Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 21-06-2011, 12:11
walczę i walczę z tą szpachlą.....wprawdzie nie mam za dużo czasu na te prace ale robię co mogę.....myślałem jednak że będzie prościej wyprowadzić powierzchnię .....
długiego hebla mi brakuje....byłoby prościej:(
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 21-06-2011, 13:05
fanaut napisał/a:
długiego hebla mi brakuje...
50 zl i masz.
Po jednym samodzielnie wyrobionym elemencie juz sie zwróci.
Witam wszystkich z racji tego, że jestem tutaj nowym. Mam parę pytań:
[1] Do tej pory byłem przekonany swoim amatorskim doświadczeniem, że kit powinno się kłaść bezpośrednio na wyszlifowany do blachy element a później na wyszlifowaną szpachlę dopiero dać podkład. Jakie mogą być konsekwencje takiego postępowania?
[2] Kolejną kwestią jaka mnie interesuje jest temat unieszkodliwiania rdzy, wyszlifowałem wszystkie ogniska na tyle ile się dało a na resztę kupiłem taki środek (nie wiem czy ktoś miał już styczność):
Po przeczytaniu tego tematu, rozumiem, że na ten środek (jak i każdy element wyszlifowany do blachy) powinienem prysnąć podkład epoksydowy, na to akrylowy i później uzupełniać kitem, tak?
[3] Na końcu chciałem się dowiedzieć się jaki podkład polecacie do plastików bo spotkałem się z podkładem do tw. sztucznych o żółtawej barwie i konsystencji utwardzacza.
Szpachlować możesz bezpośrednio na epoksydowy; nie potrzeba akrylowego. Na plastik najpierw pzp (szukaj na forum), potem zwykły podkład akrylowy. Do akrylowego możesz dodać uelastyczniacz, jeśli plastik jest giętki.
Witam.
Opisy to jedno a rzeczywistość to drugie. Poza całkowitym usunięciem tak naprawdę nie ma chyba żadnego prawie 100% niwelatora rdzy - a przynajmniej ja jeszcze długo będę twardo trzymał się tej wersji.
Czego nie wyciągniesz "nylonówką" to dokończysz ogólnie zwanym piaskowaniem - piaskowanie, szkiełkowanie, sodowanie, ... jak zwał tak zwał {poza USA bo tam te ich badziewie co odstawiają większe niż niejeden największy partacz na ogół piaskowaniem nazywają zwykłe szlifowanie oscylacją }
Jeśli chodzi o szpachlowanie na gołą stal to niby tak można {są i wersje że tylko tak} bo są do tego odpowiednie kity, ale ja wbiłem sobie do głowy że goła stal ma być jak najkrócej odsłonięta więc prawie zawsze w miarę możliwości jak najszybciej pokrywam ją podkładem epoksydowym i na niego dopiero kituję bo nie trzeba go niczym obrabiać {zależy od podkładu a w zasadzie czasu jego aktywności}
A ten podkład który widziałeś to jest zapewne właśnie PZP o którym wspomniał kolega powyżej.
No tak ale pytam ile na jedną będzie później pomnoże chodzi o akryl mam zamiar dać cortanin na wżery później podkład akrylowy później szpachla, później znów podkład, później akryl i na to znów akryl albo bezbarwny wyprowadźcie mnie z błędu jak coś źle myślę
[ Dodano: 20-08-2011, 11:49 ]
Załóżmy że nie będzie bezbarwnego lakieru tylko 2x akryl i 2x podkład akrylowy na rdzę, doradźcie ile litrów czego mam kupić
cortanin na wżery później podkład akrylowy później szpachla
Krzychu napisał/a:
cortanin na wżery później podkład akrylowy później szpachla, później znów podkład, później akryl
Jeszcze jeden akrylowy, jeden akryl, wcześniej brunox i nie trzeba będzie ani czyścić rdzy, ani szpachlować bo poziomy się wyrównają jak posadzka samopoziomująca a efekt dekoracyjny nie ma znaczenia bo w całości to i tak i tak SYF!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem czy robisz czołg czy VWika, ale wypiaskuj rdzę, na to podkład epoksydowy, po nim poszpachluj, jak wszystko powyprowadzasz to wtedy daj bądź epoksydowy i maluj, bądź akrylowy m/m i maluj, bądź akrylowy szlifuj i maluj... opcji sporo do wyboru w zależności co robisz i jak ma to wyglądać - chociaż bezsensem jest robić aby się tylko narobić i efekt pozytywny zawsze powinien być.
Ale nie używaj jakichś wynalazków w poprzedniej epoki czy propagandy reklamowej: brunox, cortanin...
Ja też mam problem z rdzą:
Sposób działania w jednym przypadku był taki :
-oczyszczone praktycznie do zdrowej blachy
-następnie reaktywny novol
-na to akryl
-szlif
-baza
-lakier
Drugi przypadek to
-epoksyd novol
-szpachla
-akryl
-baza
-lakier
W pierwszym przypadku pęcherze już po niecałym tygodniu!
W drugim po około miesiącu .Nadmienię że w drugim przypadku mam dostęp od środka do tego miejsca i nie ma tam korozji -czyli korozja powierzchowna
Wcześniej robiłem tym samym sposobem auto kolegi i tam korozja była o wiele większa (wżery konkretne) i półtora roku i dopiero cokolwiek zaczyna wychodzić i to w znacznie mniejszym stopniu
O co tu chodzi z tą rdzą ,że tak po krótkim okresie wyłazi,czyżby to miało związek z różnym rodzajami blach i ich sposobie zabezpieczania ?
_________________ Forum miłośników mazdy mx-6
www.mx-6.pl
A co to takiego te praktycznie?
Albo rdza usunięta całkowicie, albo nie. I nie ważne ile jej zostało bo sztuka jest sztuka.
Jako technologie to wydają się być ok więc albo niedokładnie usunięta rdza, jeśli dokładnie to przed reaktywnym czy epoksydowym musiała złapać soli i wilgoci {to jeden z powodów dla których nie trawię szpachlowania na gołą stal tylko jak mam ją na wierzchu to staram się jak najszybciej ją zakryć}, albo może materiały trefne - np. stare czy nie dedykowane, bo o warunkach już nie trzeba wspominać: -30 w nieocieplonym blaszaku chyba nie było bo to jasne.
Tak na szybkiego to któraś z tych wersji się chyba nasuwa na myśl.
Ale najbardziej jest dziwne to określenie: "oczyszczone PRAKTYCZNIE do zdrowej blachy"
mkautos [Usunięty]
Wysłany: 22-08-2011, 22:50
s_t_67 napisał/a:
PRAKTYCZNIE
To jak praktycznie prawie bez oczek i syfu w lakierze....
A dlaczego praktycznie?
Bo praktycznie bez polerki sie nie obędzie a rdza praktycznie napewno wyjdzie jak jej praktycznie nie usuniesz w praktyce.
Ale pomogliście .....tak usunąłem druciakiem na to machłem minią i ze szpraja potraktowałem a malowałem na dworze przy -30 stopniach
A tak na poważnie to staram się robić jak najdokładniej bo to moje auta,opisze Wam ten drugi przypadek -ognisko rdzy na tylnym błotniku nie przy rancie (ranty zdrowe) a oddalone od niego o jakieś 10cm -wielkość około 1cmx2cm ,z drugiej strony bo mam dojście zdrowa blacha bez jakichkolwiek śladów rdzy -co robię czyszczę dremelkiem (papierem) i mam zdrową blachę pod spodem bez śladów rdzy -no może pod mikroskopem coś by dało się zauważyć ,dlatego kładę epoksyd i wyrównuje cienką warstwą szpachli i myślałem że sprawa załatwiona a tu zonk po miesiącu widzę pod lakierem pęcherzyki wielkości ok.1mm -jest ich może z pięć na cm. kwadratowym -jednego z nich nawet przekłułem igłą i nie ma w nim żadnej wody itp.historii ,ewidentnie wskazuję ze korozja dalej się rozwija .
A ten przypadek po tygodniu całkowicie mnie rozwalił ,bo tak szybko to w ogóle nie spodziewałem się że może wyjść rdza nawet jakby było malowane bez czyszczenia .
W tym przypadku ma prawo wyjść bo to rant błotnika ale nie tak szybko -spodziewałem się że wytrzyma do wiosny .w sumie ten przypadek możemy odrzucić bo możliwe że tylko odkryłem czubek rdzy a pod spodem siedzi jej prawdziwe ognisko ale tego wyżej opisanego w ogóle nie rozumiem
_________________ Forum miłośników mazdy mx-6
www.mx-6.pl
No to niby dziwne.
Bo jeśli było wyczyszczone go gołej blachy i zabezpieczone podkładem antykorozyjnym i ani nie mokre ani nie zasolone to nie powinno tak się zrobić.
Tylko mnie dziwi właśnie ten krótki czas. Bardzo krótki. I tu nasuwa mi się myśl czy to aby na pewno jest efekt postępującej rdzy.
Mi się wydaje że może Ci ZGAZOWAŁO.
A poza nakłuciem usunąłeś całą powłokę i widziałeś tam rdzę czy tylko tak sobie tłumaczysz te pęcherze? Bo na rdzę to sporo za szybko.
Jak zgazowało to coś nie tak z materiałami albo ze sposobem ich użycia przez Ciebie: za dużo warstw, za grubo, za małe czasy na odparowanie...
Może tu jest haczyk.
nie zdzierałem tego do gołej blachy bo na razie i tak tego robił nie będę ,ale podsunąłeś mi pewną myśl odnośnie tego zgazowania czy to nie czasami zmywacz ,którego używam nie ma czasami jakiś skłonności do pozostawania w porach i nie odparowuję a ja go przykrywam podkładem ,chyba wezmę kawałek blachy skorodowanej i spróbuję zrobić tak jak zawsze a drugi kawałek potraktuję bez użycia zmywacza albo konkretnie wygrzeję blachę po jego użyciu i zobaczymy bo gdzieś musi tkwić błąd że po tak krótkim czasie zaczynają się problemy
_________________ Forum miłośników mazdy mx-6
www.mx-6.pl
Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 05-09-2011, 11:40
panowie narazie praca ciężko idzie i powoli wychodzę z płaszczyznami w tym mitsu i wkrótce mam nadzieję skończę przygotowywanie pod malowanie ale równocześnie chciałem sobie troszkę porobić przy niesamowitym i bezawaryjnym Mietku MB 190....
po 3 latach stania odpalił od pierwszego i bardzo dobrze jeździ a po polerce okazało się że ma świetną blachę!!! Dlatego też zasłużył na małe doinwestowanie....Dlatego też proszę o info jak pomalować listwy boczne na inny kolor....Trzeba matowić czy wystarczy jakiś dobry podkład????
Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 05-09-2011, 15:23
oryginalnie miałem wąskie ale mam już kupione i przymierzone szerokie.....czyli mam zmatowić a potem jakiś podkład ???
autko świetne i pierwotnie chciałem je sprzedać ale ceną jaką mi dają za to auto jest śmieszna więc stwierdziłem że je zrobię i będzie czekało w garażu na uroczysty odświętny wyjazd raz na jakiś czas:)
ale czy dobrze widzę kolego że masz białego Mietka??? ja właśnie chcę ten kolor zrobić - białe listwy....
Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 08-09-2011, 13:04
Nadal walczę z tymi powierzchniamiw wolnym czasie.....i mam nadzieję że skończe przed zima:)
poniżej parę fotek z kolejnych prac....
szpachlowanie:
24082011725.jpg
Plik ściągnięto 429 raz(y) 734,84 KB
24082011720.jpg
Plik ściągnięto 336 raz(y) 715,06 KB
24082011719.jpg
Plik ściągnięto 418 raz(y) 710,88 KB
26082011735.jpg po wyszlifowaniu i zmyciu powierzchni połozyłem epoksyd na przeszlifki...
Plik ściągnięto 406 raz(y) 617,81 KB
24082011714.jpg
Plik ściągnięto 435 raz(y) 579,74 KB
24082011715.jpg ...kolejne mikrowarstwy....i szlifowanie :((( starałem się jak najcieniej kłaść i jak najmniej szpachli....ale niestety bez nie by się nie obyło:(
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 08-09-2011, 15:25
Jak musi być grubo szpachli zeby było równo to musi byc nie oszukasz tego. Daj sobie szpachle natryskową już na koniec jak wyrównasz ile się da I dojedź to fajnie na długim heblu papierem od 120 do 240.
[ Dodano: 08-09-2011, 15:26 ]
Jaką szpachlą szpachlujesz??
Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 09-09-2011, 09:14
wszystko mam z novola.....
a szpachlę natryskową oczywiście nałoże ale jak powierzchnia będzie już idealnie prosta w moich oczach )) i pod światło.....i wtedy jak ją położe to będę widział co należy poprawić:)
pusty24 - oscylacyjna mi tylko pomaga przy szlifowaniu a powierzchnie wyrównuję na 40 cm heblu....
mkautos - człowieku małej wiary;))))
mam jeszcze plan położyć jakiś lakier po wyszlifowaniu bo potem będę widział czy jest idealnie równo....jeśli nie to wyrównam ponownie i wtedy dopiero położe lakier końcowy....co o tym sądzicie?
Taki mam plan gdyż podkład akrylowy czy szpachla są dosyć matowe i nie widać dobrze czy powierzchnia jest prosta....chyba że wy macie jakieś porady jak sprawdzacie powierzchnię przed lakierowaniem?
..chyba że wy macie jakieś porady jak sprawdzacie powierzchnię przed lakierowaniem?
puder kontrolny - aplikujesz po wstępnym szlifie szpachli, i zaczynasz wyrabianie kształtów - widzisz gdzie dołek itd... ogólnie na moje oko to źle nakładasz szpachlówkę, połóż trochę grubiej (bez przesady) na cały obszar uszkodzony, a potem wyrabiaj kształty.
Dołączył: 04 Sie 2010 Posty: 101 Punkty: 51/53 Skąd: kraków
Wysłany: 09-09-2011, 14:05
właśnie też wpadłam na ten pomysł aby jakiś kolorowy podkład zaaplikować po położeniu szpachli bo epoksydowy zbytnio sie nei wyróżnia ale nie wiem czy moge dodac barwnik do epoksydu......
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 09-09-2011, 19:55
Po pierwsze to wypier.... tą szpache uniwersalną z novola do kosza i kup sobie Uni Plus. Poczujesz zasadniczą ulgę w obróbce a potem to już będzie z górki.
3 produkty jakie z niego używam do własnie ta szpachla zmywacz silikonu i szpachla natryskowa.
To i tak szok,niedawno jeszcze jeździłeś po Novolu jak po łysej kobyle,szit,g...no,itp.A tu proszę,pranie mózgu w Obornikach,i zmiana jest.
Może nie zawsze trzeba widzieć wszystko w VS1 lub VS7,są jeszcze inne VS-y...
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 11-09-2011, 23:23
jacenty741 napisał/a:
.A tu proszę,pranie mózgu w Obornikach
Niestety milisz się żadne pranie mózgu. Poprostu nic innego nie ma w sklepie, jak by było coś lepszego niż własnie novol a jest tylko bool troton itp to bym napewno novola nie kupował. A i tak na lepsze samochody kupuje przez internet podkłady i szpachle duponta.
A i tak na lepsze samochody kupuje przez internet podkłady i szpachle duponta.
nie rozumie tego stwierdzenia??
jak robisz selekcje tych autek??
przeciez pod każdym autem podpisujesz sie swoja praca -jakoscia itp...
czyli jak ..mam np auto z 2004 roku hymm dzisiaj zamawiam wszystko z DP?
a jutro przyjedzie Golf 2 z 87 roku to robie na Trotonie?
dobra z inne strony robie dzisiaj na trotonie to nic ,ze nie wysycha mi jak dp ..to nic ,ze siadzie szybciej ...i wali mnie to ,ze moze cos popekac...
bo dzisiaj robie golfa to stary parch i na nim wszystko mozna spier....
nie wspomne o czasie jaki trzeba stracic ....
czyli tez stare auta liczysz taniej?
jak juz sie z tego wyleczyłem i biore tyle samo czy to swieze czy stare auto ...
a i nie stosuje twojej zasady i robie cały czas na tych samych materiałach...
A I MADZIA TO NIE JEST ATAK W TWOJA STRONE!!!TYLKO ODP MI SENSOWNIE JAKA ROŻNICE WIDZISZ W TYM CO NAPISAŁES
madmax napisał/a:
na lepsze samochody kupuje przez internet podkłady i szpachle duponta.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum