
Poprawi, więc niema tematu i niema co drążyć na forum i kolegę męczyć.
Wiesz kto? Z tylu uzytkowników na forum? Błotnika mi nie poprawi, chyba że weźmie do serca uwagi, pokaja się. Zresztą bałbym mu się to teraz zlecać, bo błotnik będzie miał tyle lakieru co szpachla.
Jestem z małopolski, więc jeśli ktoś sensowny jest z Krakowa lub okolic, dając mi 100% gwarancji na doprowodzenie błotnika do ładu, adekwatną morką do fabrycznego lakieru niech się odezwie. Bo teraz zamiast błotnika ma nocnik w lusterku.
[ Dodano: 04-08-2011, 20:33 ]
A tak przy okazji zapytam, czy naprawdę trudno polakierować element, aby miał charakterystyczną morkę, nie skórkę pomarańczy, zamiast tego przeklętego lustra?
Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 192 Otrzymał 5 punkt(y) Skąd: opolskie
Wysłany: 05-08-2011, 10:10
no nie dość że trzeba mieć trochę wprawy to i do tego celu jakieś pomieszczenie lub kabinę co dużo śmieci nie naleci bo przy polerowaniu nawet *bez szlifowania papierem* tego elementu da się strukturę rozpolerować i jest kicha.
No właśnie, czyli lusterko to taki chłyt marketingowy, czyli po prostu pójście na łatwizne, bo co nie wyplujesz z pistoletu, to wszystko zapolerujesz. Normalnie dramat Czyli upieranie się żeby lakiernik poprawił ten błotnik nie ma sensu, bo i tak dobrze tego nie pomaluje, gdyż nie ma kabiny. Jak tu znaleźć dobrego lakiernika co to zrobi naprawdę profesjonalnie? Cena mnie juz zmyliła wielokrotnie, obecność kabiny na zakładzie też nie gwarantuje niczego. Czym się kierować? Może oddać do zakładu, który robi dla ASO BMW?
patryk76, mistrzemm garazowców jest mkautos, i napewno zrobi ci tak jak chcesz....
hym nawet ja jestem wstanie zrobic. ..
a jezeli chodzi o profi robote i idelna morke z komory moge ci polecic naszego admina Jacka....a ceny ma nprawde niskie i moze zawstydzic nie jeden warsztat ASO....
a jezeli chodzi o profi robote i idelna morke z komory moge ci polecic naszego admina Jacka....a ceny ma nprawde niskie i moze zawstydzic nie jeden warsztat ASO....
Pisałem do niego w piewszej kolejności, ale jakiś strasznie skromny jest i sugeruje szukać kogoś z Krakowa.
Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 192 Otrzymał 5 punkt(y) Skąd: opolskie
Wysłany: 05-08-2011, 13:30
patryk76 napisał/a:
No właśnie, czyli lusterko to taki chłyt marketingowy, czyli po prostu pójście na łatwizne, bo co nie wyplujesz z pistoletu, to wszystko zapolerujesz.
tu sie rozchodzi o to co wyplujesz z pistoletu,bo przed polerowaniem mogła być idealna morka zgadzająca się z oryginałem ale niestety po wycięciu parę syfków i zwłaszcza przy użyciu gruboziarnistego lub mocno tnącego preparatu polerskiego jak np. 3M zielony korek i przesadzeniu polerowania to ją rozpolerował,to się robi z ładnej drobnej strukturki albo baran,ponieważ jak się zobaczysz pod kątem to jest taka gruba struktura lub lustro.A co do miernika lakieru to gratuluję jak wg.niego oceniasz czy samochód był kiedyś lakierowany.
No właśnie, czyli lusterko to taki chłyt marketingowy, czyli po prostu pójście na łatwizne, bo co nie wyplujesz z pistoletu, to wszystko zapolerujesz.
tu sie rozchodzi o to co wyplujesz z pistoletu,bo przed polerowaniem mogła być idealna morka zgadzająca się z oryginałem ale niestety po wycięciu parę syfków i zwłaszcza przy użyciu gruboziarnistego lub mocno tnącego preparatu polerskiego jak np. 3M zielony korek i przesadzeniu polerowania to ją rozpolerował,to się robi z ładnej drobnej strukturki albo baran,ponieważ jak się zobaczysz pod kątem to jest taka gruba struktura lub lustro.A co do miernika lakieru to gratuluję jak wg.niego oceniasz czy samochód był kiedyś lakierowany.
Nigdy nie oceniam wyłącznie na podstawie pomiaru z miernika, czy samochód ma oryginalny lakier i jest bezwypadkowy, ale nie wchodząc w szczegóły moje e46 330i jest bezwypadkowe i posiada oryginalną powłokę lakieru. Dzięki lakierowanemu błotnikowi i wspomnianej wcześnie dolnej listwie drzwi ze 100% zostało 85% Podałem wartości z miernika po to by przybliżyć jakość roboty lakiernika. I żeby była jesność nie mam fioła na punkcie grubości lakieru, choć szpachli nie toleruję.
i zwłaszcza przy użyciu gruboziarnistego lub mocno tnącego preparatu polerskiego jak np. 3M zielony korek i przesadzeniu polerowania to ją rozpolerował
To też może być zależne od danego lakieru bezbarwnego i stopnia jego twardości...weźmy np. poliuretanowy lakier bezbarwny, na drugi, trzeci dzień po aplikacji i utwardzaniu w obecnych temp. można z niego wyciąć wtrącenie i spolerować to miejsce zielonym korkiem 3M, ale jeśli ten sam zabieg chcielibyśmy powtórzyć po powiedzmy tygodniu utwardzania tegoż lakieru to mielibyśmy trochę kłopotu z tym aby dobrze dopolerować miejsce po wtrąceniu, już nie wspomnę o tym że łusce tak doschniętego lakieru może zrobić cokolwiek nawet bardziej agresywny ze starej linii biały korek 3M
Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 192 Otrzymał 5 punkt(y) Skąd: opolskie
Wysłany: 05-08-2011, 18:31
tak jest dlatego nienawidzę polerowania przez mnie utworzonej powłoki lakierniczej,niestety zawsze jakis syfek się złapie,jaK jest jeden na elemencie jeszcze w mało widocznym miejscu to go wolę zostawić niż zniszczyć strukturę,
i zwłaszcza przy użyciu gruboziarnistego lub mocno tnącego preparatu polerskiego jak np. 3M zielony korek i przesadzeniu polerowania to ją rozpolerował
To też może być zależne od danego lakieru bezbarwnego i stopnia jego twardości...weźmy np. poliuretanowy lakier bezbarwny, na drugi, trzeci dzień po aplikacji i utwardzaniu w obecnych temp. można z niego wyciąć wtrącenie i spolerować to miejsce zielonym korkiem 3M, ale jeśli ten sam zabieg chcielibyśmy powtórzyć po powiedzmy tygodniu utwardzania tegoż lakieru to mielibyśmy trochę kłopotu z tym aby dobrze dopolerować miejsce po wtrąceniu, już nie wspomnę o tym że łusce tak doschniętego lakieru może zrobić cokolwiek nawet bardziej agresywny ze starej linii biały korek 3M
Czyli mogę przypuszczać, że rant został zagładzony przez polerowanie miękkiego bezbarwnego? Swoją drogą patrząc na skórkę pomarańczy, którą mi zafundował lakiernik na wew. progu pod nakładką, wnioskuję że używa dziwnego pistoletu, bo ślad rozpylenia jest strasznie drobny. Takie rzeczy widziałem tylko w smart-plus gdzie bezbarwny kładziono mi ze spreya.
Dołączył: 11 Sie 2010 Posty: 192 Otrzymał 5 punkt(y) Skąd: opolskie
Wysłany: 05-08-2011, 20:27
Nie,szybciej polerując przetarł by ten rant do podkładu lub bazy,bezbarwny jest to za cienka powłoka.przy przygotowaniu zaokrąglił tę linie,
[ Dodano: 05-08-2011, 20:32 ]
w bardzo dużej ilości lakierniach takie coś wychodzi jeżeli cię to pocieszy a że masz czarny kolor to się to bardzo rzuca w oczy jak i te tzw.lustro
[ Dodano: 05-08-2011, 20:35 ]
takie rzeczy jak ta drobna strukturka to trzeba widzieć na oczy i wtedy mogę coś powiedzieć.
patryk76, mistrzemm garazowców jest mkautos, i napewno zrobi ci tak jak chcesz....
hym nawet ja jestem wstanie zrobic. ..
a jezeli chodzi o profi robote i idelna morke z komory moge ci polecic naszego admina Jacka....a ceny ma nprawde niskie i moze zawstydzic nie jeden warsztat ASO....
Szczerze, to nie spodziewałem się takich pochlebstw i poręczenia w moim kierunku akurat z pod Twojej klawiatury, ale mimo wszystko, dziękuje
A co do cen, to akurat u mnie jest różnie, w zależności od naprawy i od tego kto za naprawę płaci ceny wahają się od 300 do, a nawet wyżej aniżeli 1000 PLN za el. netto...w wielu przypadkach zależy, czy jest to szkoda z OC, czy z AC itd. , czy też to naprawa jest finansowana ze środków własnych klienta indywidualnego lub handlarza
unek napisał/a:
patryk76, mistrzemm garazowców jest mkautos,[/quote]
Raczej mistrzem się nie czuję.
Mi wystarcza że mogę oddać auto bez polerki....
Jednak z Jackiem NIGDY się nie będę porównywał ani do Sławka, którego mozna polecić i po ciemku w deszczowa noc odbierac auto nie oglądając efektu naprawy... bo niby po co się męczyć i szukać defektu.
Ja tam na tych zdjęciach nic specjalnego nie widzę jeśli chodzi o ten rant :/ może w rzeczywistości jest gorzej niż ja to tu postrzegam bo jeśli nie to wg mnie trochę kolego wymyślasz.
co do pytanie czy tak trudno jest położyć lakier jak fabryk to wg mnie nie jest to łatwe nie mając odpowiedniego sprzętu, pomieszczenia i umiejętności. Oczywiście lustro jest złe ale ludzie to jest "refinish" a co poniektórzy chcąc mieć zrobione lepiej jak z fabryki wyjechało :P
_________________ gg 6794125
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 06-08-2011, 19:41
To_mas napisał/a:
Oczywiście lustro jest złe ale ludzie to jest "refinish"
A do tej pory był problem z za duża cytryną robioną słabymi pistoletami.
Teraz okazuje się że słaby pistolet wylewa na lustro i trzeba mieć dobry sprzęt aby cytrynę zrobić.
Fajnie namieszane.
No i refinisz nie jest z zasady gorszej jakości od fabryki, niewiem skąd taki pomysł.
Kolega może jest trochę przewrażliwiony, ale nie on jeden jest taki.
I tu zmierzam do tego że dobrym pistoletem zrobisz ładna łuskę jak fabryka, ale jak masz tragiczne warunki to ścinając syfy zlikwidujesz łuskę i wychodzi lustro.
To jest właśnie pułapka dla lakiernika z dobrym sprzętem i słabymi warunkami.
jakoś mnie na odwrót zrozumiałeś:) chodzi mi o to ze ludzie odbierajac auto od lakiernika oglądają je bardziej niż jak kupują nowe. A potem panie bo tu jest wtrącenie. Ale jak oddawał auto do gościa robiacego w garażu bo taniej to o tym nie myślał ze z jakiegoś powodu jest taniej. Co do wycinania syfow masz racje. Dlatego jeśli uda mi się ładnie dolać ze luska pasuje to jak na wewnątrz ich nie widać to wolę ich nie ruszac
h
_________________ gg 6794125
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 06-08-2011, 23:02
To_mas napisał/a:
Ale jak oddawał auto do gościa robiacego w garażu bo taniej to o tym nie myślał
Jak oddawał to z reguły mówił że auto nie nowe i super jakośc nie wymagana.
Przy odbiorze klient juz zapomina o wcześniejszych ustaleniach i wynik mamy jak ten teraz.
jakoś mnie na odwrót zrozumiałeś:) chodzi mi o to ze ludzie odbierajac auto od lakiernika oglądają je bardziej niż jak kupują nowe. A potem panie bo tu jest wtrącenie. Ale jak oddawał auto do gościa robiacego w garażu bo taniej to o tym nie myślał ze z jakiegoś powodu jest taniej. Co do wycinania syfow masz racje. Dlatego jeśli uda mi się ładnie dolać ze luska pasuje to jak na wewnątrz ich nie widać to wolę ich nie ruszac
h
Opisywany przypadek, to moje trzecie spotkanie z lakiernikiem. W pierwszym był to polecany lakiernik przez mechanika w moim rejonie z prof. kabiną i całą resztą. Efekt, drobna rzecz, czyli pomalowanie drzwi do listwy (był odprysk) za 400 zł brutto w kolorze bez zastrzeżeń, z cieniowaniem na błotnik i z charakterystyczną łuską fabryczną, ale dwoma zaciekami, które ocierały prawie o próg wewnątrz Poprawki lakiernika skończyły się szlifowaniem i przecięciem lakieru :( Pieniądze wyrzucone w błoto. Nie mogłem dłuzej patrzeć na ten defekt i zdecydowałem się zrobić lakierowanie typu spot w smart-plus w Poznaniu, jadąc na wczasy nad morze. Wyszła podobna cena, ale z czasem lakier siadł. I znowu trzeba było zrobić poprawki. Widać powiedzenie "dużo sprzętu, mało talentu" niestety się sprawdza. Uznałem że zapłacę solidnie lakiernikowi, który wkracza na drogę profesjonalizmu (ma działalność gosp.), nie ma kabiny, ale jest ambitny. Wyłuszczyłem czego oczekuję - nie miał żadnych wątpliwości - i spodziewałem się optymistycznego zakończenia prac. Więc snucie opowieści, że jestem kolejnym sknerą jest nie na miejscu. Samochód mam bezwypadkowy z symbolicznym przebiegiem jak na rocznik, serwisowany regularnie, więc dbam i wymagam rzetelnej usługi.
A propos, byłem dziś u Pana Sławka i temat będzie zrobiony jak należy, nawet z charakterystyczną łuską. Zostało mi trochę bazy jakieś 200 ml, czy to wystarczy na pomalowanie tego błotnika? W zakładzie pracują na materiałach Spectral, ale moze ten Dupont będzie lepszy? Chyba że moja baza (kupina 3 tygodnie temu) do września starci ważność, bo wtedy bedę miał malowany błotnik, to trzeba będzie nową urabiać?
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 08-08-2011, 16:03
patryk76 napisał/a:
W zakładzie pracują na materiałach Spectral, ale moze ten Dupont będzie lepszy?
Sławek wie co robi i nic nie mieszaj.
Baza bedzie dobra, nawet za rok zapewne.
Samochód mam bezwypadkowy z symbolicznym przebiegiem jak na rocznik, serwisowany regularnie, więc dbam i wymagam rzetelnej usługi.
Więc ja bym radził udać się do ASO BMW i tam dokonać naprawy i odpowiednio zapłacić. Lecz obawiam się, że za kikka miesięcy przeczytamy na forum "oddałem samochód do ASO i mi spieprzyli lakierowanie tak jak poprzednich kilka warsztatów"
Więc ja bym radził udać się do ASO BMW i tam dokonać naprawy i odpowiednio zapłacić. Lecz obawiam się, że za kikka miesięcy przeczytamy na forum "oddałem samochód do ASO i mi spieprzyli lakierowanie tak jak poprzednich kilka warsztatów"
Powodzenia Sławku i cierpliwości z tym klientem
Przeczytałeś cały post od pierwszej strony. czy się wcinasz bezmyślnie?
W takim razie skoro nic nie widzisz w tym błotniku, to albo jesteś lakiernikiem maszyn rolniczych albo użytkownikiem starego fiata 126p., któremu nawet farba z pędzla nie popsuje wizerunku.
A propos ASO BMW, to oddawanie im samochodu do malowania nie ma ekonomicznego uzasadnienia, gdyż nie posiadają własnej lakierni, a wszystko jest zlecane firmie zewnętrznej.
Koniec tematu. Zamykam aby nie poniosły nikogo emocje. MK
Ostatnio zmieniony przez 08-08-2011, 22:33, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum