Panowie auto lakierowane calosciowo w komorze.
Po malowaniu wyglada gorzej niz inne malowane u znajomego w garazu..
Chodzi o paprochy na kazdym elemencie!
2-3 paprochy na slupku, blotniku przod, tyl, na tylnej klapie to juz nie zlicze..to jest na razie stan prawego boku.
Dzisiaj jeszcze obejrze lewy bok bo w sobote nie bylo na to warunkow..
Sytuacja bardzo mnie zdenerwowala..kupa kasy na malowanie a efekt?
Lakiernik wpiera mi, ze to jest normalne.
Powiedzialem, ze auta w takim stanie nie odbiore.
Pewnie bedzie to jeszcze raz polerowal, jednak wydaje mi sie, ze nic to nie pomoze?
Jakie sa wasze doswiadczenia? Czy w tej sytuacji polerowanie jeszcze cos pomoze czy jednak powinienem walczyc o ponowne malowanie?
Auto czeka do odbioru..
Panowie auto lakierowane calosciowo w komorze.
Po malowaniu wyglada gorzej niz inne malowane u znajomego w garazu..
Chodzi o paprochy na kazdym elemencie!
? Czy w tej sytuacji polerowanie jeszcze cos pomoze czy jednak powinienem walczyc o ponowne malowanie?
Auto czeka do odbioru..
Może nie przelał klaru przez sitko?Być może polerowanie pomoże.Daj foto.
Generalnie chodzi mi o to czy paprochy to normalna sprawa?
Czy na hiper mega komorze juz ich nie ma ?
Nie pytalem czy wczesniej juz polerowal, czy nie.
Auto bylo do odbioru, w momencie odbioru naliczylem z 15paprochow na calym aucie.
Dzisaij bylem to zostalo juz tylko kilka. Auta nie odebralem.
Na jutro rzekomo maja zostac tylko 2 pod listwa wokol szyb bocznych bo do ich zlikwidowania trzebaby listwe sciagac.
Nie wrzuce narazie fotek bo w trakcie fotowania padly mi baterie, nie mam drugich
kebap, ja robię tak ,że jak ktoś lepiej płaci (lepsza fura ),to i bardziej wczuwam się w paprochy. ty naliczyłeś 15,czyli nawet nie po dwa na element. to jest prawie nic,ale jak lakiernik cię kroi ,ty płacisz solidnie to i wymagać możesz . tyle pypci spolerować to nie aż taka wielka robota.
tyle pypci spolerować to nie aż taka wielka robota.
chyba że siedzą na bazie :P heh
ale popieram baqo, w całej rozciągłości 15 paprochów na cale auto to nie jest wcale dużo, tym bardziej jeśli nie są duże i 3a ich szukać a nie widać od razu.
Nie wrzuce narazie fotek bo w trakcie fotowania padly mi baterie, nie mam drugich
Kolo...
Ty nam tu jakąś ścieme walisz prosto w oczy.
Stać Cię na furę w której lakierze kilka paprochów przeszkadza, ale na zapasowe baterie do aparatu....
To już niestety w portfeliku drobnych nie ma, co?
Zawsze mogłeś te fotki telefonikiem wypasionym zrobić - nam i tak jest "wszystko jedno".
Jeszcze się taki zdolny (fotograf amator) nie urodził, co by zrobił fotki na których widać 15 paprochów na całym aucie.
Kolo....
Weź przestań, bo łzawić zaczynam.
Właśnie za taką "czytelnie" KOCHAM TO FORUM.
pozdro. Matejko
Paproch na lakierze, to wypadek przy pracy - nie błąd.
Jeśli jest ich sztuk 15 na całym aucie - to nie tragedia.
Kwestia tylko w tym, ile płaci się za lakierowanie oraz ile wart jest obiekt westchnień (po cenie rynkowej, oczywiście).
Kolo...
Ty nam tu jakąś ścieme walisz prosto w oczy.
Stać Cię na furę w której lakierze kilka paprochów przeszkadza, ale na zapasowe baterie do aparatu....
To już niestety w portfeliku drobnych nie ma, co?
Nie musisz mnie za to lubić, kamilbusko. Ja już taki po prostu jestem.
Jeśli ktoś pisze pierdoły, to je widzę i odpisuje.
No przecież nie może być tak, żeby kolo pisał pytał i wymagał detali.
Gdyby był w stanie mieć zapasowe baterie do aparatu, to pewnie i jego auto byłoby warte spojrzenia Lakiernika.
Dobra, nie ma nad czym deliberować...
Gość se kupi bateryjki do aparaciku, wstawi fotki tych strasznych paprochów - i dopiero wtedy zaczniemy się martwić tymi piętnastoma syfami na całym aucie.
Póki co - spoko loko, luz i sponton.
Bez emocji - zostawmy to. Ktoś tu (albo) jest idiotą, (albo) nas za idiotów uważa.
Ja tylko QWA ciekawy jestem jednej rzeczy....
JAKA TO MARKA AUTA I MODEL (ORAZ ROCZNIK), skoro nasz PACJENT obsrywa się nad takimi detalami...?
inter staraj się pisać małymi literami, lepiej się czyta
Co do marki samochodu, nie uprzedzajcie faktów,marka marką a naprawa naprawą, i przede wszystkim piszcie na temat..
Jeżeli chodzi o temat wtrąceń... jak taka sytuacja wygląda w ASO? z tego co mi wiadomo jest dopuszczenie chyba do 3-5 wtrąceń na elemencie przy naprawie i jest to postrzegane jako nieprzewidywalny uboczny skutek gwarancyjnej naprawy lakierniczej, do której to naprawy z takim defektem, czy jak kto woli takimi defektami, klient nie może z racji prawnych roszczyć reklamacji,.. tu też nie twierdzę że z każdego ASO auto wychodzi z wtrąceniami na powłoce... to jeśli chodzi o ASO..
W lakierniach nie autoryzowanych problem wtrąceń ma się nieco inaczej , klient bardzo wnikliwie i niejednokrotnie w raz z kolegą, znawcą tematu ogląda warstwę wierzchnią i w przypadku zlokalizowania jakiegoś wtrącenia próbuje zaniżać cenę która już jest masakryczne niska za usługę (przez co wielu lakierników od razu tnie całą powłokę papierem drobnej gradacji i poleruje) , lub żąda poprawienia danego elementu, tj. nałożenia takiej powłoki z jaką wychodzą auta z fabryki..
Oczywiście można nałożyć tak powłokę aby nie odbiegała ona swoją struktura od fabrycznej bez cięcia całej powłoki, i wyciąć wszystkie defekty tak aby były one nie zauważalne nawet dla wprawnego oka, ale takie wykonanie usługi o takiej jakości zależy może nie tyle od marki auta które naprawiamy a raczej od kwoty jaką klient jest w stanie zapłacić i płaci za daną usługę..zdarza się że klient żąda, bo ma prawo..lecz nie płaci, nie płaci tyle ile powinien zapłacić..sugerując się tym że ktoś gdzieś wykona podobną usługę o porównywalnej jakości o połowę taniej, tylko pytanie czy o porównywalnej jakości? tnąc powłokę i przy tym niszcząc i usuwając jej najtwardszą i najbardziej estetyczną część??
Jeżeli chodzi o temat wtrąceń... jak taka sytuacja wygląda w ASO? z tego co mi wiadomo jest dopuszczenie chyba do 3-5 wtrąceń na elemencie przy naprawie i jest to postrzegane jako nieprzewidywalny uboczny skutek gwarancyjnej naprawy lakierniczej, do której to naprawy z takim defektem, czy jak kto woli takimi defektami, klient nie może z racji prawnych roszczyć reklamacji,.. tu też nie twierdzę że z każdego ASO auto wychodzi z wtrąceniami na powłoce... to jeśli chodzi o ASO..
o dobre to sie może przydać takak wiedze bo jakby mi sie czasem jakiś upierdliwiec rzucał że tu coś siedzi a widać to przykłądając nos do lakieru to mu powiem heh
jacklack napisał/a:
klient bardzo wnikliwie i niejednokrotnie w raz z kolegą, znawcą tematu ogląda wnikliwie warstwę wierzchnią
heh cała prawda babka mi oddałą auto do zrobienia a po oodbiór przyszła on, mąż i kolega męża :P ona stała a tamcie z nosem w lakierze :P
Jeżeli chodzi o temat wtrąceń... jak taka sytuacja wygląda w ASO? z tego co mi wiadomo jest dopuszczenie chyba do 3-5 wtrąceń na elemencie przy naprawie i jest to postrzegane jako nieprzewidywalny uboczny skutek gwarancyjnej naprawy lakierniczej, do której to naprawy z takim defektem, czy jak kto woli takimi defektami, klient nie może z racji prawnych roszczyć reklamacji,.. tu też nie twierdzę że z każdego ASO auto wychodzi z wtrąceniami na powłoce... to jeśli chodzi o ASO..
Jeśli chodzi o ASO, to też nie jest zbyt słodko z tą czystością.
Podoba mi się Twoja terminologia jacklack, i masz za to punkta w gratisie.
"Wtrącenia" - piękne słowo.
U nas w ASO, mówi się zwyczajnie - syfy.
Wracając do meritum....
W ASO gdzie pracuje polerujemy niemal wszystko. Nawet jeśli auto wyjdzie prawie bezpyłowo (3 syfy na element), to i tak polerujemy górne ekrany i sąsiednie elementy. Robimy to po to, żeby klient przy myciu auta nie widział różnicy w spływaniu wody z elementów lakierowanych podczas naprawy, a elementów nie lakierowanych. Polerowanie samo w sobie nie jest złe. Trzeba tylko przed lakierowaniem mieć jego świadomość, i prysnąć deczko grubiej niż ustawa przewiduje.
Wtedy po polerce wszystko trzyma wszelkie normy.
jacklack napisał/a:
W lakierniach nie autoryzowanych problem wtrąceń ma się nieco inaczej , klient bardzo wnikliwie i niejednokrotnie w raz z kolegą, znawcą tematu ogląda wnikliwie warstwę wierzchnią i w przypadku zlokalizowania jakiegoś wtrącenia próbuje zaniżać cenę która już jest masakryczne niska za usługę (przez co wielu lakierników od razu tnie całą powłokę papierem drobnej gradacji i poleruje) , lub żąda poprawienia danego elementu, tj. nałożenia takiej powłoki z jaką wychodzą auta z fabryki..
Nieprawda, jacklack.
Lakiernictwo to wredna robota, i trzeba być na prawdę dobrym w te klocki żeby dać rade w nieautoryzowanym warsztacie bez kabiny bezpyłowej. (z kabiną, każdy polakieruje - nawet pierwszy lepszy gość, z łapanki na ulicy)
Jednak moim zdaniem, to nasze pi..ne wredne lakiernictwo ma jedną świętą zasade której złamać nikomu nie wolno.
Robiąc cokolwiek, to Ty odpowiadasz za efekt pracy - nie firma w której pracujesz.
Robiąc swoją robote dobrze, robisz sobie dobrą opinie. Nie można tu zwalać winy na warunki i brak autoryzacji.
Każdy Lakiernik dba o efekt swojej pracy. Bez względu na to, czy trzeba polerować czy też nie.
Jeśli nie dba, to zwykły paproch popapraniec jest - i tyle.
jacklack napisał/a:
takie wykonanie usługi o takiej jakości zależy może nie tyle od marki auta które naprawiamy a raczej od kwoty jaką klient jest w stanie zapłacić
"PINIONDZE TO NIE FSZYSKO - ALE FSZYSKO BEZ PINIENDZY TO H..J ." Cytat z filmu....
Każdy z nas kończąc samochód wrzuca ziarenko prawdy o sobie, do naczynia zwanego opinią.
Życia nie oszukamy, a nasza opinia będzie się za nami ciągnęła do kresu naszych dni....
Nie wszystko robi się dla pieniędzy - przynajmniej w moim przypadku.
To_mas napisał/a:
o dobre to sie może przydać takak wiedze bo jakby mi sie czasem jakiś upierdliwiec rzucał że tu coś siedzi a widać to przykłądając nos do lakieru to mu powiem heh
A słyszałeś kiedyś powiedzenie, że tłumaczą się winni....
Pozdro. Matejko
A tak w zasadzie, to gdzie się kebap podział ??
Ja naprawdę jestem ciekaw, co to za bryka jest ?
Zdziwił byś się, jacklack.
Daj mi pacjenta. Ja podeprę go chemią i temperaturą. ZERO WIEDZY.
Podam mu tylko suche info jak "machać gunem" (kierunek i prędkość) - i założę się, że da rade w kabinie (nawet w ASO).
Później, puścimy go "na żywioł".
Bez kabiny i regulowanej temperatury. Tu polegnie sromotnie - bez doświadczenia nikt nie da rady.
Wiem, że kabin bezpyłowych nie ma - to pewnik.
Ale wiem też, że są garaże bezpyłowe.... Hi, hi, hi ...
Wszystko zależy od gościa, który nosi ten śmieszny biały kombinezon...
Pozdro. Matejko
Skoro już tak sobie miło gawędzimy, to może mi powiesz przy okazji, gdzie podziały się dwa moje ostrzeżenia ?
Przyzwyczajać do nich się zaczynałem, i znienacka mi zginęło (jedno po drugim).
Z czystej ciekawości tylko pytam... Nie, żebym zaraz specjalnie jakoś za nimi tęsknił.
Ostatnio zmieniony przez Matejko 27-01-2010, 21:22, w całości zmieniany 1 raz
gdyby to było takie proste to byle kto mógłby sobie kabinę kupić i robić konkurencję porządnym zakładom
Może i masz rację, Kamil...
Jednak sama kabina to za mało żeby porządnym warsztatom konkurencje robić.
Nie pisałem, że to wszystko jest proste. Napisałem jedynie, że lakierowanie jest proste - o ile ma się niezbędną wiedzę na temat chemii którą się stosuje.
Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to wszystko nadal jest proste...
Zdziwił byś się, jacklack.
Daj mi pacjenta. Ja podeprę go chemią i temperaturą. ZERO WIEDZY.
Dam mu tylko suche info jak "machać gunem" - i założę się, że da rade
Matejko, ja wcale nie wątpię w Twoje predyspozycje pedagogiczne jak i sposób w jaki potrafisz przekazać wiedzę domniemanemu uczniowi bardzo dobrze że masz takie zdolności
Nie wiem czy słyszałeś ale jest pewien technik w jednej z wiodących na polskim rynku firm która serwuje lakiery samochodowe, który potrafi w dwa tygodnie zrobić z traktorzysty przedniego lakiernika , było już szerzej pisane o tym na forum
Co do ostrzeżeń, jedno jedno zdoiłem Ci ręcznie, drugie wygasło automatycznie
Nie martwię się, Ty masz swoje zdanie i za to Cię cenię. Dasz sobie rade w zawodzie.
Tylko nie rób niczego, czego ja bym nie zrobił.
Kamil, jesteś twardziel na necie. Ja dam Ci propozycje.
Weź sobie urlop i przyjedź do mnie do Wawy (na tydzień). Nocleg masz z bańki, pomieszkasz u mnie.
Pokażę Ci na czym polega lakiernictwo, ale nic Ci nie zapłacę za pracę którą wykonasz.
Układ jest zdrowy - czerpiesz wiedzę za którą płacisz własną pracą.
To tylko tydzień - bilans zysków i strat zostawiam do Twojej osobistej wyceny.
Jesteś twardziel i fachowiec - atakuj.
Lepszej oferty w życiu nie trafisz.
Całkiem poważnie piszę, bo wkurzają mnie Twoje docinki.
No i jak? Kiedy zawitasz?
Pozdro. Matejko
[ Dodano: 27-01-2010, 21:51 ]
jacklack napisał/a:
Matejko, ja wcale nie wątpię w Twoje predyspozycje pedagogiczne jak i sposób w jaki potrafisz przekazać wiedzę domniemanemu uczniowi bardzo dobrze że masz takie zdolności
To nie zdolności...
Moje zdolności po malutku zanikają - i to zaczyna mnie martwić...
Obecnie lakieruje lakierem dla debili, i do tego jeszcze w kabinie pyłowej.
Wierz mi, jacklack.... Ja już nie potrzebuję swoich zdolności. Szara pamięć zdobytego doświadczenia w pełni wystarcza.
Może to i pycha, ale mając guna w dłoni zawsze wiem co robię i umiem sobie na bieżąco radzić z ewentualnymi niespodziankami.
Lakiernictwo, to wredna profesja - ale niczego nie umiem robić lepiej, więc tkwię w tym bagnie zwanym malowaniem.
a mogę wiedzieć o jakie docinki Ci chodzi konkretnie bo nie bardzo rozumiem.a jeśli chodzi o tydzień pracy za darmo w ramach szkolenia to bardzo dziękuje ale nie skorzystam
... Ja już nie potrzebuję swoich zdolności. Szara pamięć zdobytego doświadczenia w pełni wystarcza.
...Może to i pycha, ale mając guna w dłoni zawsze wiem co robię i umiem sobie na bieżąco radzić z ewentualnymi niespodziankami...
skromnym czlowiekiem,to ty zapewne nie jestes ,to fakt
Nie takich doswiadczonych widzialem...,chwalili sie nawet 30 letnim doswiadczeniem w tym zawodzie (non-stop ASO).
Problem tylko w tym,ze slowo mowione mialo sie nijak do czynionego...
Kurde, @Matejko , sam bym chetnie przyjechał i za free bez problemu porobił.
Moze bys sie czegos nauczył.
Ale tak na serio, jesli Twoja propozycja jest realna, to na miejscu niejednego z Was juz bym tam naginał (do @Matejko)
Jestem ciekaw czy ktos sie bedzie pisał na taką szkołę.
Do mnie zapisał sie @kazmirz ze swoją calibrą, ale to są płatne lekcje.
Tzw kożyść wzajemna - on ma taniej a ja szybciej.
Kurde, @Matejko , sam bym chetnie przyjechał i za free bez problemu porobił.
Moze bys sie czegos nauczył.
Jasne, że na pewno bym się czegoś nauczył.
To wcale nie jest tak, że twierdzę iż jestem najlepszy i najmądrzejszy. Człowiek uczy się przez całe życie, i i tak głupi umiera. Lakiernictwo samo w sobie jest profesją która wręcz wymaga ciągłej nauki, a od nadmiaru wiedzy jeszcze nikt się nie zesrał przecież.
Pozwolę sobie pójść kroczek dalej, i proszę nie traktować tego jako moje "mundrzenie się". To co napiszę jest prawdą, sprawdzoną i udowodnioną.
Panowie....
Jeśli kiedykolwiek którykolwiek z Was powie sobie " Jestem miszczunio, i wszystko już wiem ", to znak że powinien zmienić profesje.
Znaczy to, że wpada się w rutynę - to jest największy błąd jaki można zrobić w tym naszym wrednym zawodzie.
Nie jednego rutyna już zeżarła, wierzcie mi na słowo.
Ja twierdzę jedynie, że umiem polakierować nowego mesia z przebiegiem 5000 km tak, że nawet żaden z Was nie pozna że mesio miał kiedyś "kuku" z przodu, i trza było mu błotniczki poszpachlować i maseczkę wraz ze zderzaczkiem wymienić.
Ja wiem, że jestem dobry - ale wiem też że są lepsi ode mnie, i przede wszystkim wiem, że cały czas się uczę.
Czego i Wam z całego serca życzę.
Pozdrawiam. Matejko
[ Dodano: 28-01-2010, 19:27 ]
Bartek-WGM napisał/a:
Matejko, napisałem PW odnośnie Twojej propozycji
Noooo...
I co z tego...?
Nie podałeś numeru telefonu....
Odpisałem. Zebrałem się w sobie i odpisałem....
Paluchy mnie rozbolały - ile można po klawie klepać?
Jeśli kiedykolwiek którykolwiek z Was powie sobie " Jestem miszczunio, i wszystko już wiem ", to znak że powinien zmienić profesje.
Znaczy to, że wpada się w rutynę - to jest największy błąd jaki można zrobić w tym naszym wrednym zawodzie.
Nie jednego rutyna już zeżarła, wierzcie mi na słowo.
w warsztacie, w ktorym jeszcze pracuje lakiernik tak ma
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum