Wysłany: 01-04-2009, 20:49 Jak wstawić reparaturke błotnika tylnego?
Niech będzie pochwalony
o lakiernictwie mam niewielkie pojęcie a o blacharstwie rzadne. Dlatego chciałem was zapytać drodzy koledzy jak się za to zabrać? jak wyciąć stary błtnik żeby później nie zostało centymetra luzu? jak spawać? punktowo czy całość? ogólnie jak sie to robi?
nowa blacha ,kątówa,migomat,nożyce do blachy(mogą być ręczne)nie za wielki młotek. zaczynasz od dorobienia reperaturki,tzn . można ewentualnie odciąć część jej blachy,aby nie wycinać niepotrzebnie pół błotnika. dane nadkole nakładasz na stary błotnik i odrysowujesz jego linię. teraz od tej lini odcinasz stary błotnik,ale oczywiście dodajesz dwa trzy mm ,od tej zaznaczonej kreski aby reperaturka miała zakładkę. czyli nie docinasz na styk,albo gorzej żeby była szczelina. z nakładką kilku milimetrów. stare nadkole odcinasz i jaka potrzeba oczyszczasz z niego nadkole wewnętrzne błotnika c.d.n.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 02-04-2009, 18:16
Baqo, pozwole sobie dokończyc Twój wywód
Szlifujesz rant reparaturki i błotnika żeby się lepiej spawało, przykładasz i spawasz. Najpierw złap w kilku miejscach i zobacz czy jest dobrze, jak tak to lecisz po kolei punktowo co 0,5cm. Jak gdzieś się walłeś to odcinaj i popraw. Ot cała filozofia. Są tacy, np. Barcik , co preferują spawanie ciągłe bo coś tam coś tam, ja robie punktowo. Sa tacy co nie spawają na zakładke tylko na styk, ale jak tego nigdy nie robiłeś to daj sobie spokuj bo jest z tym troche zabawy.
_________________
Luk [Usunięty]
Wysłany: 02-04-2009, 18:40
no ciekawe , nie sądziłem że robi się to na zakładke i na że tak powiem "spływie" błotnika, we wnęce dzwi jak zrobie na zakładke to nie braknie miejsca na zamknięcie drzwi?
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 02-04-2009, 18:47
Dlatego nie spawaj jej odrazu po całości tylko złap w dwóch miejscach, zamknij drzwi i zobacz jak to wygląda. Jak szczelina będzie za mała to musisz puknąc w paru miejscach młotkiem. Jak nigdy tego nie robiłeś to będziesz usiał troche się pobawic, ale napewno się uda
Ja robię zakładkę ale od wewnątrz Potem gdy dojdzie spaw to uzyskujemy prawie, równą powierzchnię Tylko w tej metodzie trzeba dojść do wprawy żeby blaszkę tak wygiąć ażeby cała blaszka nam nie była wklęśnięta do środka o 1mm bo wtedy szpachla wiadrami idzie żeby to wyrównać
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 19-06-2009, 23:50
Ja gdy wstawiam reperaturke to odrysowuje sobie to co mam wstawić wycinam tak jak tu już kledzy powiedzieli tak 2 czy 3 mm szlifuje to do gołej blachy i kleszczami podkrzywiam blache do środka tak by reperaturka była na równo z resztą powierzchni potem punktowo co 1 cm potem co pół cm a na konie zaspawuje punktowo tam gdzie nie zaspawałem. Takim sposobem np w progu nie będziesz miał róznicy.
Ja robię zakładkę ale od wewnątrz Potem gdy dojdzie spaw to uzyskujemy prawie, równą powierzchnię Tylko w tej metodzie trzeba dojść do wprawy żeby blaszkę tak wygiąć ażeby cała blaszka nam nie była wklęśnięta do środka o 1mm bo wtedy szpachla wiadrami idzie żeby to wyrównać
i Twoim sposobem wszystko gnije za pól roku wiesz, gdzie popełniasz karygodny błąd?
Twój sposob znacznie ułatwia prace lakiernikowi- dużo mniej docierania, łatwiej dotrzeć beton i wyprowadzić, ale...
Robiąc zakladkę w ten sposob wewnątrz błotnika woda zbiera się na spawie i zakładce- nie ma wtedy ujścia Nawet w tym wypadku nie pomoże zbytnio zabezpieczenie konserwacyjne- ono zazwyczaj i tak jest slabe.
Poprawiałem już 7 takich autek, z tak wykonanymi reperaturkami wsyzstkie po znajomym blacharzu.
Gdy ciąlem jednego ze strucli kiedys zwrócil na to uwagę moj znajomy blacharz
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 14-11-2009, 08:59
A chodzi o to zebe blacha na blache naszła i zeby nie było dziury. Musisz troche podklepać młotkiem coś podłożyć i wyklepać mały schodzek albo zrobic to kleszczami wygiętymi.
Pomógł: 5 razy Wiek: 40 Dołączył: 20 Maj 2009 Posty: 505 Punkty: 7/4 Skąd: woj. Podlaskie
Wysłany: 15-11-2009, 11:52
ale zaginac tylko trzeba na nadwoziu , bo jak sie zrobi na repreturce i sie podlozy pod blache to np jesli by woda sie dostala do srodka i ciekla po blotniku toby osiadla w tym zagieciu
Pomógł: 6 razy Dołączył: 30 Gru 2008 Posty: 1916 Otrzymał 21 punkt(y) Skąd: Łódzkie
Wysłany: 15-11-2009, 15:40
jerryhaj napisał/a:
ale zaginac tylko trzeba na nadwoziu , bo jak sie zrobi na repreturce i sie podlozy pod blache to np jesli by woda sie dostala do srodka i ciekla po blotniku toby osiadla w tym zagieciu
Nie no, oczywiscie że felc ma byc na blasze karoseri a nie reparaturki.
Felcarka (a właściwie dziurkarko-felcarka)to rodzaj szypiec z obrotową głowicą,jedna strona wykonuje felc,a druga otwór 5mm pod spaw.Przy prostych odcinkach ok,na łukach ,,nie bałdzo".
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 27-01-2011, 15:49
Arafat napisał/a:
w jakim celu wykonuje się otwór 5mm pod spaw?
Tak wykonuje sie go pod spaw gdy masz na przykład nowy próg który spawasz do rantu pod autem, zamiast wiercic dziury wiertarką robisz to felcarką w jedną minutę.
a ja jak robię to robię to tak jak chłopaki tez wyżej napisali. robię zakładkę na ok 2-3 mm odginam ją do środka i przykładam, jak mam gdzie jakiś prześwit to delikatnie odginam od środka.. lapnę sobie el. na 2-3 spawy w zależności od wielkości el. jak jest git to spawam.. a jak są prześwity to tez dodatkowo staram się podbić zakładkę od spodu.. na koniec szlif zabezpieczenia itd. itd
a w załączniku taki na szybciora rysunek , moze komuś się przyda ,
dodam tylko ze to moja metoda i nikomu nie narzucam jej stosowania.. jak macie jakieś uwagi do PISAĆĆ ! wszystkie info w ulepszeniu usług jest przydatne
a ja jak robię to robię to tak jak chłopaki tez wyżej napisali. robię zakładkę na ok 2-3 mm odginam ją do środka i przykładam, jak mam gdzie jakiś prześwit to delikatnie odginam od środka.. lapnę sobie el. na 2-3 spawy w zależności od wielkości el. jak jest git to spawam.. a jak są prześwity to tez dodatkowo staram się podbić zakładkę od spodu.. na koniec szlif zabezpieczenia itd. itd
a w załączniku taki na szybciora rysunek , moze komuś się przyda ,
dodam tylko ze to moja metoda i nikomu nie narzucam jej stosowania.. jak macie jakieś uwagi do PISAĆĆ ! wszystkie info w ulepszeniu usług jest przydatne
Witam serdecznie jestem nowy na tym forum , mam pytanko czym zabezpieczyc wspawana reperaturke od srodka w tym miejscu co jest spawka ??
i tak reperaturka to kicha i tak spuchnie z siłą 10 razy wieksza niż przed naprawą ja nadal uważam reperaturki za popeline i wole wstawiac ori błotniki zresztą kazdy wie jaka jest jakosc reperaturek ile idzie kitu itd , wiem zaraz madmax napisze o cynowaniu ale kto to dzisiaj tak robi.
No tak, ale wstawiasz reperaturki do aut starszych, najczęściej zjedzonych już nieco. Wiec znalezienie ori błotnika do tego egzemplarza i to jeszcze bez rdzy w newralgicznych miejscach jest prawie niemożliwe. Wiem to po sobie, musiałem wymienić poszycie i miałem 1001 ofert, ale każde zardzewiałe w tych samych miejscach.
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 28-02-2011, 21:13
kosior napisał/a:
i tak reperaturka to kicha i tak spuchnie z siłą 10 razy wieksza niż przed naprawą ja nadal uważam reperaturki za popeline i wole wstawiac ori błotniki zresztą kazdy wie jaka jest jakosc reperaturek ile idzie kitu itd , wiem zaraz madmax napisze o cynowaniu ale kto to dzisiaj tak robi.
No nikt nie robi bo nikomu sie nie chce. No i po drugie jak mozna cynować jak sie bierze 5 zl za wymiane reperaturki.
Pomógł: 13 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 2131 Punkty: 49/7 Skąd: z niecaka ;) LBN
Wysłany: 01-03-2011, 09:17
Ja robię dość często reperaturki, w sobotę oddałem accorda po wstawieniu reperaturek, na przestrzeni czasu modyfikuje technologię wstawiania reperaturek oraz procesu lakierniczego na nich i na dzień dzisiejszy uważam że jedynym problemem jest to, że czasami idzie nie tak cienko kitu, ale co poradzisz.
jako nie ze nie znam waszego fachu... to cynowanie drogie jest? nie opłacalne, zle czy co?
bo jako technika to lepsze od szpachtlu jest chyba.. a sie tego nie robi bo... ???
Pomógł: 6 razy Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 3834 Punkty: 67/45 Skąd: Zawiercie
Wysłany: 05-03-2011, 23:32
A dupa srać wcale z cynowaniem nie schodzi dlugo. I nikt tu nie mówi zeby lać z cyny na ideał. Wystarczy zacynować spawy a reszta kit i bedzie git. Poprostu ludziom sie nie chce a 99% blacharzy wogóle o tym nie wie ze tak sie robi.
Cynowanie reperaturki. Tak - profi oldschool, ale jak ma to na celu wyeliminowanie nierówności, a jak ma być to reperaturka na zakładkę i 2mm cyny to dla mnie to taki sam ulep jak ze szpachli. Tyle, że auto cięższe.
I taki sam jak aluminiowe trafo a piwo z biedronki jest takie samo jak żywiec.
Temat dąży do tego co bardziej profesjonalne. I znów będzie wyższość jednych swiąt nad....
łatanie dziur na zakładkę nie jest za bardzo profi podejściem do naprawy panelu. To naprawa "na teraz" i "do żyda". Szpachla czy cyna/ ołów to i tak ulep. Cyna jest dobra - stara techika wykorzystywana do dzisiajm, ale do wypełnienia ubytków, nierówności. A jak do szpachlowania pół błotnika? Co wyjdzie znów taniej?. Ja też jestem "fanem" cynowania, ale sam robiąc dla siebie uwzględniając, że mam zrobione przez blcharza łatkę na zakładkę/reperaturkę to osobście nie zdecydowałbym się ładowania cyny/ołowiu. Pomijam koszt tej operacji i czas. Na co mi tyle kg, a od wewnątrz i tak muszę zapezpieczyć czymś innym ( mowa o błotniku np. tylnym, gdzie nie mam możliwości cynowania od wewnątrz).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum