Lakierowanie samochodów
Lakiernictwo samochodowe,lakierowanie samochodu,forum lakiernicze,lakiernictwo,polerowanie,blacharka,pistolet,podkłady,papiery ścierne,mokro i sucho,szlifierka,szlifowanie szpachli,matowienie,mycie,kabiny lakiernicze,pistolety,sprężarki,bazy,

Projektowanie i Budowa Warsztatu - Analiza finansowa założenia i prowadzenia działalności

snayper - 07-05-2012, 01:02
Temat postu: Analiza finansowa założenia i prowadzenia działalności
W związku z tym że w wielu tematach przewija się spawa opłacalności lub nie takich czy innych poczynań w zakładaniu własnej profesjonalnej działalności --blacharstwo lakiernictwo-- postanowiłem założyć ten temat.
Nie chodzi mi o jakieś teoretyczne rozważania ale o konkretne poparte liczbami i wyliczeniami fakty.
I tu prośba do tych użytkowników forum którzy mają swoją normalnie (legalnie)prowadzoną działalność, duże nowoczesne warsztaty i przeszli już etap budowy ,wyposażania i wejścia na swój lokalny rynek usług w tej branży.
Chodzi mi o to aby przysłowiowy Jasiu Kowalski po przeczytaniu tego tematu dowiedział się co go czeka jeżeli na poważnie zajmie się działalnością w tej branży.

ZIEMBA - 07-05-2012, 17:40

Elvis, tu masz bardzo podobny temat także nie ma sensu zakładać drugiego o tym samym zagadnieniu. Jak ktoś będzie zainteresowany to moge podać jakieś koszty. Zauważ, że nikt z niczym konkretnym się tam nie udzielał bo na forum jest tylko kilka osób które posiadają poważne warsztaty. Bardziej przydał by się temat "Jak do kwoty 100tys i posiadając własne budynki gospodarcze zrobić przyzwoity warsztat pozwalający na dalszy rozwój w przyszłości?"
PROJEKTER - 07-05-2012, 18:36

ZIEMBA napisał/a:
Bardziej przydał by się temat "Jak do kwoty 100tys i posiadając własne budynki gospodarcze zrobić przyzwoity warsztat pozwalający na dalszy rozwój w przyszłości?"


Bardzo fajny temat ... ale obawiam się że nadal dla 80 % Usherów 100 tyś to kwota niewyobrażalna. Dlatego najpierw przydałby się tu temat ... Jak się oswoić z kosztami adaptacji garażu i zobrazować sobie 100 tyś ? albo Czy 100 tyś zł netto wystarczy mi na ... waciki ? :)

meverick - 07-05-2012, 18:48

ZIEMBA napisał/a:
"Jak do kwoty 100tys i posiadając własne budynki gospodarcze zrobić przyzwoity warsztat pozwalający na dalszy rozwój w przyszłości?"
ze stodoły profesjonalnego warsztatu za 100tyś zł nie zrobisz, przerabiałem to sam, tego nawet za tą kwote podwalinami nazwać nie będzie można, ciągle to będzie dziupla, która przy każdej kontroli przyniesie tylko jeszcze więcej wydatków i problemów ;) Pewnie zaraz zostane zjedzony , przez wszystkich , którzy pracuja w takich dziuplach, ale to jest moje zdanie po 3 letniej "walce" by ze stodoły coś wyszło ;]
ZIEMBA - 07-05-2012, 19:02

meverick napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
"Jak do kwoty 100tys i posiadając własne budynki gospodarcze zrobić przyzwoity warsztat pozwalający na dalszy rozwój w przyszłości?"
ze stodoły profesjonalnego warsztatu za 100tyś zł nie zrobisz, przerabiałem to sam, tego nawet za tą kwote podwalinami nazwać nie będzie można, ciągle to będzie dziupla, która przy każdej kontroli przyniesie tylko jeszcze więcej wydatków i problemów ;) Pewnie zaraz zostane zjedzony , przez wszystkich , którzy pracuja w takich dziuplach, ale to jest moje zdanie po 3 letniej "walce" by ze stodoły coś wyszło ;]


Chyba aż tak żle nie jest Mav? Myśłe, że za taką kaske już da się przerobic budynek gospodarczy np. na 3 stanowiska plus mały socjal. Do tego troche używanego sprzetu. Może nie będzie to w 100% spełniało wymagania środowiskowe ale 80% przepisów będzie załatwione i da perspektywy rozwoju na przyszłość.

PROJEKTER - 07-05-2012, 19:06

[quote="meverick"]
ZIEMBA napisał/a:
Pewnie zaraz zostane zjedzony , przez wszystkich , którzy pracuja w takich dziuplach, ale to jest moje zdanie po 3 letniej "walce" by ze stodoły coś wyszło ;]


Kiedyś faktycznie by cię zakrakali :) Dzisiaj już tu wszyscy są na to za mądrzy i za dobrze zorientowani co gdzie kiedy i za ile ? :nono:

100 tyś to jest jakiś kapitał startowy. Jeżeli budynku nie trzeba odbudowywać od zera tylko to adaptacja z niewielkim remontem i do tego podejmuje się mądre decyzje, to faktycznie cudów za stówę się nie da zrobić, ale malutki warsztat z dwoma stanowiskami już tak ( w budynku gospodarczym, a nie mikro garażu :nono: ). Pamiętajmy że nie wszystko, to musi być od razu nowy sprzęt, lub taki z najwyższej półki. Niektóre rzeczy można rozłożyć na raty lub etapy. Kto np. czytał temat o posadzce w garażu powinien "zajarzyć", że jak zacznie remont i położy na podłodze kostkę betonową to jej rozebranie żeby zrobić potem otwór wentylacyjny w posadce to żaden koszt i wysiłek ... a jak ktoś jest bezmyślny to wyleje beton położy kafle i za rok dwa je rozwali jak będzie robić otwór pod profi lakiernię. To tylko przykład, bo takich "pułapeczek" jest przy adaptacji kilkadziesiąt i trzeba decydować przy ograniczonym budżecie co robimy od razu, a co w drugim etapie. :nono:

Wszystko da się mądrze rozplanować. 100 tyś zł to akurat taka kwota "granica" ... trochę za mało żeby "rozrabiać" i dość żeby nie zrobić dziadowskiej nory zamiast warsztatu.

snayper - 07-05-2012, 23:33

ZIEMBA napisał/a:
Elvis, tu masz bardzo podobny temat także nie ma sensu zakładać drugiego o tym samym zagadnieniu. Jak ktoś będzie zainteresowany to moge podać jakieś koszty. Zauważ, że nikt z niczym konkretnym się tam nie udzielał bo na forum jest tylko kilka osób które posiadają poważne warsztaty.


Niestety mimo usilnych starań nie znalazłem nic związanego z poważną analizą finansową założenia ani też prowadzenia takiej działalności.
Chodzi mi o to aby to nie były jakieś wizje ,urojenia lub czyjeś marzenia--aby nie rzucać bezmyślnie cyframi a to 100 a to 400 tyś itd.
Nie musi tu wypowiadać się 100 osób, wystarczy kilka rzeczowych postów.

I tak np. przy założeniu działalności 1. Koszt działki (przeć. za m2) , 2.Koszty pozwoleń.3Koszt projektu. 4.Koszt mat .budowlanych (np w przeliczeniu na m2 powierzchni) .5 . Koszty usług budowlanych w przeliczeniu na m2 6.Koszty koniecznych do wykonania przyłączy kan. elektr. wod. gaz . 7.koszty wyposażenia itd itp
Przy analizie prowadzenia działalności 1. Podatki od pow. nieruchomości 2.Koszty utrzymania pracowników(pomocnik lak. lakiernik ,blacharz) a także biurowych. 3. Koszty ogrzewania w przeliczeniu na m2 .4.Szacunkowy przeciętny dochód wypadający na jednego pracownika w ciągu roku. 5. Jaka %część z obrotu pozostaje czystym dochodem (oczywiście przed odprowadzeniem podatku--forum to nie US) itd itp

[ Dodano: 08-05-2012, 00:01 ]
PROJEKTER napisał/a:
Dlatego najpierw przydałby się tu temat ... Jak się oswoić z kosztami adaptacji garażu i zobrazować sobie 100 tyś ? albo Czy 100 tyś zł netto wystarczy mi na ... waciki ?
_________________

Nie do wiary ;) z kąt taka przychylność dla garażowców??? Gdybym ja to napisał to dostał bym bana pod pretekstem że moja działalność zagraża życiu i zdrowiu--jak to było za nie napisany post w temacie gdzie @unek grzał na kozie lakier ;) .
A ja chciałem wtedy napisać że można bezpiecznie grzać lakier gdy się ma dziewczynę żonę lub kochankę i puszkę z tym lakierem wsadzi się jej między cycki :)

Krzychuautim - 08-05-2012, 01:02

...a zadałeś sobie pytanie.... po co ?
Naprawianie samochodów to fajne hobby, jak sobie znajdziesz jakąś dobrą robotę to możesz sobie prowadzić warsztat dla przyjemności, ale żeby z tego żyć...? Na sprzęt wydasz setki tysięcy a i tak ciągle czegoś brakuje, jak już uzbierasz jakieś tam wyposażenie, to zabraknie ci ludzi do obsługi tego sprzętu. I tak wychodzi że sam będziesz musiał robić, aby zarobić na opłaty, na pracownika który ma miesiąc urlopu, wolne długie weekendy, no i oczywiście chorowity jest. Do tego biuro księgowe, prawnik, firma windykacyjna...i jeszcze wiele, wiele innych opłat...

PROJEKTER - 08-05-2012, 10:22

snayper napisał/a:
Nie do wiary ;) z kąt taka przychylność dla garażowców??? Gdybym ja to napisał to dostał bym bana pod pretekstem że moja działalność zagraża życiu i zdrowiu-


Nie przesadzaj ;) ... 100 tyś zł to jest już jakiś kapitał startowy. Budowy z tego nie zrobisz bo ta to od 300 000 w górę, ale adaptacja budynku gospodarczego na dwa stanowiska i używaną kabinę z wielkim wysiłkiem i w gospodarczym systemie inwestycji ( dużo robisz sam ) jest możliwa.

Czy to nagła przychylność dla "garażowców" z mojej strony ? :) Wątpię ;) . Raczej w moim podejściu nic się nie zmieniło od początku ... może po za tym, że tak jak każdy inny inteligentny człowiek widzę od kilku lat nie kończąc się kryzys gospodarczy i dalsze straszenie Europy jeszcze większą recesją. W takiej sytuacji ekonomicznej gdy jest dostępny używany markowy sprzęt, a wiele elementów inwestycji można zrobić taniej nie ma powodu do podnoszenia standardu projektowanego, czy planowanego warsztatu do poziomu na jakim taka inwestycja powinna się znaleźć w innych warunkach rynkowych.

Standard nowo budowanej lakierni dwu stanowiskowej z kabiną jest nieporównywalny z wyremontowanym budynkiem gospodarczym, czy stodołą, choć oba mogą mieć podobną powierzchnię. :nono: . Obiekt wolnostojący przy trasie przelotowej zawsze będzie miał większy standard i prestiż niż wyremontowana stodoła obok domu w którym mieszka właściciel takiego warsztatu :nono: . To normalne i oczywiste. Co z tego ... jak na tego typu inwestycje decyduje się dziś co 20-sty inwestor rozważający budowę warsztatu i w większości są to osoby prowadząc już warsztat w wynajętym obiekcie ( 30 % wartości inwestycji maja już we własnym sprzęcie ).

Decyzje inwestycyjne podejmuje się po analizie tego co było i tego jak jest ... a nie na podstawie tego jak będzie. Cały problem polega na tym, że zwrot nakładów zależy od tego jak będzie, a nie jak jest. Nie dziwi mnie ostrożność inwestorów w tej branży. Mało tego .... JA zawsze TU pisałem że usługi napraw samochodów to gówno nie interes. Wskazywałem wam przykłady jak ma się malowanie jednego frontu do mebli kuchennych w porównaniu do jednego elementu samochodu ... pisałem o lakierniach przemysłowych ;)

Dziś warsztat samochodowy w małym mieście, na wsi, lub przy trasie jest jak kiedyś kowal. Musi zrobić wszytko, albo ma problemy z utrzymaniem się na powierzchni bo takich jednoosobowych warsztatów jest w tym kraju porostu za dużo. :nono: Jedyna szansa na to żeby się poprawiło to wyplenienie takich garaży i nor jakie niestety prowadzi wielu z was.

Paradoksalnie, albo część z was musi sama zrezygnować, albo trzeba was zmusić ( kontrolami ) żeby innym się poprawiło. Za to jak dziś wygląda rynek napraw powypadkowych odpowiadają ci co za grosze naprawiają samochody w szopach i norach ... to że w norach to "pal licho" ... ale to że za grosze ... to już wykańcza tą branżę rok po roku, manieruje klientów i powoduje że pomimo tego że wszytko drożej sami nie możecie podnieść cen usług. Typowy strzał w kolano :)

No i sedno problemu .... Oczywiście że @Krzychuatim ma absolutną rację w swoim poście. Jednak JA i wielu z was, oraz, Krzychuatim wie jak trudno jest przekreślić lata własnej pracy, doświadczenia, zdobytej wiedzy i zainwestowanego kapitału i się przebranżowić bo interes idzie słabiej i nie widać perspektyw. :angry: Niektórzy z was w szkole podstawowej chcieli być strażakami inni lecieć w kosmos. Teoretycznie nic nie stało na przeszkodzie żeby to osiągnąć. Z przypadku zostaliście lakiernikami. Z biegiem lat każdy zostaje kimś z zawodem wykonywanym np. hydraulikiem i wtedy już trudno jest zmienić taki zawód i zostać np. kucharzem jak za jego wykonywaniem kryją się lata zgłębiania tajemnic i sztuczek zawodowych.

Dlatego jak ktoś tu wchodzi na forum ma, rok czy dwa doświadczenia w lakierowaniu samochodów i pyta o tani pistolet sprężarkę, czy wentylator do garażu to na mają pomoc raczej niech nie liczy. Ja się nie będę wydurniał ... a WY ... cóż piszcie i pomagajcie przybędzie nor w nich tandety i gównianych rozwiązań to wszystkim WAM będzie lepiej :)

Chętnie pomogę jak ktoś chce adoptować pomieszczenie, zrobić legalna lakiernię nawet jak będzie mała i bez fajerwerków technologicznych. Musi być jednak na takim poziomie żeby wszytko w niej było profesjonalnie urządzone. Kabina kosztuje 30 000 zł i 150 000 tyś. W obu przypadkach to kabina. Decyzja którą kupić należy do inwestora, Ja tylko sugeruję że powinna być w organizowanej lakierni. ;) Ci którzy ze mną pracowali, albo coś dla nich projektowałem doskonale wiedzą, że sami decydują o wysokości nakładów inwestycyjnych na etapie uzgadniania koncepcji lakierni. Możemy coś zrobić tanio, lub drożej, albo bardzo drogo i bardzo profesjonalnie ... nie możemy jednak zejść poniżej poziomu "zero" który Ja uważam za gównojadztwo. Wszystko co powyżej tego poziomu, jest dla mnie akceptowalne nawet adaptacja budynku gospodarczego.

Uważam, że za 100 tyś da się zaadoptować budynek gospodarczy na mały warsztat blacharsko lakierniczy i nie powoduje to u mnie jakiś zawodowych wyrzutów moralnych, czy obrzydzenia technicznego :) Mało tego przypominam że to JA jestem autorem projektów tzw. Mini Lakierni gdzie najmniejsza z nich ma 50 m2 :nono: . Taki obiekt dla funkcjonującego już warsztatu mechaniki, ogumienia i blacharstwa samochodowego to skarb. :)

gugun - 08-05-2012, 10:27

tysz mi się wydaje ze w tych czasach to budowanie warsztatu od podstaw to ujowy interes...jak bym miał pare setek to bym zrobił lepszy biznes i mnożył kase z każdym miesiącem zamiast czekać xx lat az sie zwróci...impreza dobra dla osób co chcą zap... na to całe zycie i na koniec zostawić z regóły nieodpowiedzialnym dziecią co itak to przepierdzielą...bo przeważnie tak jest-mam kilku znajomych co dostali zayebiste spadki po kilka hektarów ziemi,gospodarstwa wielkie a stoją po paru latach z zulami pod sklepem i żebraja o 2zł na piwo
PROJEKTER - 08-05-2012, 10:36

gugun napisał/a:
tysz mi się wydaje ze w tych czasach to budowanie warsztatu od podstaw to ujowy interes...jak bym miał pare setek to bym zrobił lepszy biznes i mnożył kase z każdym miesiącem zamiast czekać xx lat az sie zwróci...


No tak ... tylko co konkretnie byś robił ? ... Bo wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. :) Nie które biznesy wyglądają doskonale z boku i wtedy wskazuje się takiego właściciela ASO, czy samoobsługowego sklepu spożywczego jako bogatego faceta który nic nie robi tylko liczy kasę, a jak się temu przyjrzysz od środka to facet tkwi po uszy w kredytach wstaje o piątej rano, mieszka w samochodzie robiąc 300 km dziennie, żona go zdradza, dzieci oglądają w niedziel rano jak jeszcze śpi, a gość jak tylko wstanie to pije drinki żeby się uspokoić i odstresować, a urlopu nie miał od 10 lat. :)

W jaki biznes być zainwestował jakbyś miał te 100 tyś ? w handel ?, produkcję ?, świat finansów ?, czy inny rodzaj usług ?

snayper - 08-05-2012, 10:40

Krzychuautim napisał/a:
...a zadałeś sobie pytanie.... po co ?


tak

snayper napisał/a:
Chodzi mi o to aby przysłowiowy Jasiu Kowalski po przeczytaniu tego tematu dowiedział się co go czeka jeżeli na poważnie zajmie się działalnością w tej branży.

mkautos - 08-05-2012, 10:49

PROJEKTER napisał/a:
produkcję ?

Jest mega interes do zrobienia.
Każdy głupi to zrobic potrafi.
Potrzebne sa dwie, trzy osoby.
Nawet dwie wystarczą, lecz trzy będą miały luz i pełne kieszenie kasy.
Klienci z całego świata.
Sprawdzone, naocznie.
Na PW Robercie moge Ci podac szczegóły a Ty sam ocenisz czy to interes czy klapa.

Koszty i maszyny.
Tokarnia numeryczna i wtryskarka.
Prasa ręczna i pistolet lakierniczy.
Z dwie piły taśmowe.
Koniec wymagań.
100 tyś na start i jesteś po roku bogiem.

Byłem widziałem i zeby zobaczyć proces nawet za free jeden dzień pracowałem.

gugun - 08-05-2012, 10:57

PROJEKTER napisał/a:
W jaki biznes być zainwestował jakbyś miał te 100 tyś ? w handel ?, produkcję ?, świat finansów ?, czy inny rodzaj usług ?
jak bym miał to bym wiedział:) 100k to troche mało na dobry warsztat i dobry biznes... zapewne bylo by to coś co sie szybko zwraca w calości + zysk... np. jakaś hodowla i np ślimaków na co mało osob wpada a interes nie mały... utylizacja nap plastiku,makulatury i innych śmieci..produkcja..np bloczków,polbruku,pustakow a jak juz handel to mala dzipla i stare auta...na 1-2 sie nie dorobisz ale jak masz pare setek to...

ale to tak na szybko,czasem pozornie głupie rzeczy okazują sie strzałem w 10:) i ty zapewnie dobrze o tym wiesz:)

inwestycja w tych czasach w warsztat nie wiem czy jest tak do końca dobrym pomyslem...mimo że kiedyś to był doskonały interes,to na dzień dzisiejszy nie wygląda to tak wesoło z czym sie chyba wiekszość zgodzi???sam mialeś zresztą i dobrze wiesz ile trzeba sie nalatać i nayebać żeby coś urobić

[ Dodano: 08-05-2012, 11:00 ]
mkautos napisał/a:
Jest mega interes do zrobienia.
Każdy głupi to zrobic potrafi.
Potrzebne sa dwie, trzy osoby.
Nawet dwie wystarczą, lecz trzy będą miały luz i pełne kieszenie kasy.
Klienci z całego świata.
Sprawdzone, naocznie.
Na PW Robercie moge Ci podac szczegóły a Ty sam ocenisz czy to interes czy klapa.

Koszty i maszyny.
Tokarnia numeryczna i wtryskarka.
Prasa ręczna i pistolet lakierniczy.
Z dwie piły taśmowe.
Koniec wymagań.
100 tyś na start i jesteś po roku bogiem.

Byłem widziałem i zeby zobaczyć proces nawet za free jeden dzień pracowałem.

o tym właśnie pisze:) i jeszcze dodaj że jest to coś o czym nikt by nie pomyślał.....
znam gościa co produkuje mkartony i sprzedaje po pare gr za sztuke a nie wie co z kasą robić...co 2 lata nowe auto ciągłe wycieczki i pare setek na koncie gdzie za karton bierze 30gr:) i ma paru ludzi tylko:)

mkautos - 08-05-2012, 11:05

gugun napisał/a:
jeszcze dodaj że jest to coś o czym nikt by nie pomyślał.....


Interes prosty i lekki.
Jednak kontrahenci bywają nieuczciwi i nie szarpnę sie na takie wyzwanie.
Każdy z nas miesięcznie wydaje na te produkty od kilkunastu do kilkudziesieciu zł.

PROJEKTER - 08-05-2012, 11:05

Krzysiu ... no chętnie się dowiem co to za biznes choć Ja już jestem za stary na jakieś rewolucje zawodowe ... jednak przypomnę ... WSZĘDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA :nono: .

Patrząc z boku na zawód lakiernika samochodowego można komuś kto kończy szkołę powiedzieć :

Zobacz ... masz garaż u rodziców. Kupujesz sprężarkę za 600 zł pistolet za 100 albo nawet dwa, szlifierkę i piec do ogrzewania, jakiś wentylator w ścianę i działasz. Maks 10 000 - 15 000 zł. ASO bierze 800 zł za element to weź 400, a nawet 300 i żyjesz jak "Cysorz co ma klawe życie" jak tylko pomalujesz jeden samochód dziennie z pięcioma elementami. Zobacz to nawet 1500 zł dziennie a po miesiącu 4500 bez podatku :spoko:

- A skąd Ja wezmę te 15000 zł ? :maruda:

Z Urzędu Pracy. Składasz wniosek i kasa za free. Rejestrujesz firmę jako myjnia, czy tam naprawa tapicerki i nie potrzebujesz żadnych pozwoleń. Złoty biznes. Do tego co jakiś czas kupisz samochodzik na handel i ci wpadnie dodatkowe kilka tysięcy. I zawsze masz robotę bo zobacz ile jest wypadków i zardzewiałych strucli ? :D

Zobacz Kowalski ma małą lakiernię i jak żyje jak bogol ... i Nowak ma warsztacik i Heniek ... to zloty interes pracujesz kiedy chcesz, cały czas w domu ... rewelka :tort:

... i już facio zostaje lakiernikiem w norze ... a dopiero za rok / dwa złapie w co się wpierdzielił i dozna szoku :)

snayper - 08-05-2012, 11:17

mkautos napisał/a:
Jest mega interes do zrobienia.


Interes w dzisiejszych czasach to ożenić się z młodą ładną chinką :nono:

gugun napisał/a:
inwestycja w tych czasach w warsztat nie wiem czy jest tak do końca dobrym pomyslem...mimo że kiedyś to był doskonały interes


Przewiduję że będzie jeszcze gorzej , bo słyszy się coraz częściej o wprowadzeniu podatku dla samochodów związanych z ich wiekiem.
A jak będzie jeszcze tak jak w niektórych państwach zachodnich że za numerem VIN ciągnie się cała historia samochodu i bez względu że ma go nowy właściciel, musi płacić kilkukrotnie większe ubezpieczenie za to że auto kiedyś tam było "walone" to będzie już zupełna "kicha" . No cóż lobby samochodowe robi co może. :nono:

Więc jak drastycznie spadnie wartość samochodów to muszą niestety spaść ceny za usługi przy naprawie ich elementów. :nono:

PROJEKTER - 08-05-2012, 11:28

gugun napisał/a:
inwestycja w tych czasach w warsztat nie wiem czy jest tak do końca dobrym pomyslem...mimo że kiedyś to był doskonały interes,to na dzień dzisiejszy nie wygląda to tak wesoło z czym sie chyba wiekszość zgodzi???sam mialeś zresztą i dobrze wiesz ile trzeba sie nalatać i nayebać żeby coś urobić .


NALATAĆ ??? ... kurde JA to już mieszkałem w tym cholernym warsztacie. Świątek piątek niedziela. A to klientowi oddać rano w niedziele bo na giełdę jedzie, a to zaczekać do 16.00 jak inny będzie z giełdy w niedziele wracał to podrzuci części, a to się ochrona ochlała i trzeba było zasuwać do firmy, a to piec się spieprzył, a to brama zerwała, a to klient awanturnik i tylko z szefem chce gadać i guzik go obchodzi że szef ma 40 st gorączki i umiera w domu. Każdy pracownik miał jakieś poważne życiowe problemy non stop i bez przerwy mi paraliżował robotę, a to lakiernik miał focha bo mu kazałem robić inaczej niż się nauczył, a to diagnosta problemy z dzieckiem, a to elektroniki kłopoty zdrowotne ... Ciągle każdy niezadowolony z zarobków ... ale jak trzeba zostać i dorobić po godzinach to już nie mają czasu bo jest disco we wsi, Samochody zastępcze i dostawcze, a pracownicy mi trzy auta rozbili z czego dwa klientów ... w dupę z takim interesem :) ... i ciągłe wydatki, a klienci to duże firmy flotowe i płacą tylko przy pełni księżyca pod warunkiem że wypada ona w parzyste dni i temperatura na zewnątrz nie spada poniżej zera stopni.

Ciągle coś .... Gaśnice do legalizacji, sprzęt z SKP do legalizacji, pomiary kontrolne instalacji elektrycznej, przeglądy podnośników, dopuszczenia UDT-u, kontrole Sanepid i PIP. Praca od 6.00 do 20.00 ... siedem dni w tygodniu ... a i w nocy trzeba było czasami pojechać do firmy. Klient zmarł i nikt nie wiedział gdzie szukać spadkobierców, a auto na placu ( kasa utopiona ), innego wsadzili do pierdla a Policja zabezpieczyła jego samochód ( 7 tyś w częściach i robociźnie - przepadło), Jeszcze inny wyjechał do Anglii i zostawił samochód na placu ( prawie 3 tyś w częściach i robociźnie przez prawie rok )

Pierwszy w warsztacie i ostatni w domu. Pięć lat i żadnego urlopu powyżej 7-iu dni ... aż się rozwiodłem z żoną ... i po zastanowieniu wcale się jej nie dziwię. ;)

gugun - 08-05-2012, 11:38

może nie tak krótko chodz bywało "gorzej" ale wszystko i na temat....
znam tylko 1 osobe co pracowała po 7h dziennie i żyła jak chciała-łysy senior :D

keon - 08-05-2012, 17:18

PROJEKTER napisał/a:
W jaki biznes być zainwestował jakbyś miał te 100 tyś ? w handel ?, produkcję ?, świat finansów ?, czy inny rodzaj usług ?


Dobrze mowisz ,ci co naprawde kreca jakis biznes nie wazne w jakiej branzy wiedza ze to tylko z wierzchu tak ladnie wyglada .Tylko ludzie ktorzy nic w zyciu konkretnego nie zrobili i prawdopodobnie nic nie zrobia widza to inaczej,ja zawsze mowie ze kazdy moze sobie wziac kredyt pozyczki na auta nie spac po nocach i tyrac od rana do wieczora zeby sie cieszyc tymi niby bogactwami w postaci pieknego domu czy auta.Tylko pewnie nie beda mieli sie nawet kiedy sie nim przejechac.

Mysle ze kazdy biznes jest dobry jesli sie robi to z poswieceniem (nie do przesady pamietac o rodzinie)i co najwazniejsze profesjonalnie.Zawsze bedziecie mieli klientow,moze niekiedy mniej niz badziewiaze ale lepiej zaplaca za usluge.
Ale tylko w tedy kiedy ten warsztat bedzie w miare wygladal i bedzie w nim rowniez porzadek poza tym ze bedzie pro robota .Bo nawet dobry mechanik czy lakiernik w gownianych warunkach nie zalapie kientow przypadkowych bo poprostu nikt dobrym wozkiem do szopy nie przyjedzie z przypadku, co innego z polecenia.

A nam chyba zalezy zeby pomimo tego ze nawet nie mamy kasy na full wypas warsztat na starcie miec jak najwiecej roboty,i jak najszybciej ten warsztat wykonac rowniesz na jak najwyszym poziomie.I wtedy mamy porzadna jakosc i porzadny warsztat,brakuje nam tylko jeszcze jednego ,dobrego pracownika ;]

No wlasnie i tutaj zaczynaja sie schody bo ciezko jest z nalesc dobrych pracownikow ktorzy jeszcze docenia to ze moga pracowac w tak pieknym i dobrze wyposazonym warsztacie to po pierwsze.
Bo z mojego doswiadczenia 8na dziesieciu nie nadaje sie do precyzyjnej pracy.
A nie mam warsztatu tylko ,pracuje na wykonczeniach budynkow,gdzie praca nie jest przewaznie az tak precyzyjna.
Ludzie nie uszanuja twojego sprzetu z najwyszej polki ,przynajmniej ta wiekszosc ,i nawet nim niekiedy nie sa w stanie wykonac dobrej roboty i tu rece opadaja bo niekiedy ogladam naprawde piekne rzeczy wykonane lata temu przez ludzi ktorzy nie mieli tych pieknych precyzyjnych narzedzi.
To temat z innej branzy ale to nie ma nic do tego w kazdej jest tak samo.

Ale zycze nam wszystkim zebysmy znalezli tych 2 na dziesieciu :)
I wtedy bedzie wszystko napewno funkcjonowalo dobrze ,nie zaleznie czy ten warsztat bedzie w duzym miescie czy w malym miasteczku.

Tez bede chcial otworzyc warsztat w najblizszym czasie jak tylko dozbieram brakujaca mi kase na start.

mkautos - 08-05-2012, 17:32

keon napisał/a:
pracuje na wykonczeniach budynkow,gdzie praca nie jest przewaznie az tak precyzyjna.

Dziś podziękowałem pomocnikowi.
Przesadził jak nakleił matę, nasączył żywicą i czekał aż się nie utwardzi.
Nastepnie przechodził do nastepnych czynności,,, druga warstwa maty i znów czekał i strasznie go to zmęczyło.
Robił w wykończeniówce.
W lakiernictwie nie podołał a pomagał mi przy pewnym caddim,,,, uff, spadam robic, bo teraz to za dwóch muszę naginać.... eee, znaczy za jednego i 1/20 gościa.

keon - 08-05-2012, 17:35

mkautos napisał/a:
1/20 gościa.


hehe

ZIEMBA - 08-05-2012, 18:57

snayper napisał/a:


I tak np. przy założeniu działalności 1. Koszt działki (przeć. za m2) , 2.Koszty pozwoleń.3Koszt projektu. 4.Koszt mat .budowlanych (np w przeliczeniu na m2 powierzchni) .5 . Koszty usług budowlanych w przeliczeniu na m2 6.Koszty koniecznych do wykonania przyłączy kan. elektr. wod. gaz . 7.koszty wyposażenia itd itp


Tutaj akurat ktoś może Ci napisze ile co go kosztowało ale nie licz na to, żę ktoś tu poda jakie ma obroty, jakie płaci podatki, ile płaci pracownikom itp. :nono:
W temacie który Ci podałem masz wypisane wszystkie formalności jakie trzeba załatwić, zrób sobie liste i pochodz z nią po urzędach to się dowiesz ile co kosztuje w Twoich stronach. Cena projektu budowlanego warsztatu w mojej okolicy u przeciętnego projektanta wacha się między 20 a 40tys. Jak będziesz miał projekt to idziesz z nim do kilku budowlańców żeby Ci go wycenili i się dowiesz jakie będą koszty. Wyposażenie to już chyba sam potrafisz sobie policzyć bo są sklepy internetowe z takim sprzetem i możesz sprawdzić ceny.

snayper - 08-05-2012, 19:59

ZIEMBA napisał/a:
W temacie który Ci podałem masz wypisane wszystkie formalności jakie trzeba załatwić, zrób sobie liste i pochodz z nią po urzędach to się dowiesz ile co kosztuje w Twoich stronach.


No nie pomału tracę cierpliwość :glupek: Już to pisałem 2 razy , raz w pierwszym poście drugi raz dzisiaj dla @Krzychuautim ale napiszę to jeszcze raz.

CHODZI MI O TO ABY PRZYSŁOWIOWY JASIU KOWALSKI PO PRZECZYTANIU TEGO TEMATU DOWIEDZIAŁ SIĘ CO GO CZEKA JEŻELI NA POWAŻNIE ZAJMIE SIĘ DZIAŁALNOŚCIĄ W TEJ BRANŻY.

A jeżeli chodzi o mnie to ja się mam dobrze w swojej luksusowej norce i nie muszę ani za niczym chodzić ani niczego kupować.

Zakładając ten temat uważałem że KOSZTY!!!!!!!!! są to najistotniejsze sprawy przy zakładaniu jakiejkolwiek działalności. Bo mówi się o wszystkim i o d...ie marynie a nie o tym czy coś się opłaca czy nie i dlaczego.
I nikogo tu nikt nie zmusza do publikacji swojego PIT-u. A podanie % zysku z obrotu niczego o ogólnych dochodach nie mówi.
Chociaż na dobrą sprawę niech się nikomu nie wydaje że zeznania
podatkowe które złożyliście do US są takie tajne :smiech:

ZIEMBA napisał/a:
Tutaj akurat ktoś może Ci napisze ile co go kosztowało ale nie licz na to, żę ktoś tu poda jakie ma obroty, jakie płaci podatki, ile płaci pracownikom itp.

Jak wszystko jest tak super legalne na "tip top" firma" pełną gębą" to robienie tajemnicy z wynagrodzenia pracownika jest coś nie tak ;)

Krzychuautim - 08-05-2012, 23:35

No dobra....kilka lat wstecz 30-40% fajnie....a potem już tylko w dół...na dzisiaj poniżej 0%.
Może to się trochę poprawi w przyszłości, ale podobnie jak kiedyś szewc miał dochodowy interes a dzisiaj co najwyżej mały warsztacik, tak blacharz i lakiernik to zawody na wymarciu.

krzyss20 - 09-05-2012, 09:14

Wynika z tego że inwestycja duża dochodowość żadna.
Z tego co widzę i słyszę od znajomych warsztacików to obroty słabe a co za tym idzie to i dochodowość marna.

ZIEMBA - 10-05-2012, 19:55

snayper napisał/a:
CHODZI MI O TO ABY PRZYSŁOWIOWY JASIU KOWALSKI PO PRZECZYTANIU TEGO TEMATU DOWIEDZIAŁ SIĘ CO GO CZEKA JEŻELI NA POWAŻNIE ZAJMIE SIĘ DZIAŁALNOŚCIĄ W TEJ BRANŻY.


Tak, i najlepiej żeby zamieścić tu jeszcze kilka gotowych projektów. :glupek: Jakie papiery są do załatwienia jest bapisane. Więc niech teraz ten przysłowiowy Kowalski ruszy swój tyłeczek i pokręci sie troche a nie bedzie czekał na wyłożenie wszystkiego na tacy. Ja dałem sobie rade w jeżdżeniu po urzędach to i ten Kowalski napewno sobie poradzi bez problemu, przecież to tylko jeżdżenie i pytanie o cene :)
Nawet, jak prowadze w 100% legalną działalność to i tak nie będe informował nikogo ile kto u mnie zarabia, takie podejście ma 90% przedsiębiorców ;)

[ Dodano: 10-05-2012, 19:57 ]
snayper napisał/a:
Jak wszystko jest tak super legalne na "tip top" firma" pełną gębą" to robienie tajemnicy z wynagrodzenia pracownika jest coś nie tak


Poprostu zapytaj pracownika i będziesz wiedział ;)

meverick - 10-05-2012, 20:54

snayper, o tym ile trzeba "wyłożyć" i jak długo sie to "odrabia" było juz kilka razy pisane , nawet sam kolega Robert PROJEKTER, pisał na chyba swoim przykładzie , wykładasz na legalna profesjonalna lakiernie 400tyś zł , odrabiasz ja przy dobrych wiatrach z 10 lat ... Pracownicy hmmm zarobki sa uzależnione od regionu Polski , oscyluja od 1000zł "na czarno" do hmmm 4-5tyś netto ... Działki pod wrocławiem oscyluja nawet w granicach 150tys zł za 10 arów, natomiast w zachodniopomorskim taka działkę kupisz za 15tys zł ... Ogólnie : temat rzeka i śmietnik w jednym ...
snayper - 11-05-2012, 00:12

ZIEMBA napisał/a:
Tak, i najlepiej żeby zamieścić tu jeszcze kilka gotowych projektów. Jakie papiery są do załatwienia jest bapisane.


Człowieku czy ty wiesz co piszesz.

Może zanim zaczniesz pisać przeczytasz sobie temat!!!! ANALIZA FINANSOWA.........

ZIEMBA napisał/a:
Poprostu zapytaj pracownika i będziesz wiedział


To po h.j to forum. Ja płacę 100zł za element przygotowany do lakierowania (z podkładem) i żadnej tajemnicy z tego nie robię. I płacę w 200% legalnie.

meverick napisał/a:
Ogólnie : temat rzeka i śmietnik w jednym ...


Zacząłeś sensownie ale skończyłeś do d.. Czy wg Ciebie lepiej tu dyskutować np. o tym---jaki kupić pistolet do 150zł ?????

[ Dodano: 11-05-2012, 00:18 ]
A może by tak ktoś z tych "wielkich wspaniałych " napisał ile go kosztowało ogrzanie 1m2 powierzchni w ostatnią zimę---myślę że rachunki z gazowni już dostali.

car painter - 11-05-2012, 08:44

snayper napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
Tak, i najlepiej żeby zamieścić tu jeszcze kilka gotowych projektów. Jakie papiery są do załatwienia jest bapisane.


Człowieku czy ty wiesz co piszesz.

Może zanim zaczniesz pisać przeczytasz sobie temat!!!! ANALIZA FINANSOWA.........

ZIEMBA napisał/a:
Poprostu zapytaj pracownika i będziesz wiedział


To po h.j to forum. Ja płacę 100zł za element przygotowany do lakierowania (z podkładem) i żadnej tajemnicy z tego nie robię. I płacę w 200% legalnie.

meverick napisał/a:
Ogólnie : temat rzeka i śmietnik w jednym ...


Zacząłeś sensownie ale skończyłeś do d.. Czy wg Ciebie lepiej tu dyskutować np. o tym---jaki kupić pistolet do 150zł ?????

[ Dodano: 11-05-2012, 00:18 ]
A może by tak ktoś z tych "wielkich wspaniałych " napisał ile go kosztowało ogrzanie 1m2 powierzchni w ostatnią zimę---myślę że rachunki z gazowni już dostali.



jak czytam twoje " żądania " analizy finansowej - bo po co jest to forum :glupek: to mam wrażenie że masz jakiś problem z ......

jeśli zapytasz kogoś na forum , jak coś pomalować ,jakich użyć materiałów itp . to odpowiedź dostaniesz , natomiast (jeśli oczywiście rozumiesz o co pytasz ) chciałbyś otrzymać gotową analizę finansową czyjejś działalności to śmiem twierdzić że nikt tu z obecnych dla ciebie tego nie zrobi . Może gdybyś napisał na innym forum np. ekonomistów i tam jakiś zidiociały okularnik ( bez obrazy ) uwielbiający robić analizy finansowe , posiedzi sobie kilka dni i dostaniesz gotowca ( podaj mu jeszcze rejon polski ,aby była wiarygodna )

tu jest forum lakiernicze gdzie wspieramy sie w dążeniu do doskonałości w swoim zawodzie , czasami pokłócimy sie o to czy brać 200 czy 400 ale wątpię aby kogoś poniosło i taką analizę ci wystosował ...

reasumując : jeśli zapytasz ile kosztuje u mnie element i ile średnio z niego zostaje to ci odpowiem ,a analizować swojego biznesu na forum nie mam zamiaru . pozdrawiam

snayper - 11-05-2012, 09:49

car painter napisał/a:
jak czytam twoje " żądania " analizy finansowej - bo po co jest to forum to mam wrażenie że masz jakiś problem z ......


To nigdy nie były żądania ! !!! i nie mam żadnych kompleksów ani problemów --niech ci się nie zdaje.

A temat jest w dziale do którego pasuje ! !!!!

Jeżeli podałem temat pod dyskusję TO WCALE NIE ZNACZY ŻE JA CHCĘ SIĘ CZEGOŚ DOWIEDZIEĆ--- tym bardziej personalnie :glupek: , BO MI TO LOTO.

PROJEKTER - 11-05-2012, 10:00

@snayper ... spokojnie. ;)

Nie potrzebnie tak na kolegów naskakujesz. Przypomnę tylko, że jak Ja zadebiutowałem na tamtym forum cztery lat temu postem .... Okazja - warsztat z modułow za 300 000 EUR ... to był lincz :) Rok mi zajęło tłumaczenie, że MODULAR kosztuje od 300 000 zł i jest czterokrotnie tańszy niż oferta CAR-SATELITE z niemiec. Czterokrotnie tańszy, a i tak za te 300 tyś zł do dziś co jakiś czas któryś "Pajac" wrzuci złośliwy komentarz ... ta ... bo najlepiej to zrobić warsztat za 300 tysi zamiast pomóc w tanim rozwiązaniu :glupek:

Jednak minęły lata ludzie czytają posty, inni sami wzięli się za budowy, legalizacje, doposażanie i powoli zmienia się podejście do tematu inwestycji, czy legalności lakierni. Jak się cofniesz do archiwum to w sumie każdemu ze starych uczestników można by dziś wytykać jakieś głupie teksty i to że niedawno pisał "tak", a teraz "siak". Tylko że na dojście do wniosków jakie np. dla mnie były "oczywistą, oczywistością" ludzie potrzebują czasu. Dlaczego mieli by mi zaufać tak w ciemno ? Wyskoczyłem z tematem kosztów budowy, czy legalizacji co zderzyło się z wyobrażeniami i plotkami ... ale żeby przejść do poziomu pytań z poziomu ataku to potrzeba było czasu ... nawet roku, albo dwóch. Każdy musi trochę na "własnej skórze" sprawdzić co jest plotką, a co faktem i do tego usunąć te plotki i dyrdymały z własnej głowy. To trudne jest. Trudne bo Tu często efekt jest taki ... że przy kontrowersyjnym temacie wystarcza iskierka żeby była gigantyczna awantura.

Każda sprawa w której wyobrażenia zderzają się z faktami musi dojrzeć do tego żeby o niej spokojnie dyskutować. Spokojnie rzetelnie i z jakimś zaufaniem do kogoś kto podaje bardzo nie wygodne informacje. Fakty, które mogą komuś zburzyć plany życiowe i zdeptać marzenia. Zbyt duża dawka realizmu na raz, to po prostu lawina pesymistycznego podejścia do sprawy. Zawsze starłem się tępić malkontentów i bezsensowne narzekanie na realia. To co raz trudniejsze bo nie mieszkam na Marsie tylko w kraju w którym wszytko mnie wkur...ia. Tu jednak na tym portalu raczej powinno wiać optymizmem. Co zrobią ci którzy zaangażowali lata harówy żeby norę zmienić na jakieś estetyczne pomieszczenie, a w przyszłości na warsztat. Oni mają plany budowy nowej pięknej firmy ? Tym żyją i o tym marzą jak drą syficzną szpachlówkę w gównianych warunkach. Planują że za rok dwa będzie lepiej. Nikt nie marzy o tym że będzie mu gorzej. I co teraz ? Teraz mamy ich dobić ?... Załamać ?... Zdeptać im marzenia ? Kwoty za ogrzewanie, koszty oleju opalowego do kabiny, czy ZUSu za legalnie zatrudnionych pracowników to sumy których większość nie zarobiła jeszcze w ciągu żadnego roku, choć od wielu lat zajmują się lakierowaniem samochodów w swoich garażach.

@snayper ... rozumiem twoje intencje. Z jednej strony rzetelna informacja o legalnym warsztacie z drugiej wielki znak STOP dla marzycieli i fantastów. Przyjdzie na to czas ;) ... przyjdzie czas na fakty cyfry i dane. Jednak musisz @snayper dać Usherom szansę żeby ci którzy dziś z trudem wiążą koniec z końcem podnieśli głowę do góry, spłacili kredyty, rozwinęli skrzydła w świeżo ukończonych obiektach. Dziś mogą tylko narzekać i wpisać się w obraz stwierdzenia Na cholerę mi to było :glupek: ... za rok dwa pięć napiszą jednak ... Widzisz koleżko trzeba było zbudować tak jak JA legalną lakiernię jak był na to czas kilka lat temu :nono:

Ja prowadzę firmę 14 lat. Przeszedłem przez poważne kryzysy gospodarcze. Zmianę DM na EUR gdy towar sprowadziłem z Niemiec za DM. Zapaść branży motoryzacyjnej w 2003 roku. Kilka razy byłem na dnie ... raz gdy nie zdawałem sobie sprawy jaką pułapką jest ( był ) brak obowiązku fakturowania zaliczek w chwili ich przyjęcia, gdy pomimo wiedzy teoretycznej o ekonomi zapominałem, że to nie zysk jest w firmie najważniejszy tylko gotówka w kasie, lub środki na koncie ... długi to drobiazg ... w zestawieniu z brakiem gotówki. Wynikiem finansowym za nic nie zapłacisz :D . Drugi raz popadłem w długi, jak byłem nieostrożny i firma AWOMIS Budownictwo walnęła mnie na 53 000 zł nie płacąc za dostarczone urządzenia za które Ja oczywiście musiałem dostawcy zapłacić i uregulować należności w US co tylko powiększało straty. Dwa razy wstawałem w firmie po tym jak twarde realia rynku wdeptały mnie w bagno.

Nie było łatwo ... ale komu jest łatwo ?

Można tu pisać że wszytko jest do dupy i nic się nie opłaca, że Polska to dziki kraj, że wszyscy przy korycie to złodziej, że mamy durne przepisy że legalnie nic się nie opłaca .... TYLKO PO CO ? Co się zmieni na lepsze w twoim warsztacie ? Wolę już milimetr po milimetrze wbijać niektórym do głowy informacje o tym że pistolet za 150 zł do nie czego się nie nadaje i koniec dyskusji. Że promiennik mieszalnik czy kabina w lakierni na być i ch...j. Kto myśli inaczej ma kiszonkę zamiast mózgu ...

Co to zmienia ... co zmienia takie pisanie ? Moim zdaniem bardzo dużo. ...bo zmieniło się TU bardzo dużo ;) ... a co zmieni teraz na lepsze informacja o tym ze ktoś za gaz czy olej do ogrzania warsztatu zapłacił 20 tyś pln ?

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

To fajny temat. Może być poważny i zawierać dużo cennych informacji dla tych którzy planują żyć z zysków własnego warsztatu. Niestety nie teraz. Teraz nie ma tu zbyt dużo osób które po pierwsze byłyby zainteresowane rzetelnym danymi i poziom kosztów prowadzenia legalnej, dużej lakierni od których boli głowa, a po drugie nie ma tu też wielu osób, które takie dane mogłyby udostępnić, lub przynajmniej zweryfikować pod kątem swojego regionu. Garstka tych którzy wiedzą o co chodzi nie będzie przecież pisać do siebie o oczywistych oczywistościach ... a nie sadzę żeby ktoś kto pyta o pistolet za 150 zł był zainteresowany rocznymi kosztami oleju opałowego dla kabiny, lub ogrzewania warsztatu, lub wielkością zablokowanych na stałe kwot w rozliczeniach bezgotówkowych z ubezpieczycielami.

Jeszcze taka uwaga. :nono: Zysk do skonsumowania to różnica pomiędzy przychodem, a kosztami. Jeżeli ktoś nie inwestuje robi na czarno i ma mikro koszty to przy dochodzie 100 ( np 100 tyś jenów :) ) osiągnie zysk 80 - 70. Ktoś inny zainwestuje setki tysięcy dopadną go koszty ale zwiększy obroty i dochody. W efekcie przychody będą 1000 ( dziesięć razy większe niż w garażu ), ale zysk do skonsumowania tylko 100 ( czyli ciut większy niż w nielegalnej norze ) . Pytanie ... PO JAKĄ CHOLERĘ INWESTOWAĆ ?

No ... choćby dlatego, że wartość inwestycji stanowi stały majątek. Choćby dlatego że mając legalny warsztat można nim zarządzać ... czyli zmieniać proporcje pomiędzy kosztami, a przychodami. Mądre decyzję to większe zyski. Głupie i nieodpowiedzialne to większe koszty ... a w norze ? ... Czym zarządzać w norze ? Jakim potencjałem ? Tu można tylko ciąć koszty, a to ma swoje granice i do tego zawsze oznacza wyrzeczenia.

Obawiam się, że na razie Forum nie dotarło do punktu w którym komuś kto pracuje w garażu można by wyjaśnić, że jak będzie miał legalny warsztat to może być tak, że zarabiać będzie na czysto tyle ile teraz jak ma nielegalną norę ... i w tym wszystkim wyjaśnić mu, że nora do syf, a warsztat jest OK :) ... przetłumaczyć że nora to śmieć, a warsztat to możliwości rozwoju. I wreszcie stanąć na twardym stanowisku popartym faktami że nie ma innego wyjścia. albo warsztat i to legalny, albo to tylko kwestia czasu i zmiany koniunktury ( może też przepisów i zasad ) jak nory zaczną znikać jedna po drugiej.

Ale jak to wyjaśnić komuś kto ma 18 - 25 lat mieszka w małej miejscowości rodzice klepią biedę a jedyna możliwość zarobienia kasy to malowanie samochodów sąsiadom i kolegom ? Jak nawet ktoś się po latach rozwinie i dostrzega to że czas norę wyremontować, albo rozbudować ... to do decyzji o budowie normalnego warsztatu dorośnie on za 15 - 20 lat. W tym czasie za oknem będzie inny świat, a część z nas będzie już gryźć piach. Po co więc ścierać znaki na klawiaturze w takim temacie jak Analiza finansowa ? Dla kogo w zasadzie miałby być TERAZ ten temat i zawarte w nim realne i rzetelne zestawienia ? Malkontent i tak to oleje ... ktoś kto podejmuje decyzje inwestycyjne i tak wykona własną analizę, dla własnych planów i własnej lokalizacji.

Chętnie się włączę w taka dyskusję i konkretne obliczenia inwestycyjne, czy założenia dla poziomu kosztów i przychodów projektowanego warsztatu ... ale dopiero jak temat się poważnie rozwinie. ;)

Krzychuautim - 11-05-2012, 14:31

Panie Robercie za 10-15 lat samochodów nie będzie się naprawiać a już na pewno nie blacharsko, może lakierowanie, może ciężarówki, no i co bardziej wartościowe super auta. To co było kiedyś już nie wróci. Na dzisiaj przy przeciętnej wartości auta 40 tyś. wymiana zderzaka i paru drobiazgów to już kasacja. Nawet mechanika już jest nieopłacalna, ceny części są tak wysokie w stosunku do wartości aut że już nawet wymiana podstawowych części układu hamulcowego to połowa wartości nie zbyt starego auta. Powoli dochodzimy do poziomu pralki,lodówki,itp. WYMIENIA SIĘ NA NOWE a jak kogoś nie stać....to nic że woda cieknie, że drzwi zadrapane....
Jeżeli się przyjrzeć Światu, to bywają tam ładne warsztaty, ale większość to jednak małe firmy....
No chyba że:
http://youtu.be/4xpp1xBmLQo
http://youtu.be/sxr9jBqNLRM
A tak naprawdę to na dzisiaj to chciałbym trochę większy garaż w którym bym sobie dłubał jako "hobbysta" może jakiś "szwagier" do pomocy.

PROJEKTER - 11-05-2012, 17:06

Krzychuautim napisał/a:
A tak naprawdę to na dzisiaj to chciałbym trochę większy garaż w którym bym sobie dłubał jako "hobbysta" może jakiś "szwagier" do pomocy.


10 lat temu w 2004 roku były już takie opinie, że lakiernictwo to umierający zawód, że samochody będą z kolorowego plastiku że części będą dostarczane w kolorze ... Cóż wystarczy kryzys recesja, albo lokalna wojna i świat nie podąża już w takim kierunku w jakim się wszystkim wydaje ... wydaje dziś.

20 lat temu mówiono o robotyzacji produkcji ... Techniczne żaden problem, ale społecznie każdy widzi że to strzał w kolano bo jak człowiek nie ma pracy to nie kupi tego co w jego miejscu pracy wyprodukował robot. Dziś przy kryzysie światowym i widocznym końcu kapitalizmu w tej formie w jakiej dotąd funkcjonował, coraz trudniej można sobie wyobrazić świat pełen nowych elektrycznych samochodów już za 10 lat. Z motoryzacji w tej formie jaka jest obecnie na świecie utrzymują się miliony ludzi. Nie da się w kółko produkować nowych i je sprzedawać chyba, że rozwiąże się problem starych ... a to mega tony złomu. Rządy nie mogą w kółko zachowywać się jak księgowość bo "bieda jest siostrą wojny" i kto zna historię wie o tym doskonale. Ludzie chcą pracy ... a nie masowej produkcji nowych tanich samochodów ;)

Nikt nie powstrzyma zmian technologicznych, ale tam gdzie rewolucja nie jest potrzebna pewnie nie będzie już prowokowana ... np w żywności która po modyfikacji genetycznej mogłaby wyżywić cały świat ... tymczasem w Afryce jej nie ma i ludzie głodują. Przyszłość naszego pokolenia nie jest w cale taka oczywista za 10 czy 20 lat. Wystarczy że na ziemi wylądują obcy żeby wszytko co znamy zmieniło się od tego dnia, i to bez względu na to czy to inwazja czy "peace". Wystarczy że komuś odbije i wywali coś spektakularnie w powietrze i nic już nie będzie takie jak dziś. Nikt nie zna przyszłości. Ten bum technologiczny, który obserwujemy ma 40 lat ... a znana nam cywilizacja ... 2000 lat.

Pisze Pan Panie Krzysiu że ... garaż i szwagier .... hmmm ... Gdy się jest młodym bezrobotnym to nosi się kaptur od dresu i gacie z krokiem przy ziemi wyglądając jak łajza ... potem szuka się pracy w tanim garniturze ... potem ma się pracę i kiedyś zostaje szefem i nosi juz drogi garnitur ... a potem się jest szefem szefów w swojej wielkiej firmie i nosi się gacie z krokiem do ziemi i bluzę z kapturem bo kto bogatemu zabroni ? :) Wiem że to łatwe z pozycji osoby która stworzyła własną firmę i osiągnęła sukces rzucić hasło ... pierdzielić to kiedyś byłem sam z jednym pracownikiem i byłem szczęśliwszy ... Ja też tak czasami gadam ... Jednak nie dotarł bym do takiego punktu i takiego gadania gdym nie miał małej firmy potem większej wreszcie grupy firm i wielu różnych działalności jednocześnie. Człowiek musi się rozwijać ... może być artystom, albo politykiem ale jak się wchodzi w biznes to trzeba rozwijać biznes, a nie go deptać i tylko egzystować z dnia na dzień.

Najbardziej podatne na kryzys są małe biedne firmy. Te padają gdy inne bogate trochę biednieją. Wiem, że najlepiej jest odpowiadać za siebie, a nie za los własnych pracowników i ich rodzin ... wiem że łatwiej jest się chować w małym warsztacie na wsi niż walczyć z konkurencją w dużym mieście gdzie jest rożnych 500 warsztatów .... ale w tej gonitwie czy wyścigu ktoś jest na czele ktoś inny w ogonie. Jak można stwierdzić, że najlepiej jest w ogonie ? ;) . Można być w środku i nie dać się spychać ... ale jak można być szczęśliwym na końcu łańcuch pokarmowego ? Pan Panie Krzysiu nie naprawiał by Pan zgniłego strucla zgrzewareczką z Chin :nono: .... a ci co to robią marzą o tym żeby przestać robić takie parchy i zacząć robić nowe furki. Pan już nie wyobraża sobie pracy w temp 0st C i wykonywania zawodu tanimi awaryjnymi urządzeniami ... inni tak robią bo właśnie je kupili te tanie i gówniane z poz zero weszli na poz 1. w 100 stopniowej skali. Teraz coś robią.
Może wystarczy im wyjaśnić co zrobić żeby było lepiej ? ... albo pogonić z tej branży. ;) ... ale nie przytakujmy im ze w garażu ze szwagrem znajduje się ich przyszłość.

meverick - 11-05-2012, 18:08

nawiązując do wypowiedzi kolegi PROJEKTER, opisze troche jak to u mnie było , zaczynałem od pomieszczenia w stodole , gdzie kiedyś mój niedoszły teść hodował jakies tam kwiaty , chciałem "tanio" zrobić samemu swoje auto , następnie było auto znajomego , potem wujka mojej byłej, pomyślałem że może jakoś będzie można dorabiac do normalnej pensji , więc zaczęły sie inwestycje - nowy kompresor , kolejny pistolet, lepsze oświetlenie w pomieszczeniu, były kolejne auta i znow niedosyt - bo robiłem w norze , i kolejne inwestycje , jeszcze lepszy kompresor , jeszcze lepsze oświetlenie, głupie kombinowanie z wentylacją i ogrzewaniem, potem było kolejne pomieszczenie ale nadal była to nora , w której legalnie nic nie robiłem ... Po jakims czasie przyszła kolej na wieksze inwestycje i odejście od lakiernictwa : duży wydajny kompresor używany - nie chiński - 700zł, sprzet do wulkanizacji nowy - ok 15tyś zł , podnośniki nowe - ok 5 tys zł , komplety kluczy - ok 3tyś zł, migomat nowy - 2 tyś zł, tig nowy 3 tyś zł , geometria komputerowa używana 6 tyś zł , remont "kapitalny" pierwszego pomieszczenie 4-5 tyś zł, nowa elektryka na całym budynku 2tys zł , kombinacje z ogrzewaniem 1-2 tyś zł , remont 2 pomieszczenia 3 tyś zł, przygotowanie 3 pomieszczenia 2 tyś zł, stojaki lakiernicze 400zł, nowe bramy i drzwi ok 2,5 tyś , do tego dochodziły opony używane które kupowałem hurtowo po 100-200szt czyli na każdy sezon musiałem miec odłożone ok 10-15tyś zł - zysk hmmm z lakiernictwa pod sam koniec miałem może z 600zł , wulkanizacja w sezonie tygodniowo nawet 2tyś zł netto ( wulkanizacja była "legalna" ) , mechanika uzaleznione co robiłem - najlepszy "strzał" to zawieszenie w bmw 5 i na czysto miałem 1000zł w 3 dni - przy czym ciagle pracowałem w firmie , w której nadal pracuję . Jesli chodzi o wulkanizacje i mechanikę , miałem działalnośc założoną i z niej się rozliczałem , lakierka stała się tylko malo opłacalnym dodatkiem do pozostałości ... Koszty jakie tu podałem nie zawieraja podatków, kosztów prądu, ogrzewania, wody itd , to koszty średniej jakości urządzeń .... ale nadal według mnie była to nora , by był to wartszat taki jaki chciałem żeby był musiałbym włożyć przynajmniej kolejne 50-60 tyś zł w sam budynek , w sprzęt na początek z 50tyś , plus do tego pracownicy , bo samemu już by było ciężko . Reasumując mój wywód , warsztat jako taki miałem 2,5 roku , jako taki zysk przynosił w ostatnim półroczu , wcześniej więcej w niego wkładałem niż przynosił pieniędzy... przy czym lakiernictwo nigdy nie przynosiło kokosów , w porównaniu do wulkanizacji ( zwłaszcza pod koniec gdzie na allegro miałem po 100-120 aukcji z oponami) czy np geometrii , gdzie kasowałem 100 za normalne autko i 120zł za auto "zglebione" ;) Gdy musiałem zamknąć moje "dziecko" , sprzęt z warsztatu plus 100opon używanych sprzedałem za ok 20tyś zł ... kasy włożonej przez te 2,5 roku w budynki nigdy nie odzyskałem , a było tego więcej przez te 2,5 roku niż to co podałem wcześniej ;)
ZIEMBA - 11-05-2012, 18:59

[ Dodano: 11-05-2012, 19:03 ]
snayper napisał/a:

A może by tak ktoś z tych "wielkich wspaniałych " napisał ile go kosztowało ogrzanie 1m2 powierzchni w ostatnią zimę---myślę że rachunki z gazowni już dostali.


Tu gdzie pracuje ogrzanie 1m2 kosztowało 70zł
Pomogło CI to?

[ Dodano: 11-05-2012, 19:04 ]
snayper napisał/a:


To po h.j to forum. Ja płacę 100zł za element przygotowany do lakierowania (z podkładem) i żadnej tajemnicy z tego nie robię. I płacę w 200% legalnie.



Ja dostaje 30zł od przygotowanego elementu ;)
To też Ci pomogło?

Nic się nie zmieniłeś Elvis, nadal masz te chamskie odzywki.

Wszystkie papiery które załatwiałem kosztowały mnie sporo kasy. Jezdziłem z miejsca na miejsce i użerałęm się z urzędasami i sąsiadami 2 lata. Musiałem płacić nawet za to, żeby ktoś mi powiedziął ile może kosztować taka budowa. I teraz Ty ze swoimi chamskimi odzywkami oczekujesz żebym Ci tu wszystko wyłożył jak na tacy? Żartujesz :glupek: Moge sobie o tym pogadać, najlepiej przy piwku :) , z Jackiem, Wojtkiem, Robertem i paroma innymi chłopakami ale napewno nie z Tobą.

rajcuch - 11-05-2012, 20:49

Mam 4 pracownikow 2 lakiernikow i dwóch pomocników no i ja tez działam teraz mniej bo doszło obowiązków,Cały czas w trybie jest robione 6 aut (kompleksówki). Dwa co tydz schodzą... I dwa dojeżdżają. Oprócz tego z dwóch serwisów z 2 lub 3 na lakierke w tyg.( po kilka elementów) z miasta tylko biorę szkody ubezpieczeniowe żadnych fuszek No chyba ,ze chłopaki chcą sobie po godz, zostać to im udostępniam warsztat i daje ta robotę. Kasa do obrotu na części to kwota 30 tys ktora muszę mieć bo inaczej leze :) dodatkowo musiałem zakupić dobrego busa i lawetke. Trza po części latać, jak i wozić auta na blacharnie do kupla i spowrotem do mnie bo sam nie dam rady obrobic roboty z chłopakami.. Robię średnio 20 aut w miesiącu z czego 8 szt kompleksówki do Niemiec oczywiście z fakturą EU. No ale najwazniejsze to zgrana ekipa w warsztacie i zero pijaków :) No i trzeba mieć łeb do organizacji pracy, i zarzadzania firma. I pracownicy az chca dzialac... Podstawa to szybkość napraw i wysoka jakość. Wtedy jest kasa :) a roboty jest dużo. W poważnym warsztacie robi się juz powazny biznes. :) w garażu tego nie było. A w ogóle to z czym do ludu mogłem wyjść? ;)
Chali68 - 11-05-2012, 21:53

Podstawa to szybkość napraw i wysoka jakość. Napisał @rajcuch. Bez obrazy kol. To bzdura. Jedno wyklucza drugie. Masz kol. zwykły "przemiał" a chłopaki zapieprzają bo mają zapewne od elem.to muszą działać aby zarobić. Proste jak drut.
keon - 11-05-2012, 22:07

Chali68 napisał/a:
Podstawa to szybkość napraw i wysoka jakość. Napisał @rajcuch. Bez obrazy kol. To bzdura. Jedno wyklucza drugie.


Podejrzewam ze rajcuchowi nie chodzilo o to zeby szybko robic w sensie jak najszybciej pogonic auto i skasowac klienta przytym pomijajac jakies elementy technologi wypuszczajac kaszane . Chyba chodzi bardziej o szybkosc w sensie sprawnie wykonanej robocie i w terminie jakim zalozyl a nie pzetrzymywanie auta, robocie z doskoku ,bo wlasnie na tym traci sie wiele cennego czasu,i klientow.

A to czy chlopaki robia od elementu czy na dniowki, jezeli Ma zgory zalozenie wykonywania prac na jakims tam poziomie jakosci to nie ma to zadnego znaczenia,przynajmniej u mnie tak jest i jest to wykonalne z dobrymi ludzmi.

rajcuch - 11-05-2012, 22:08

Zapraszam kolego do mnie to zobaczysz jak się działa hehehe ;) i mówisz, ze od elementu?? Hehehehe no tak z jednym autem w tyg to może i tak... Ale nie u mnie. I widzicie jak tu pisać ... Zaraz się znajdzie mądruś co wszystko wie i co mu odpiszesz... Ze ma racje?? :) dla mnie dzień dłużej za częściami jak czekam z serwisu mąci już w trybach, a co dopiero olewajaca robota bo mamy czas... Sam zapieprzalem i zapieprzam kupę lat.. I wiem w jakim czasie co się robi.. Amen :)

[ Dodano: 11-05-2012, 22:14 ]
Keon
Dobrze myślisz.. :)

Chali68 - 11-05-2012, 23:45

Napisałeś dwa auta w tygodniu,później 20aut na mc. z dochodzącymi. 4–rech pracowników. Wychodzi 5 aut w tygodniu na jednego chłopaka. Jaka jakość? Naprawdę to jestem pełen podziwu kol. I wcale nie jestem mądruś tylko z tego co napisałeś wnioskuję że przemiał. A kto to składa,poleruje i sprząta? hehehe
snayper - 12-05-2012, 01:56

PROJEKTER napisał/a:
@snayper ... rozumiem twoje intencje. Z jednej strony rzetelna informacja o legalnym warsztacie z drugiej wielki znak STOP dla marzycieli i fantastów.


Po części tak --no ale bez przesady z tym STOP. Choć w zasadzie intencji jako takich nie miałem żadnych. A do założenia takiego tematu skłoniło mnie to że już kilkakrotnie do mojego warsztatu przychodzili ludzie z propozycjami a to kupna kompresora a to ramy itd itp.
Co się okazuje pobrali oni dotacje unijne nie mając zielonego pojęcia o tym zawodzie . Nakupili sprzętu a dopiero po fakcie zaczęli myśleć . Niestety 2 lata ZUS trzeba było płacić czyli praktycznie zwrócili to co wzięli . Teraz szukają jelenia na sprzęt.
A wszystko to że zaczynają interes od d..y.

ZIEMBA napisał/a:
Nic się nie zmieniłeś Elvis, nadal masz te chamskie odzywki.


<Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem , powiedział Jezus>

A tak ogólnie to cieszy mnie że rzeczowa dyskusja trochę się ożywiła

[ Dodano: 12-05-2012, 10:33 ]
ZIEMBA napisał/a:
Ty ze swoimi chamskimi odzywkami oczekujesz żebym Ci tu wszystko wyłożył jak na tacy? Żartujesz Moge sobie o tym pogadać, najlepiej przy piwku , z Jackiem, Wojtkiem, Robertem i paroma innymi chłopakami ale napewno nie z Tobą.


I tu się @ ZIEMBA niestety od siebie diametralnie różnimy :nono: bo ja NIGDY PRZY ALKOHOLU NIE ROZMAWIAM O INTERESACH!!!!!!

gugun - 12-05-2012, 10:47

ZIEMBA napisał/a:
Ja dostaje 30zł od przygotowanego elementu
żartujesz???
ja miałem 18lat to bralem 50,a potem 70 po jakims czasie bo mi sie nie opłacało...to ile ty miesiecznie elementów robisz?? bo żeby jakos życ to minimum bok-3elementy dziennie musisz zrobic na gotowo co chyba malo możliwe??

unek - 12-05-2012, 15:15

Chali68 napisał/a:
co napisałeś wnioskuję że przemiał

hym dla mnie to nie jest przemiał...
pomyśl to nie garaż.. w takich warunkach to normalna sprawa ..
Chali68 napisał/a:
A kto to składa,poleruje i sprząta?

hym składnie długo nie zajmuje...
polerowanie?? przecież jest komora
sprzątanie? to nie są auta gdzie trzeba wydrzeć szapchel potem znowu 4 kilo władować...

w garażu nigdy takiego czegoś nie osiągniesz CHALI ;)
---------------
ps. to jest właśnie co przekazuje projecter...masz odpowiednie warunki , sprzęt i ogarnietych ludzi..to takie naprawy to czysta przyjemnośc ;)

Chali68 - 12-05-2012, 17:26

Łukaszu z całym szacunkiem,ale ja pracuję właśnie w takim warsztacie już niepierwszym. A żeby poskładać poprawnie auto powypadkowe nowego typu trzeba czasu, nikt przecierz nie nakupi 3ton wkrętów,spinek itp. a żeby leżały i czekały na udeżony samochód. Chyba że się wkręca co popadnie aby średnica była taka sama. A to już nie jest jakość. Tu gdzie pracuje sprząta kobieta i niepolega to na odkurzeniu i nikt niemówi o jakościówce. Tu kolega co pisał ma normalny warsztat w którym jest tempo pracy i tyle. A niestety tam gdzie jest szybko są omijaki.Może nawet sam właściciel o tym niewie bo zajęty jest czym innym jak odbiorem każdego samochodu z rzędu. Niestety taka jest prawda. Pozdrawiam.
unek - 12-05-2012, 18:01

z tego co pisze rajcuch, on nie zajmuje się blacharką ;)
Chali68 - 12-05-2012, 18:24

Teraz rozumiem.@Rajcuch powinien napisać o jakości powł.lakier. jaką wykonuje a nie ogólnej jakości usług wykonywanych w Jego warsztacie bo tylko lakieruje. Że też niezrozumiałem
rajcuch - 12-05-2012, 19:10

Nie chce mi się tłumaczyć tobie Chall bo i tak masz swoje zdanie... Powiem tylko tyle, ze robię auta maks 2 letnie i tylko 3 marki to te do Niemiec. Jak robiłeś kiedyś nowe auto do Niemiec po wypadku z przebiegami maks 30 tys to wiesz chyba jaka tam musi byc jakość pracy. Każde auto jedzie na dekre. I nie są to auta z cwiartkami do wymiany. inne auta z tego ,,przemialu'' to auta z polskich serwisów autoryzowanych z którymi mam umowy.. I są to auta tylko na lakierowanie bez składania czyszczenia i polerowania :) Zreszta te do Niemiec tylko odkurzam myje i ewentualnie szmatką przecieram środek.Także nie pisze bajek ;) Pozdrawiam

Aaaa blacharke tez robię... Jak mam wolne stanowisko i tylko takie lekkie strzały bo mam niestety docer :) i daje tez zarobić innym którym zlecam bo ich lubię Jak pisałem wyżej.. :) także daje radę Chall
Pozdrawiam

PROJEKTER - 12-05-2012, 19:52

Chali68 napisał/a:
Łukaszu z całym szacunkiem,ale ja pracuję właśnie w takim warsztacie już niepierwszym. A żeby poskładać poprawnie auto powypadkowe nowego typu trzeba czasu, nikt przecierz nie nakupi 3ton wkrętów,spinek itp. a żeby leżały i czekały na udeżony samochód. .....


To tylko sprawa odpowiedniej organizacji pracy każdego stanowiska i całej firmy lub przynajmniej jej działu. Z pewnością znajdzie się tu kilka osób oprócz @rajcuch. które sprawnie radzą sobie z zarządzaniem warsztatem. Zwróć uwagę @Chali68 że pisząc o takiej sprawie jak magazyn spinek czy wkrętów i oceniając z w jednym zdaniu opłacalność utrzymywania takiego "magazynu" sam ( chyba ) podświadomie myślisz kategoriami "kosztów" i oszczędności, a to pierwszy krok do porażki każdego biznesu. W usługach i produkcji wyrobów wysokiej jakości trzeba myśleć kategoriami "zysku". Robisz to co masz do zrobienia. Klient odjeżdża zadowolony a wykonawca kasuje należność. Jak wszytko jest dobrze ustawione w firmie i doskonale skalkulowane to przychody z wykonanej masy usług
zawsze generują zysk. Ponieważ każdy inteligentny szef warsztatu usługowego wie, że raz na dole raz na górze to ten zysk musi pozwalać na stabilne funkcjonowanie firmy w chwili gdy koniunktura spada. Teoretycznei nic odkrywczego .... oczywista oczywistość :) ... jednak zobacz co sam napisałeś o tych śrubkach :nono: a inni właściciel małych i dużych warsztatów nie ch się sami zastanowią czy ta oczywista oczywistość do nich dociera ? :nono:

Większość was jednak ciągle szuka "oszczędności" i nie idzie w kierunku podnoszenia jakości ... może inaczej ... prestiżu warsztatu czy nawet nory :nono: . Raczej eksperymentujecie z materiałami technologią i sprzętem. dopasowujecie się do zlecenia klienta i tego jaki ma samochód. Od samego początku gdy ustalana jest cena za usługę większość z was przypisuje koszty do konkretnego zadania i oblicza zysk. W normalnie funkcjonującej lakierni, czy blacharni zyski są z masy usług, a nie z konkretnej usługi. Wtedy zakup kilkuset wkrętów czy spinek i kostek montażowych na "magazyn" nie jest już problemem , tak samo jak własny mieszalnik czy idąc dalej samochody zastępcze.

Weźcie pod uwagę, że to wcale nie przelicza się na większe zyski bo można podnieść ceny. Takie podejście do sprawy przelicza się na ciągłość zleceń. Takie warsztaty mają stabilną jakość, a nie pływającą .... raz dobrze ... raz źle bo samochód to strucel. Takie warsztaty mają stabilnych klientów bo cena jest stała, a nie raz wysoka raz niska w zależności od tego czy roboty jest więcej czy mniej :nono: W niestabilnej firmie jest przychód a potem przestój, a w stabilnej robota jest non stop. Nawet przy tych samych cenach za usługi taki stabilny warsztat dystansuje swoich konkurentów, bo nie traci się tam kilku miesięcy czy tygodni na przestoje generujące koszty.

Zaczynasz myśleć o większych zyskach zaczynasz zarabiać i rozwijać firmę. Kombinujesz jak płacić mniej za towar, prąd, wodę sprzęt ... czy mniejsze wynagrodzenia pracownikom lub partnerom dającym ci zarobić i powolutku staczasz się w dół ... aż osiągasz dno.

ZIEMBA - 12-05-2012, 20:25

gugun napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
Ja dostaje 30zł od przygotowanego elementu
żartujesz???
ja miałem 18lat to bralem 50,a potem 70 po jakims czasie bo mi sie nie opłacało...to ile ty miesiecznie elementów robisz?? bo żeby jakos życ to minimum bok-3elementy dziennie musisz zrobic na gotowo co chyba malo możliwe??


No i właśnie o to mi chodziło. Jak można porównać koszty ogrzewania czy zarobków od elementu skoro ktoś może palić węglem i mieć bardzo dobre ocieplenie budynku przez co wyjdzie mu kwota rzędu 70zł z metr a drugiem 3 razy tyle bo grzeje olejem a do tego na chali chce mieć 20C a nie 15C. To samo jest z zarobkami od elementu. Ja pisze, że dostaje 30zł od elementu a Gugun się smieje że to grosze bo on ma 70zł. Tylko teraz kwestia co to jest to przygotowanie elementu. Bo u mnie zapodkładowanie nowego elementu jest liczone jako przygotowanie i jak bym miał 70zł od elementu to zarabiał bym 6tys. miesięcznie.
Więc jak tu to porównać? Żeby opisać to o co chodzi Elvisowi to każdy by tu musiał wypracowanie pisać :)

Chali68 - 12-05-2012, 21:14

Do kolegi Rajcucha jak byś napisał tak odrazu niebyło by tematu. Sorki lecz z tego co napisałeś wcześniej innego wniosku jak ten,który napis. niemogłem sklecić. Drogi Robercie to co piszesz to święta prawda! Lecz real jest niestety inny,a to już nie moja wina. Nasówa się teraz pytanie jak zmieniać bądź zmienić pracodawców, żeby ukierunkować ich dobrą stronę? To raz. A dwa skąd pozyskać nowe młode kadry do pracy w zawodzie,gdzie świadomość społeczna młodzierzy nastawiona jest wyłącznie na kasę,zabawę,konsumpcję? I jeszcze jedno polska niestety dzieli się w zależności od zasobności portfela a to też niestety wpływa na funkcjonowanie warsztatu.
PROJEKTER - 13-05-2012, 00:32

Chali68 napisał/a:
Nasówa się teraz pytanie jak zmieniać bądź zmienić pracodawców, żeby ukierunkować ich dobrą stronę? To raz. A dwa skąd pozyskać nowe młode kadry do pracy w zawodzie,gdzie świadomość społeczna młodzierzy nastawiona jest wyłącznie na kasę,zabawę,konsumpcję? I jeszcze jedno polska niestety dzieli się w zależności od zasobności portfela a to też niestety wpływa na funkcjonowanie warsztatu.


Odkąd pamiętam młodzież była nastawiona na konsumpcję i zabawę, a nawet odkąd nie pamiętam, bo mój dziadek opowiadał mi że też szalał za młodu ... oczywiści odpowiednio do realiów swoich czasów.

Cała Europa dzieli się w obrębie swoich Państw na cześć bogatszą i biedniejszą. Polska też, ale to akurat średnio wpływa na funkcjonowanie warsztatu bo jak ktoś jest w regionie w którym klienci bogatsi i płacą więcej to ma też wyższe koszty działalności. Jak ktoś ma dobrze poukładane w głowie to zrobi interes na wsi handlując gównem. Najpierw to trzeba zawsze zmienić własne nastawienie do rozpoczynanych działań i realizowanych planów inwestycyjnych. :nono:

Chali68 - 13-05-2012, 11:28

Napisałeś że tam gdzie klijęci są bogaci tam wyższe koszty prowadzenia warsztatu,a tu się niezgodzę koszty prowadzenia są niestety takie same–czym większa dziura tym droższe materiały,pąd i media. Gdzie większa aglomeracja tam droższy jedynie podatek od nieruchomości, dużo tańsze materiały,prąd itd. Równoważy się to,a nawet przechyla się na plus w stronę aglomeracji. Dziura kolego pozostanie dziurą taki to morał. Tu niestety nieda się przełożyć teorii na życie,mówię wyłącznie o warsztacie. Bo tutaj da się wyłącznie zarobić na "gównie" dosłownie, no może jeszcze trumny bo to niewyczerpalny temat. hehehe. Pozdrawiam.
car painter - 13-05-2012, 12:43

Chali68 napisał/a:
Napisałeś że tam gdzie klijęci są bogaci tam wyższe koszty prowadzenia warsztatu,a tu się niezgodzę koszty prowadzenia są niestety takie same–czym większa dziura tym droższe materiały,pąd i media. Gdzie większa aglomeracja tam droższy jedynie podatek od nieruchomości, dużo tańsze materiały,prąd itd. Równoważy się to,a nawet przechyla się na plus w stronę aglomeracji. Dziura kolego pozostanie dziurą taki to morał. Tu niestety nieda się przełożyć teorii na życie,mówię wyłącznie o warsztacie. Bo tutaj da się wyłącznie zarobić na "gównie" dosłownie, no może jeszcze trumny bo to niewyczerpalny temat. hehehe. Pozdrawiam.


kolego

ja robie w totalnej dziurze , gdzie w pobliskim miasteczku pracownice biedronki puszą sie swoimi dochodami , Świętokrzyskie... gdzie golf 3 to rarytas ..... i powiem ci że nawet w takich dziurach są ludzie którzy zapłacą za jakość tyle ile chce , powiem więcej , u mnie za element płacą drożej niż w Kielcach , mimo iz w okolicy pełno nor biorących po 150 ele.

tak jak Projecter pisał , biznes można zrobic wszędzie , tylko trzeba umieć ....

PROJEKTER - 13-05-2012, 14:00

Chali68 napisał/a:
Napisałeś że tam gdzie klijęci są bogaci tam wyższe koszty prowadzenia warsztatu,a tu się niezgodzę koszty prowadzenia są niestety takie same–czym większa dziura tym droższe materiały,pąd i media.


Nie warto się spierać. Lepiej to sprawdzić.

1. Zobacz ceny prądu i wody w dużych miastach centralnej Polski i ceny w Jaśle lub w drugim krańcu w ok. Białegostoku skąd jest kilku Usherów .... i analogicznie .... ceny wywozu śmieci, czynszów, wynajmu lokalu ( cena za 1m2 ), kosztów ustawienia reklamy ( na wsi to już w ogóle gratis ), potem ceny żywności, ciuchów ... nawet niby sztywna cena w McDonalds za zestaw może się różnić o 2 zł. Wiem bo mieszkam .... w samochodzie ;) .

Najtańsze regiony Polski to : obszar w koło Lublina, Białymstoku i Olsztyna. Duża część zachodniopomorskiego, ale bliżej centrum i okolice Rzeszowa w kierunku Sanoka.

Ceny z kosmosu to okolice Poznania, Krakowa i cały Śląsk oraz Trójmiasto, a w centrum co zrozumiałe - stolica i ogromny obszar do okola niej. Miasta które w oczach drożeją ( było tanio, jest coraz drożej ) to Kielce i okolice, oraz wszytko co na południe od Wrocławia. To takie wnioski po tym jak zestawiam swoje wrażenia z przed sześciu / siedmiu lat z tym co widzę tam dziś.

Generalnie Polska jest poszatkowana regionami bogatszymi i biedniejszymi. Jednak zdecydowanie tam gdzie rośnie popyt, a ludzie mają pracę ... rosną też ceny. I to te wolnorynkowe za towary handlowe i usługi jaki i te ustalane przez gminy, czy lokalnych gestorów sieci. Nie wspomnę już o cenach za robociznę przy budowie obiektu zestawiając takie Jasło, czy okolice Koszalina z Poznaniem, Wrocławiem ,czy Warszawą.

Chali68 - 13-05-2012, 15:32

Mówisz że na wschodzie jest tanio. Mamy najdroższą energie w polsce kolego "Lubzel". W warszawie np. Mamy niższe ceny żywności niż u mnie np.Carefure,Kufland itp. Zapytaj właścicieli dużych warsztatów to będziesz miał inny pogląd na "Węgry". Napisałeś niema co się spierać. To prawda. Ja wcale się niespieram. Chodziło mi oto że słowo Analiza niema odzwierciedlenia w rzeczywistości dla zwykłego zjadacza chleba mieszkającego w pewnych regionach kraju. W których rządzą regionalni oligarchowie i psełdo bisnesmeni z wiochy którzy to dostali dopłaty i lansują się w miastach ML–ami. Masz przykład kol. Ziemba walczy z rakiem przez tyle lat. A u mnie w dziurze regionalny oligarcha postawił nowe potężne Centrum Napraw w pół roku i jest git. Analiza była taka U–kład i K–sa. Tak jest w większości interesów w tym kraju. Analizę finansową może zrobić szwed,norweg,niemiec tam gdzie jest jakieś przestrzegane prawo. To moje zdanie i nic go niezmieni i niemyślcie sobie że jestem zgożkniałym człowiekiem. Hehehe.

[ Dodano: 13-05-2012, 15:55 ]
Car painter napisał że nawet w takiej dziurze można zrobić interes. Owszem! ale jaki pułap osiągniesz?

paul_van_cristo - 13-05-2012, 19:39

Chali68 napisał/a:
W których rządzą regionalni oligarchowie i psełdo bisnesmeni z wiochy którzy to dostali dopłaty i lansują się w miastach

[ Dodano: 13-05-2012, 15:55 ]
Car painter napisał że nawet w takiej dziurze można zrobić interes. Owszem! ale jaki pułap osiągniesz?


Kolego trochę przesadzasz z tymi pseudo biznesmenami z wiochy
poczułem się urażony ta wypowiedzią bo sam jestem z wioski i nic to nie zmienia bo w mieście takich ludzi nie brakuje więc zastanów sie co piszesz

pułap taki jaki sobie wypracujesz jak bedziesz miał wysoki standard to i na wiosce można dobrze zarabiać ;] ja mam klientów z miasta oddalonego o 40 km

Chali68 - 13-05-2012, 20:40

Kol. Jak niewiesz co to jest "wiocha" to szkoda bardzo.Opszernie to zjawisko opisał Kazik Staszewski. Zapewnie Tobie obcy świat,jeżeli się obrażasz. Lecz to nie mój problem. Jeśli chodzi o pułap to finansowy. Tyle.
car painter - 13-05-2012, 21:31

Chali , jeśli jesteś dobry w tym co robisz , nie ważne co byś nie robił to znajdą cie w największej dziurze i odpowiednio ci zapłacą za twe usługi , nie ma tu pułapów cenowych ,czy to wiocha czy miasto . Do mnie okoliczni ( wieśniacy) nie przyjeżdżają bo ich na mnie nie stać , a klientów mam i z Warszawy i z Krakowa i coraz więcej ze Szwajcarii ,gdzie chwalą sobie moją pracę .
paul_van_cristo - 13-05-2012, 21:49

Chali68 napisał/a:
Kol. Jak niewiesz co to jest "wiocha" to szkoda bardzo.Opszernie to zjawisko opisał Kazik Staszewski. Zapewnie Tobie obcy świat,jeżeli się obrażasz. Lecz to nie mój problem. Jeśli chodzi o pułap to finansowy. Tyle.


Nie obraziłem sie ;] to był moment zniesmaczenia :)

Pułap finansowy powiadasz w warsztacie nie ma reguły jeżeli ktos trzyma poziom, bierze tyle ile sie należy, ma roboty, jak to ktoś dawniej napisała na forum "nie do przerobienia" to ten aspekt został w tej chwili obalony ;]

takie jest moje zdanie ale nie musisz sie z nim zgadzać ;)

Chali68 - 13-05-2012, 23:06

Car painter chwała Ci za to że robisz jakościówke i masz ok.klientów wszystko się zgadza lecz dojdziesz do momentu, że będziesz osiągał miesięczne dochody"X" dodatkowo będziesz miał zaj..bistą renomę jako lakiernik i ju! Wystarczy to Tobie będziesz happy now! Powiesz wtedy poco więcej nic mi już nietrzeba. Tak to jest z dobrymi fachowcami w dziurach. A to nieoto chodzi albo stawia się na jedną kartę i buduje się duży profesjonalny warsztat z ubezpieczalnią,flotą i obsługą firm i jest się Panem np.Andrzej Kita Peugeot itd. A nie Józkiem,Rysiem tym co dobrze maluje. I to jest ten półap który jest nie do osiągnięcia bo żyje się chwilą i mentalnie niskopółkowo. To jest to o czym pisał Projekter. Sam tego doświadczyłem zdeżyłem się pewnego dnia z górą lodową jak titanic. To była ta zła mentalność,do tego zmieniła się obsada w partiach rządzących regionalnie i to był koniec titanica.Zrozumiałem,lecz to było zapóźno.Zamknąłem warsztat i poszedłem do pracy. A zaznaczę że też jak Ty kol. miałem max wyposażenie w norze łącznie z cenami 400zł z ele. w 2004r. Klientów z wawy itd. Pozostała renoma,ktoś mi jeszcze powie dobre słowo i niemam problemu ze znalezieniem pracy. Ot historia. Także szacun tym którzy prubują jechać na całość i się niepoddają.Widzicie teraz ten Półap?
keon - 14-05-2012, 00:01

Chali68 napisał/a:
A to nieoto chodzi albo stawia się na jedną kartę i buduje się duży profesjonalny warsztat z ubezpieczalnią,flotą i obsługą firm i jest się Panem np.Andrzej Kita Peugeot itd. A nie Józkiem,Rysiem tym co dobrze maluje.


Haha dobre z tym Panem ,czyli jak mam w h...j szmalu to nim jestem a jak nie, to nie mam PRZYJACIOL :D

Dla mnie to zeby byc tym "Panem"Kita ,to sa dwa wyjscia :

Albo ci tata da na ten duzy profesjonalny warsztat z ubezpieczalnia,flota i obsluga firm

Albo Jozek i Rysio co dobrze maluje po kilku lub kilkunastu latach ciezkiej pracy i dobrych decyzjach dojdzie do tego sam. Bardziej realne dla tych co czytaja to forum.

Krzychuautim - 14-05-2012, 00:27

Kilka lat wstecz moja firma "przerabiała" około prawie 300 samochodów w miesiącu, co pozwalało na w miarę spokojne funkcjonowanie. Z czasem ta ilość zaczęła spadać i to nie dlatego że pracownicy "osłabli" tylko dlatego że każda sprawa wymagała więcej papierków, zatwierdzeń, itp. Ciągłe dyskusje z ubezpieczalniami...w efekcie zamiast warsztatu rozwijały mi się biura. Dzisiaj każde zlecenie zaczyna przypominać książkę telefoniczną a i tak do końca nie wiadomo kto i ile ma zapłacić . Co z tego że masz co robić, jak twoje auta zastępcze jeżdżą miesiąc z jednym klientem a ty prowadzisz "negocjacje" z jakimś dupkiem z ubezpieczalni, żeby potem dwa dni popracować. Zdecydowanie lepiej mieć małą firmę, kilku pracowników i tyle....
car painter - 14-05-2012, 06:29

Krzychuautim napisał/a:
Kilka lat wstecz moja firma "przerabiała" około prawie 300 samochodów w miesiącu, co pozwalało na w miarę spokojne funkcjonowanie. Z czasem ta ilość zaczęła spadać i to nie dlatego że pracownicy "osłabli" tylko dlatego że każda sprawa wymagała więcej papierków, zatwierdzeń, itp. Ciągłe dyskusje z ubezpieczalniami...w efekcie zamiast warsztatu rozwijały mi się biura. Dzisiaj każde zlecenie zaczyna przypominać książkę telefoniczną a i tak do końca nie wiadomo kto i ile ma zapłacić . Co z tego że masz co robić, jak twoje auta zastępcze jeżdżą miesiąc z jednym klientem a ty prowadzisz "negocjacje" z jakimś dupkiem z ubezpieczalni, żeby potem dwa dni popracować. Zdecydowanie lepiej mieć małą firmę, kilku pracowników i tyle....


dokładnie . jakieś pół roku temu mój kuzyn dla którego 10 mil zł to jak dla mnie tysiąc , widząc z jakim zaangażowaniem prowadzę swój warsztat , zaproponował mi spółkę , zaproponował postawienie nie tylko 1000 metrowego warsztatu oczywiście z autoryzacjami ,ale do teo chciał stację benzynową i mcdonalda twierdząc że w 15 bańkach sie zmieści , problem polegał na tym ze on ma 13 działalności i oprócz włożenia kasy nic kompletnie nie chce robić ..... najpierw sie podjarałem ,myśląc o opływaniu w kasie ,ale po przeanalizowaniu skali ( ponad 100 pracowników ) itp . olałem temat .

Chali nie wszyscy ludzie chcą być mega bossami , ja wolę tak jak teraz .być juzkiem -dobrym lakiernikiem , z czasem wyrobię sobie tak renomę ze wystarczy mi na życie ,wygodnie życie z pracy 3,4 ludzi a ja będę tego doglądał i o 17 zamykał warsztat .....

w tej chwili moje dochody przekraczają 2 tyś euro , nie marudzę a z czasem będzie lepiej ..

Chali68 - 14-05-2012, 07:22

Witam. Pytaliście o pułap. Odpowiedziałem! Czytajcie wyżej dobrze o analizie! Że bez kasy i układów się można ze..rać. I niepisz mi kol.któryś że z lakiernik ciężką pracą osiągnie cośtam. No i gdzie analiza bo niewidzę. Mentalności Robercie niezmienisz to jest odpowiedź to co napisali koledzy wyżej. Pozdrawiam wszystkich.
PROJEKTER - 14-05-2012, 12:03

car painter napisał/a:
.... Chali nie wszyscy ludzie chcą być mega bossami , ja wolę tak jak teraz .być juzkiem -dobrym lakiernikiem ...


Dodałbym nawet, że nie tylko NIE CHCĄ, ale często NIE MOGĄ być "mega bossami". Każdy z nas jest inny i ma inne predyspozycje. Czasami to wykształcenie, czasami wychowanie, w innych przypadkach siła z jaką ktoś dostał w dupę w życiu i czegoś się nauczył ... ale najczęściej jest to następstwo wpływu ludzi wśród których przebywamy.

Zapewne wielu z was pamięta te awantury i wyzywanie co nie których od "Durniów" i moje ostre stwierdzenie, że nie życzę sobie w moim towarzystwie na forum i w realu przygłupów opowiadających pierdoły i szerzących głupotę :) ... Zastanówcie się tak sami dla siebie ... Jak szybko człowiek atakowany z każdej strony jakąś wizją świata przesiąka takim spojrzeniem ... nawet jak początkowo stawia opór :nono: w końcu zaczyna gadać jak Pajac gdy w koło same Pajace ... i odwrotnie Gdy wkoło tylko optymiści, wszytko się im udaje wszytko gra i tępią oni durnotę to raczej trudno jest przesiąknąć syfem zostać durniem i popłynąć na dno.

Gdy ktoś trafia w życiu na sytuację gdzie wszyscy klepią biedę region jest biedny, a zarządzanie trzema pracownikami powoduje, że ludzie cię szanują jako szefa ... to trudno jest nagle zacząć normalnie myśleć o prowadzeniu firmy wartej dziesiątki milionów i zatrudniającej 50 osób. Jednak wyobraźcie sobie gościa, który pracuje w centrali importera i odpowiada za funkcjonowanie 10 czy 50 ASO, albo faceta mającego stary warsztat i dwa nowe, krążącego miedzy tymi obiektami i podejmującego decyzje organizacyjne, albo właściciela kilku ASO, czy choćby jego dyrektorów. Ci ludzie Mają dwie ręce i nogi i jeden łeb, a nie sześć ... i tak jak Wy .... jedzą, sikają, wychowuje dzieciaki, pukają żony ( lub kochanki ) chorują ... i śpią w nocy. To nie cyborgi, ani przybysze z innej planety ... Jednak gdy taki gość dostanie zadanie zorganizowania obiektu zatrudniającego 100 osób rozkręcenia go i prowadzenia to zastanowi się czy przypadkiem nie jest to za cienka jak na niego propozycja ? ;)

Nie chcę nikogo obrażać :* ... bardziej wykazać, że wiele ograniczeń jakie mamy i jakie widzimy w naszych charakterach, czy mentalności to wynik tego jak poukładało się życie każdemu z nas. Jedni stawiają porzeczkę niżej, inni wyżej ... a jeszcze inni nawet nie wiedzą jak ustawić porzeczkę, lub że to wogóle możliwe żeby czegoś od siebie samego wymagać. ;)

Wyobraźcie sobie jednak faceta który nie ma wykształcenia odpowiedniego doświadczenia pieniędzy na inwestycję od taty, ani bogatego wspólnika ... ale doskonale zdaje sobie sprawę, że wszystkie przeszkody są w głowie, a nie w realnym życiu. W życiu są tylko problemy do rozwiązania i sprawy do załatwienia. Na załatwienie każdej z tych spraw i problemów jest odpowiedni czas i odpowiedni sposób. Taki "Nikt" zamiast zastanawiać się nad tym skąd wziąć 300 tyś na warsztat rozwiązuje sprawy i problemy związane z jego organizacją kawałek po kawałku, krok po kroku. Zaczyna od zera i idzie kroczek do przodu. Konsekwentnie rok w rok ... Gdzie dotrze jeżeli ktoś mu pomorze i wskaże drogę ? Gdzie dotrze jak nie odpuści i będzie oporny na durne teorie, gówniane rozwiązania i ciągłe narzekania, że wszystko wkoło jest ch...ja warte ? Pewnie osiągnie swój cel i będzie miał warsztat czy firmę. Z tej pozycji nikt nie będzie go już pouczał jak zorganizować własny warsztat. Teraz już wie ... a skoro tak ... to może to powtórzyć.

Wiedza jest sumą doświadczeń. Tylko od was zależy czy chcecie po nią sięgnąć. Z narzekania i jęczenia nikt nie zbudował jeszcze stabilnego biznesu. Zawsze ... odkąd pamiętam ludzie mówili że kiedyś bylo lepiej, a teraz jest do dupy ... za Gomółki za Gierka za Wałęsy i za Kwaśniewskiego ... przed wejściem do UE ... za komuny ... przed kryzysem. Zawsze kiedyś tam było lepiej, a teraz jest szajsowo :nono: ... W takim razie zastanówcie się .... skoro teraz jest tak gówniano to jak będzie za 10 lat ? Ropa stanieje ?, Przepisy ekologiczne będą bardziej liberalne ? Wzrosną zasiłki dla bezrobotnych, socjal i emerytury ? ;)

Najłatwiej jest zawsze narzekać. Jednak z każdym dniem każdy z nas gdy nie podejmuje konkretnych działań, realizuje szczegółowego planu rozwoju, lub drepcze w miejscu szukając powodów dla których nie warto nic robić .... zbliża się do punktu w którym będzie mógł tylko powiedzieć .... Jaki Ja byłem głupi . Co Wy zrobicie za 10 - 20 lat bez legalnego i własnego zaplecza do pracy ? Zmienicie branże ? Pójdziecie do pracy do kogoś ? .... Chciałbym to zobaczyć :smiech: .

Raczej szybko musicie sobie coś uświadomić :nono: Albo inwestycja i spłata zobowiązań dopóki zdrowie na to pozwala i rodzina zaakceptuje wyrzeczenia ... albo dreptanie w miejscu, konsumpcja i egzystencja z dnia na dzień rok po roku, aż czas wam się skończy. :nono: Nikt z nas nie zna przyszłości ... jedno jest jednak pewne. Lepiej jest coś mieć w przyszłości z czym można coś zrobić ... niż nie mieć nic, być dziadem i do tego stracić zdrowie. :nono.

Wczoraj przeczytałem taki nagłówek CENY MIESZKAŃ NAJNIŻSZE W HISTORII...pamiętam doskonale rok 2007 i nagłówki REKORDOWE CENY MIESZKAŃ - 1m2 za roczne zarobki ! .

Powiedzcie mi bo chyba Ja się na tym nie znam .... Kiedy należy inwestować w budowę i wyposażenie jeżeli nie należy tego robić w chwili gdy ceny budowy, materiały i ceny urządzeń spadają na pysk i są już ponoć najniższe w historii ? ;) Ile macie czasu na inwestycje i spłatę zobowiązań ... 10 lat ... 15 lat ... a ile z tego czasu już zmarnowaliście ?

Panowie ... Jeżeli ta branża jest guzik warta i nie ma przyszłości to szybko się z niej ewakujcie gdzieś, gdzie jest przyszłość i możliwości rozwoju. Szkoda marnować choćby jeden dzień jeżeli faktycznie jesteście pewni, że to co się teraz dzieje w branży lakierniczej to już dno. ;)

Krzychuautim - 14-05-2012, 13:02

Panie Robercie....zainwestowałby Pan w warsztat naprawy butów, zatrudniający tak powiedzmy 50 pracowników, wyposażonego w sprzęt z najwyższej półki, w doskonałej lokalizacji i w ładnym budynku....?
Zauważył Pan ile serwisów autoryzowanych, zmieniło się w "autoryzowane serwisy wszystkich marek" , jak wiele autoryzowanych serwisów naprawia samochody flotowe na warunkach jakie większość lakierników i blacharzy nawet nie opluje.

car painter - 14-05-2012, 15:17

Robercie , 11 lat temu zaczęła sie moja przygoda z lakiernictwem ,jednak wczesniej pracowałem w zupełnie innej branży a mianowicie byłem szefem marketingu w bardzo dużej firmie , na głowie miałem kilkanaście oddziałów i kilkuset handlowców .... Wiem co to zarządzanie masami ludzkimi i wiem ze do tego nie wrócę , wiem co to stres związany z ciągłymi wyjazdami , negocjacjami , problemami z niewywiązaniem sie umów itp.... urodziłem i mieszkałem pierwsze ćwierć wieku mojego życia w Krakowie od kilku lat mieszam w dziurze na wsi i powiem Ci że majac do wyboru zarządzanie 100 osobowa kadrą z zarobkami około 100 tys miesięcznie a praca jaką wykonuje z dochodem 10 tyś , wybieram to drugie .

jeśli chodzi o wielkość firmy , ponad rok szukam nowego pracownika i dupa blada , nie pomagają oferty pracy po 3 k albo 4 k na rękę .... jak pomyślę że po postawieniu hali na której ma pracować 10 osób a ja bedę wyszukiwał pracowników w miastach oddalonych o 40 km , przepłacał ich , szkolił .... to mi sie nie chce wole tak jak mam i już :)
i nie jestem tym narzekającym , jestem bardzo zadowolony z mojej sytuacji , powiem więcej ,otwierając warsztat nie marzyłem nawet ze będzie to taki dobry interes , który powoli rozwijam , idąc w jakość i cene , nie w ilość ...

PROJEKTER - 14-05-2012, 20:39

Krzychuautim napisał/a:
Panie Robercie....zainwestowałby Pan w warsztat naprawy butów, zatrudniający tak powiedzmy 50 pracowników, wyposażonego w sprzęt z najwyższej półki, w doskonałej lokalizacji i w ładnym budynku....?


Gdybym to zrobił 10 lat temu ... dziś prawdopodobnie byłbym producentem butów i rozszerzał sieć sprzedaży przez sklepy w każdej nowej galerii handlowej i wtedy bym musiał usuwać reklamacje w setkach szt. zamiast dawać klientom nowe buty z produkcji ;)

Krzychuautim napisał/a:
Zauważył Pan ile serwisów autoryzowanych, zmieniło się w "autoryzowane serwisy wszystkich marek" , jak wiele autoryzowanych serwisów naprawia samochody flotowe na warunkach jakie większość lakierników i blacharzy nawet nie opluje.


Zauważyłem. Zauważyłem także że cztery lata temu te same serwisy wyznaczały terminy naprawa z dwutygodniowym wyprzedzeniem bo nie miały miejsca. Zauważyłem także że większość tych inwestycji jest już spłaconych ... a i tak nikomu nie przychodzi do głowy ich likwidować bo zarabiają na własne utrzymanie. Za rok, dwa, trzy koniunktura się zmieni na ich korzyść. Odkąd Ja pracuje w tej branży to takich zapaści i kryzysów branży motoryzacyjnej było już 3 ... i jestem absolutnie pewny że ten się skończy, a po nim przyjdą tłuste lata ... po nich kolejny kryzys branży. Tak to już jest.

Co do głodowych stawek flotowych to niestety nie podzielam Pana opinii. ASO to taka instytucja że klient płaci za wszytko stawki cztery razy większe niż w warsztacie nawet jak mu się wydaje, że dostał coś za darmo :) ... a nowe samochody flotowe w leasingu na trzyletniej gwarancji rzadko trafiają do obsługi i napraw po za ASO, bo to się nikomu nie opłaca. Te samochody trzeba potem sprzedać z pełną historią serwisową i obsługową.

Tylko kilkuletnie floty wypinają się na serwis i to tylko wtedy gdy nie są leasingowane tylko zarządzane przez odrębne chytre firmy nadzorujące wynajętą flotę.

Teraz robię lakiernię dla klienta z Warszawy obsługującego nowe samochody zarządu i średniej kadry menagerskiej trzech banków i firmy telekomunikacyjnej. Żeby w to wejść musiał kupić pięć nowych samochodów zastępczych kilka używanych mikrobusów, Najtańszy z tych nowych za prawie 150 000 zł. W warsztacie ma wszytko. Teraz potrzebuje tylko większego budynku na lakiernię ... Raczej nie zauważyłem żeby narzekał na stawki, albo na kryzys. Każdy naprawiany samochód jest ubezpieczony ... żadnych problemów i sporów w sprawie zakresu naprawy z ubezpieczycielem ... żadnych sporów w sprawie ceny i tak już od siedmiu lat. ;)

Za chwilę rusza budowa nowej lakierni BMW / MINI ... nie słyszałem w żadnej rozmowie żeby inwestor kazał mi ograniczać koszty na wyposażeniu, lub na standardzie tego obiektu ... wręcz odwrotnie, martwi się czy przy takiej powierzchni jak jest zaprojektowana dostanie autoryzację Jaguara.

Ale jak mam być szczery to Ja pewnie też nie zainwestowałbym w ASO takich pieniędzy ... raczej pomyślałbym o naprawach powypadkowych ... samochodów dostawczych i ciężarowych Takich lakierni i blacharni wcale nie ma tak dużo ... a napraw tak samo dużo jak w osobówkach. Jak już się w coś ładować z małymi pieniędzmi na inwestycję licząc na szybkie zyski ... to właśnie w lakiernię ciężarówek. ;) teraz jest na to czas. za kilka lat i ta odnoga lakiernictwa będzie pełna tanich wykonawców.

[ Dodano: 14-05-2012, 20:49 ]
car painter napisał/a:
Robercie , 11 lat temu zaczęła sie moja przygoda z lakiernictwem ,jednak wczesniej pracowałem w zupełnie innej branży


... ale Ja nie napisałem tamtego postu z wyrzutem czy sugestią że nie dałbyś sobie rady, tylko właśnie ze spostrzeżeniem że to zebrane doświadczenia i wiedza popycha nas do podejmowania decyzji.

Ty zdecydowałeś że to samo możesz osiągnąć przy mniejszym wysiłku.

Nigdzie nie jest zapisane, że człowiek ma się zajebać na śmierć w ciężkiej fizycznej pracy. Wręcz odwrotnie. Mądre decyzje prowadzić muszą do tego żeby pracy i obowiązków ubywało, a kasy przybywało. To da się zrobić tylko wtedy gdy pniesz się po szczeblach kariery do góry ( to dla pracowników umysłowych ), albo wtedy gdy coraz więcej ludzi pracuje na Ciebie, a Ty jesteś szefem we własnej firmie ( to dla tych co zaczęli jako fizyczni, ale nie chca umrzeć z pistoletem w ręku ;) ).

Chali68 - 14-05-2012, 21:51

No to teraz zmieńmy temat. Mam pytanie jak się ma warsztacik szopa do "kontroli kaskadowej" którą opisałeś w art.Legalna lakiernia–nowoczesny warsztat nr.4
PROJEKTER - 14-05-2012, 23:37

Warsztacik szopa ? ... no cóż. :) Jak to legalna szopa to przejdzie wszystkie kontrole.

Jak samowola to wpadka przy pierwszej kontroli ... a po pierwszej kopia protokołu z pozostałymi uwagami wykraczającymi po za uprawnienia kontrolne pierwszej kontroli wysyłana jest do kolejnej instytucji kontrolnej właściwej do przeprowadzenia kontroli w tym zakresie i mamy kontrolę kaskadową. ( masło maślankowe ze 100 % zawartością masła ;] )

Po prostu ..... wpada SANEPID na rutynową kontrolę stwierdza, że stwarzasz zagrożenie wybuchowe, ale nie maja uprawnień kontrolnych dla tego typu postępowań i powiadamiają PSP ... ci wpadają stwierdzają że jest zagrożenie, a do tego ten budynek to formalnie garaż i powiadamiaj Nadzór Budowlany w Powiecie ... oni wpadają nakazują likwidację warsztatu i przywrócenie stanu poprzedniego w 30 dni, ale stwierdzają że nie masz zgłoszenia do RDOŚ w Gminie i powiadamiają ochronę środowiska ... ci wpadają i oprócz braku pozwolenia na wytwarzanie odpadów stwierdzają, że zatrudniasz nielegalnie pracownika. Sami nie mogą cię ukarać więc, powiadamiają PIP. Tak w skrócie wygląda kontrola kaskadowa. Zacząć może Straż Miejska, lub Gminna od zwykłego mandatu za śmieci chemiczne, lub cieknący olej z samochodu ... a potem już leci.

W 30 dni dostaniesz do 70 tyś kary ( 50 z nadzoru budowlanego i 20 z ochrony środowiska ) i do dwóch lat pozbawienia wolności pewnie w "zawiasach" ... ale to już maksymalny wymiar kary :D

Krzychuautim - 15-05-2012, 08:45

PROJEKTER napisał/a:
Co do głodowych stawek flotowych to niestety nie podzielam Pana opinii. ASO to taka instytucja że klient płaci za wszytko stawki.......


Ja na co dzień mam sytuacje że jak ASO jest tańsze to robi ASO jak ja to robię ja.
Większość tego co robię to mechanika, przeglądy, naprawy,itp. 70% to auta na gwarancji.
W ASO jest znacznie łatwiej o klienta, ale ceny części w wielu przypadkach powodują kasację samochodu.
Kiedyś zdarzało mi się wręcz odbudowywać samochody, dzisiaj 30 cm przodu auta to już kasacja.
troszkę inna jest sytuacja w klasie premium, z tym że takich samochodów nigdy nie będzie wiele.
Tak naprawdę o wszystkim decyduje wypracowany układ a nie wielkie inwestycje, owszem często inwestycje z czasem są potrzebne, ale najpierw jest ten...jakiś układ.

Oczywiście wiele ASO kupuje takie samochody od klientów wstawia "ćwiarteczki" i sprzedaje z "porządną" historią w swoich komisach...ale takie czasy....
Sytuacja raczej się nie zmieni, bo niektórymi autami wystarczy wjechać w dziurę, wypalą poduszki i już kasacja.
Jakby Pan przyjrzał się tendencją w budowie samochodów to wiele bardzo drogich układów jest montowanych w miejscach narażonych na uszkodzenia przy drobnych kolizjach.
Dostawcze samochody jeszcze opłaca się naprawiać szczególnie jak mają dodatkową zabudowę która podnosi wartość auta, ale wymaga to więcej miejsca.

snayper - 15-05-2012, 10:05

PROJEKTER napisał/a:
Za chwilę rusza budowa nowej lakierni BMW / MINI ... nie słyszałem w żadnej rozmowie żeby inwestor kazał mi ograniczać koszty na wyposażeniu, lub na standardzie tego obiektu ... wręcz odwrotnie, martwi się czy przy takiej powierzchni jak jest zaprojektowana dostanie autoryzację Jaguara.


Wszystko OK--ale na 100% osoba która podejmuje się takich inwestycji robi analizę finansową. Myślę że zaczyna od analizy rynku (no chyba że wujo w jakimś ministerstwie gwarantuje zlecenia np na 10 lat ;) ), potem robi kalkulacje wszystkich kosztów związanych z budową i wyposażeniem obiektu, zatrudnieniem pracowników itd ,itp.

BO ZDROWO MYŚLĄCY PRZEDSIĘBIORCA NIE ZOSTAWIA W SZATNI MÓZGU GDY WYCHODZI NA RING
A założenie i prowadzenie działalności w naszych polskich realiach niestety przypomina ciągłą walkę na ringu bokserskim. Począwszy od "powalonych" stalinowskich jeszcze przepisów budowlanych poprzez nieudolną i nijaką politykę rządzących i aż do chorych coraz to nowych wprowadzanych przepisów " eurokołchozu"

[ Dodano: 15-05-2012, 10:19 ]
PROJEKTER napisał/a:
Warsztacik szopa ? ... no cóż. Jak to legalna szopa to przejdzie wszystkie kontrole.

Jak samowola to wpadka przy pierwszej kontroli


A jak nazwać szopkę gdzie pan Waldek który nie ma zarejestrowanej żadnej działalności robi wieczorami autka dla całego osiedla?? Wydaje mi się że ma on wszelkie kontrole daleko w " tyle" ;) . I obawiam się że nadchodzi powoli czas takich szopek.

PROJEKTER - 15-05-2012, 11:03

snayper napisał/a:
... Wszystko OK--ale na 100% osoba która podejmuje się takich inwestycji robi analizę finansową. ...


Jakąś tam robi analizę. problem w tym że wielu ludziom jest bardzo trudno zrozumieć to że w takich inwestycjach tylko 10 max 20 % środków to wkład własny. Reszta to pieniądze których nie masz. Ryzyko jest na 20 %. pracujesz i spłacasz ... jak nie możesz spłacić dziś spłacisz za miesiąc, albo za rok jak się polepszy koniunktura, bo nikomu nie jest na rękę twoja plajta. Jak spłacisz masz majątek którego nie miałeś. Tego nie zrozumie nikt kto się boi kredytów i wszytko chce robić sam. Taka inwestycja w salon samochodowy zwraca się po kilku latach jak tylko teren na którym stoi ten obiekt zdrożeje 20-sto krotnie ;) .


snayper napisał/a:
A jak nazwać szopkę gdzie pan Waldek który nie ma zarejestrowanej żadnej działalności robi wieczorami autka dla całego osiedla?? Wydaje mi się że ma on wszelkie kontrole daleko w " tyle" ;) . I obawiam się że nadchodzi powoli czas takich szopek.


Zawsze szara strefa powiększa się jak rosną oficjalne zobowiązania i koszty pracy ... Ja to się śmieję czasami z naszych ministrów ekonomistów bo chłopaki pograliby sobie w weekend w jakąś grę ekonomiczną to by się nauczyli, że jak się podnosi podatki, ceny, czy choćby opłaty parkingowe powyżej poziomu zdrowego rozsądku to gra reaguje zamieszkami wirtualnej ludności, rewolucją, lub wyprowadzą ich w inny rejon planszy ... jak wprowadzasz porządek siłą, to spada wydajność produkcji ... a to gry dla nastolatków :)

W realu jest tak, że każda akcja rodzi reakcję. Może masz @snayper rację i powstanie 1000 "szop" naprawczych w każdym mieście .... Jednak nie sądzisz chyba, że cała ta masa urzędników w gminach nastawiona rozszczeniowo, da sobie walnąć pstryczka w nos :) Przypomnij sobie coroczną akcję "weź paragon" w której urzędnicy jadą na urlop i łażą po kurorcie jak turyści. Efekt tego urlopu to tysiące mandatów, domiarów podatkowych i spraw w sądzie. :nono: Zobacz, czy przybywa ludzi handlujących na ulicy z kartonów ? .... czy raczej skutecznie ich przetrzebiono siłą i przepisami :nono: Maleje ilość zgłoszeń środowiskowych od firm i warsztatów, czy raczej rośnie ... jak myślisz ? Trochę zapominasz też o tym, że z faktu prowadzenia nielegalnego warsztatu w szopie, czy małej lakierni w garażu, może być niezadowolonych kilku sąsiadów, a nie tylko pazerni urzędnicy :nono: .... Jak widzisz Pan Waldek raczej ma przeje...ne w tej swojej szopie. To tylko kwestia czasu Kiedy go zdepczą ?.... a nie tego Czy go zdepczą ? Jak Waldków jest dwóch w okolicy to dobiorą się im do tyłka za kilka lat ... jak ich będzie 20 to za kilka miesięcy, a jak będzie 200 to urzędnicy rzucą inne sprawy i wyjdą na wielkie "grzybobranie". ;) .... Raczej czas takich szop się kończył ... ale zgodzę się z tobą, że z biedy ludzie będą próbować tak zarabiać na egzystencje. Człowiek z głodu potrafi kraść ,a nawet zabić innego człowieka ... dlaczego miałby się przejmować ograniczeniami prawnymi, albo społecznymi ? Szkoda jednak, że nie ma żadnych szans na zwycięstwo w takiej walce. ;)

Chali68 - 15-05-2012, 11:30

To się nazywa "świetlana wizja apokaliptyczna" naszej rzeczywistości.
snayper - 15-05-2012, 13:18

PROJEKTER napisał/a:
Taka inwestycja w salon samochodowy zwraca się po kilku latach jak tylko teren na którym stoi ten obiekt zdrożeje 20-sto krotnie .


Z tego wynika że przewidujesz u nas "wariant grecki" ;)

mkautos - 15-05-2012, 13:23

PROJEKTER napisał/a:
Raczej czas takich szop się kończył ...


A niech się skończy, ale tak konkretnie.
Srrrru i nic nikomu nie pomalujesz, bo za płotem papparazzi z WIOSu.

Życie by było przepiękne.
Autka po 500 zł, klientów na nie na pęczki ,, oczywiście na takie już wygłaskane.
Handlarze starymi sztruclami chodzili by wypasieni jak krowy na łące.
Mowa o takich co potrafią migomatem i pędzlem saty troche pomachać. :D

michalLbn - 15-05-2012, 13:42

Jak mnie będą chcieli udupcyć to mnie udupcą jakąś tam karą i was też. Ale jak wymagania środowiskowe pójda w takim kierunku, że aby móc lakierować trzeba będzie nakupić sprzętu za 200000zł i inaczej nie da rady to sobie zamknę bramę, wyrejestruję działalność i będę sobie kupował uszkodzone auta na handel. Pozdro!
mkautos - 15-05-2012, 13:48

michalLbn napisał/a:
wyrejestruję działalność i będę sobie kupował uszkodzone auta na handel. Pozdro!

Eeee. Bez wyrejstrowywania.

Do tego autohandel i jakas kosmetyka z dojazdem do klienta oczywiście.
Nic u siebie.

Myślicie że w niemczech nikt nic nie robi sobie samemu?
Handlarze byli, są i będą.
Tak jak będzie popyt na starsze auta.
Ja nie czuję się gorszy robiąc nie najnowsze autka.

Powiem więcej. Albo lepiej nie. :nono:

PROJEKTER - 15-05-2012, 15:31

... a kto wam wam broni legalnie prowadzić lakiernie ? .... problem polega na tym że nie można po prostu robić tego gdzie się chce i bez żadnych zgłoszeń :nono: Nigdzie w UE nie ma tak, że otwierasz drzwi w garażu i już masz warsztat. Zawsze są jakieś procedury. U nas są po prostu skomplikowane. Macie publikacje na bocznym pasku LEGALNA LAKIERNIA, a tam info jak mity zderzają się z faktami. Skomplikowane procedury nie oznaczają od razu że to nie do załatwienia :nono: ... porostu jest trochę latania ale potem już spokój i legal.

Na to, że pozwolenia zgłoszenia i zezwolenia, a także opłaty stałe kosztują sporą kasę to Ja już wpływu nie mam. Z tego co jednak widzę każda organizacja zawodowa, co chwila jęczy, że czegoś nie chce ... a to taksówkaże kas fiskalnych, a to lekarze wypisywać recept, a to adwokaci uwolnienia zawodu, a to celnicy dłużej pracować , a lakiernicy nie chcą ... opłat środowiskowych :D ... "Ni ma lettko" ... albo płacisz ... albo tracisz ( mini firmę ) ;)

Każdy i tak zrobi jak chce. Zamknie, czy nie zamknie warsztat to już jego sprawa. Za cokolwiek się innego nie weźmiecie też będą podatki i pozwolenia. Handelek samochodami ... to takie kokosy przynosi ? :D albo kombinujesz z umowami i FV albo to też dupa nie biznes. Poza tym ... Jakoś nie zauważyłem żeby się wszyscy zabijali na giełdach i komisach w wyścigu po stary samochód ;) Recesja ma to do siebie, że najpierw odstawia się od pyszczka luksus ... a dziś samochód to luksus ;) ... no i jak widać na forum każdemu jak skończy już 16 lat wydaje się, że wystarczy kupić strucla trochę przy nim samemu połatać, po szpachlować, pomalować i .... w niedzielę wieczorem po giełdzie ... liczyć kaskę :)

mkautos - 15-05-2012, 15:58

PROJEKTER napisał/a:
Handelek samochodami ... to takie kokosy przynosi ?

Jak by to powiedzieć.... im więcej jęczą, tym częściej po autka śmigają na zachód.

Ale to bardziej nowe i takie po 10-12 lat.
Cena pasuje, wartość w kraju pasuje to sie bierze i schodzi na pniu (z lawety, jak to mówię).
Sa też tacy co w kraju ulepę kupią, czasem i dobre autko.

Jednak przy tego typu zakupach gdzie wartość auta to 5 - 10 tyś, duzo trzeba samemu zrobić.
A za ile kupić to już Michał i inni wiedza najlepiej.

Więc zamknijcie WSZYSTKIE NIELEGALNE LAKIERNIE,,, bardzo was prosze.

Zobaczycie że wiekszość komisów ze starociami bliskimi pełnoletności ... upadnie.

Część zostanie dzięki współpracy z norami z zamkniętymi bramami i psami spuszczonymi.
Jednak w tych norach też się ucieszą bo cena ich nielegalnej działalności znacznie wzrośnie.

Zamykajcie, zamykajcie.

snayper - 15-05-2012, 17:05

PROJEKTER napisał/a:
info jak mity zderzają się z faktami. Skomplikowane procedury nie oznaczają od razu że to nie do załatwienia ... porostu jest trochę latania ale potem już spokój i legal.


Ale zdarzają się sprawy nie do załatwienia i to z powodu bzdurnych przepisów a także upierdliwości urzędników. I tu przykład: Swego czasu robiłem auto człowiekowi który zajmuje się produkcją gadżetów z plastiku . Kupił działkę bo chciał zbudować konkretny zakład i co się okazało --w Starostwie dowiedział się że działka którą kupił nie może być zabudowana więcej jak 30% a teren na którym leży wg Miejskiego planu zagospodarowania przeznaczony jest pod cele mieszkaniowe handel i drobne usługi.

I tu ci co zamierzają kupić działki pod przyszłe inwestycje muszą uważać , oczywiście jeżeli tak jest faktycznie.

Więc warto zadać pytanie- czy do postawienia 1czy 2 wtryskarek w szopie potrzebne są takie warunki jak na budowę cementowni??? A jak jest traktowane blacharstwo czy lakiernictwo np. warsztat z 1 stanowiskiem czy to przemysł czy usługi czy drobne usługi??? Czy wszystko zależy od urzędnika i jego interpretacji przepisów??

ZIEMBA - 15-05-2012, 17:14

snayper napisał/a:
Kupił działkę bo chciał zbudować konkretny zakład i co się okazało --w Starostwie dowiedział się że działka którą kupił nie może być zabudowana więcej jak 30% a teren na którym leży wg Miejskiego planu zagospodarowania przeznaczony jest pod cele mieszkaniowe handel i drobne usługi.


Elvis, z całym szacunkiem ale trzeba być idiotą żeby nie sprawdzić przeznaczenia działki przed jej zakupem :glupek: To tak samo jak niektórzy płaczą, że kupili mieszkanie a potem okazuje się, że w hipoteke wpisany jest jakiś zastaw :glupek:

snayper - 15-05-2012, 18:29

ZIEMBA napisał/a:
trzeba być idiotą żeby nie sprawdzić przeznaczenia działki przed jej zakupem


Tylko idiocie się wydaje że po zakupie działki nie może ulec zmianie plan zagospodarowania przestrzennego :glupek:

ZIEMBA - 15-05-2012, 18:39

snayper napisał/a:
Tylko idiocie się wydaje że po zakupie działki nie może ulec zmianie plan zagospodarowania przestrzennego


Nie wiem jak u Ciebie wygląda zmiana planu ale u mnie, w mieście 50tysiecznym, jeżeli ma nastąpć jakaś zmiana planu zagospodarowania dla danego terenu to jest to najpierw ogłaszane w prasie i w starostwie i kazdy może wnosić swoje uwagi. Proces takiej zmiany nie trwa miesiąc czy dwa także spokojnie wszystko jest do załatwienia. Przed zakupem można bez problemu się dowiedzieć czy jakieś zmiany są planowane. Także nadal uważam że

snayper napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
trzeba być idiotą żeby nie sprawdzić przeznaczenia działki przed jej zakupem

snayper - 15-05-2012, 19:09

ZIEMBA napisał/a:
to jest to najpierw ogłaszane w prasie i w starostwie i kazdy może wnosić swoje uwagi


Ha Cha Ha -Akurat znam te "klimaty" bo wyobraż sobie kiedyś pracowałem w takiej instytucji. Ogłoszenie polega na wywieszeniu kartki A-4 zapisanej "maczkiem" na jakiejś ukrytej w kącie tablicy gdzieś na 5 -tym piętrze.

A wracając do tego człowieka nazwanego przez Ciebie idiotą. Okazało się że po zmianie gdy zaplanowano tam osiedle domków jednorodzinnych wartość działek wzrosła 3-krotnie.
Więc ten idiota postarał się o zezwolenie na budowę domu który w dwa miesiące firma wybudowała w stanie surowym po czym to sprzedał a z uzyskanych pieniędzy kupił działkę 2-krotnie większą w terenie przemysłowym i wystarczyło mu tych pieniędzy na wybudowanie tam zakładu.

paciak - 15-05-2012, 19:21

snayper napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
to jest to najpierw ogłaszane w prasie i w starostwie i kazdy może wnosić swoje uwagi


Ha Cha Ha -Akurat znam te "klimaty" bo wyobraż sobie kiedyś pracowałem w takiej instytucji. Ogłoszenie polega na wywieszeniu kartki A-4 zapisanej "maczkiem" na jakiejś ukrytej w kącie tablicy gdzieś na 5 -tym piętrze.

A wracając do tego człowieka nazwanego przez Ciebie idiotą. Okazało się że po zmianie gdy zaplanowano tam osiedle domków jednorodzinnych wartość działek wzrosła 3-krotnie.
Więc ten idiota postarał się o zezwolenie na budowę domu który w dwa miesiące firma wybudowała w stanie surowym po czym to sprzedał a z uzyskanych pieniędzy kupił działkę 2-krotnie większą w terenie przemysłowym i wystarczyło mu tych pieniędzy na wybudowanie tam zakładu.



nazwałbym to..... FUKS

ZIEMBA - 15-05-2012, 19:21

snayper napisał/a:
Ha Cha Ha -Akurat znam te "klimaty" bo wyobraż sobie kiedyś pracowałem w takiej instytucji. Ogłoszenie polega na wywieszeniu kartki A-4 zapisanej "maczkiem" na jakiejś ukrytej w kącie tablicy gdzieś na 5 -tym piętrze.


Widac u Ciebie tak to wygląda, bo u mnie jest tak jak wyżej napisałem czyli prasa, starostwo i internet.

snayper napisał/a:
A wracając do tego człowieka nazwanego przez Ciebie idiotą.


Nie nazwałem tego konkretnego człowieka idiotą :nono: tylko ludzi którzy są tak bezmyślni, że kupują nieruchomość nie sprawdzając jej ksiegi wieczystej, przeznaczenia itp.
W opisanym przez Ciebie przypadku człowiek miał akurat szczęście i udało mu się zarobić ale nie zmienia to faktu że

snayper napisał/a:
ZIEMBA napisał/a:
trzeba być idiotą żeby nie sprawdzić przeznaczenia działki przed jej zakupem


Sprawdzenie dokumentów to podstawa! A wszystkie ustalenia i zezwolenia uzyzskane w urzedach trzeba mieć na piśmie, to podstawa.

snayper - 15-05-2012, 23:05

snayper napisał/a:
A jak jest traktowane blacharstwo czy lakiernictwo np. warsztat z 1 stanowiskiem czy to przemysł czy usługi czy drobne usługi??? Czy wszystko zależy od urzędnika i jego interpretacji przepisów??


Fachowa odpowiedż na te pytania zaciekawi na pewno wielu którzy planują założenie takich działalności :)

PROJEKTER - 16-05-2012, 09:39

snayper napisał/a:
snayper napisał/a:
A jak jest traktowane blacharstwo czy lakiernictwo np. warsztat z 1 stanowiskiem czy to przemysł czy usługi czy drobne usługi??? Czy wszystko zależy od urzędnika i jego interpretacji przepisów??


Fachowa odpowiedż na te pytania zaciekawi na pewno wielu którzy planują założenie takich działalności :)


Nie wiem czy da się na to pytanie odpowiedzieć krótko w jednym poście i do tego prosto ?

Niestety NIE MA żadnych odrębnych przepisów ( ustaw czy rozporządzeń ) które dotyczą organizacji lakierni, czy choćby warsztatu samochodowego. Jest tylko odrębne rozporządzenie dla SKP i OSKP, ale to Urząd ... właściwie to oddział urzędu.

Każdy obiekt który ktoś planuje wybudować podlega pod ogólne przepisy i interpretacja tego co jest na rysunku, lub w opisie projektu dokonywana przez rzeczoznawców, czy urzędników. Od projektanta zależy bardzo bardzo dużo. Klasyfikacja pożarowa i wybuchowa, nazwy funkcji pomieszczeń, a nawet parkingów. Zestawienia bilansów technologicznych dla wszystkich instalacji, wyznaczany poziom emisji LZO, ilość odpadów i .... masa innych szczegółów. Każda decyzja skutkuje konkretnym rozwiązaniem, lub obowiązkiem wprowadzenia jakiegoś rozwiązania czy zabezpieczenia. Przykład :

Lakierujesz w pomieszczeniu z wentylacją. Projektant robi opis i obliczenia ( Ocena zagrożenia wybuchem ) i stwierdza że pomieszczenie w całości nie jest zagrożone wybuchem tylko jest w nim mała strefa zagrożenia wybuchem ... ufff ... teraz możesz budować lakiernię w odległości 8 m od innych budynków. Trwają prace projektowe płacisz za dokumentację 40 - 50 - 60, czy nawet 100 tyś złotych ... a pod koniec prac niespodziewanka ... Rzeczoznawca ds. zab. ppoż pyta jak duża jest ta mała strefa zagrożenia wybuchem .... no z metr na metr ! .... Jak tak to odrębne przepisy tzn. normy które nie są już przepisami interpretują taką strefę tak że jak przekracza 0,5 m2 no 0,6 m2 to cale pomieszczenie należy zakwalifikować jako zagrożone wybuchem ... i dupa blada. Obiekt teraz musi stanąć dalej ... 12, 18, 24 ... a nawet 120 metrów o innych budynków ( ale to już wytyczne dla naziemnych magazynów i zbiorników paliwa.

Mikro błąd i nie ma już mowy o lakierni na małej działce. To samo dotyczy emisji, hałasu, ścieku i wielu innych elementów. To zabawa z urzędnikami, czy rzeczoznawcami w "kto wie więcej" na temat przepisów norm i co najważniejsze procedur ( czyli niepisanych zwyczajów )

Taki sam problem dotyczy wydawanych Warunków Zabudowy. Nie przekonasz urzędu, że masz czysty cichy i nowoczesny warsztat nie dostaniesz pozwolenia lokalizacyjnego. Jak jest uchwalony plan zagospodarowania to raczej interpretacja już nie wchodzi w grę.

Pułapka to zapis ... Zakaz organizacji obiektów mogących negatywnie oddziaływać na środowisko. To w praktyce oznacza .... Obiektów wymagających opracowania "Oceny oddziaływania obiektu na środowisko" ... popularnie mówiąc RAPORTU. Przepisy określają takie obiekty. Inne nie oddziaływają negatywnie .... lub Mogą POTENCJALNIE negatywnie oddziaływać ... I takie właśnie są wszystkie warsztaty i myjni samochodowe ... POTENCJALNIE NIEBEZPIECZNE. Dlatego dla warsztatów opracowuje się Kartę informacyjną i jak urzędnicy uznają że z Karty wynika ze obiekt jest OK to wydają Decyzję Środowiskową. Jak uznają że może z tego być konflikt społeczny, albo że karta zawiera za mało informacji to wydadzą decyzję o konieczności opracowania i złożenia RAPORTU. Jeżeli teraz teren objęty jest tym niefortunnym zapisem o zakazie organizacji .... i raporcie ... to inwestor może zapomnieć o budowie, lub przekształceniu istniejącego obiektu choć zapłacił za Projekt technologiczny, Kartę Informacyjną , Raport Środowiskowy i opłaty urzędowe ... średnio to 10 - 15 tyś złotych. Niestety kilka lat temu zdarzyło mi się i tak. Kasa wzięta, a inwestor na lodzie.

Dziś jestem ostrożniejszy i nie biorę trudnych spraw bo czasy "załatwiania czegoś w urzędach" się skończyły. Dziś szeroko i szczegółowo każdego uprzedzam o ryzyku i o tym jak .... hmmm powiedzmy pójść po bandzie, lub na krawędzi prawa gdy ktoś jest desperatem. Tylko że Ja mam za sobą prawie 200 projektów lakierni. Robię to 14 lat i przydatne mi przepisy ich interpretacje, normy, zasady, wyroki NSA cytuję z głowy ... a i tak każdy kolejny projekt mnie czegoś uczy. Zawsze jest jakaś nie spodziewanka.

Niech wam kolega z forum napisze wam co mu w oczy na spotkaniu powiedział urzędnik w sprawie zjazdu z drogi krajowej ( dolotu do autostrady ) ... a co dostał na piśmie jako oficjalną odpowiedź. Dodam że na mapie jest zjazd, w praktyce jest zjazd, a w planie miejscowym zapis, że nie można z niego korzystać. Domyślacie się, że w oczy info TAK może Pan korzystać ... a na piśmie z DDKiA - NIE zakaz zjazdu z drogi krajowej . ... i teraz zrób człowieku projekt, wjazdy, drogi wewnętrzne , instalacje, licznik elektryczny, reklamy .... żeby się dowiedzieć że musisz wszytko zmienić. Trzy projekty branżowe, mapy, plan zagospodarowania ... całe szczęście nie że nie warunki zasilania w wodę czy prąd.
I kto za to zapłaci ? ;) Takich absurdalnych przypadków mógłbym wam opisać kilkadziesiąt. Na logikę do Dureństwa Urzędników ... ale w praktyce to tylko ich nie wiedza o jakieś uchwale, zarządzeniu, czy odrębnym przepisie. Czasami to działa na korzyść inwestora. Częściej jednak na jego nie korzyść.

W tym aspekcie widać, że jak inwestor od początku powierza sprawę specjalistom to jest szansa na organizację lakierni, czy warsztatu we wskazanej lokalizacji. Jak się zaczyna kombinowanie, samodzielne wypełnianie wniosków, karty informacyjnej, latanie z pytaniami do urzędu, rozpytywanie sąsiadów, czy nie maja nic przeciwko ? To problemy są pewne. Ja to rozumiem bo po co płacić na wstępnym etapie jak coś wydaje się proste.

I teraz dokładnie porównałbym to do waszej pracy. Ktoś tu zapyta o spray ... dowie się że musi bardziej profesjonalnie, więc zapyta o tanią sprężarkę pistolet i lakier. Potem spieprzy bo to prawie nieuniknione i prosi o pomoc bo spieprzył. Jak już się właduje po uszy ... to szuka specjalisty ... a tam dowiaduje się, że ... nie taki podkład ... choć zastosował jakiś podkład ... nie taka szpachlówka ... choć po szpachlował .... nie taka kolejność, nie taki papier nie taki lakier za mało utwardzacza, za dużo rozcieńczalnika .... Niby prosta sprawa a laik wykłada się na szczegółach ... baaaa ... może nawet 95 % z tego przygotowania i lakierowania zrobić OK, a na koniec .... silikon z filtra powietrza załatwi go na cacy ... Mikro błąd i efekt do dupy. To samo jest przy procedurach formalnych, projekcie czy budowie.
90 % problemów o których piszecie wydaje się wam absurdem systemu i złośliwościami rządzących bo z góry zakładacie że będziecie za wszytki latać sami żeby maksymalnie zaoszczędzić .... a zupełnie nie rozumiecie jak co działa przy tych formalnościach. Ja to widzę na co dzień ... Trochę się chichram, ale rozumie takie postępowanie. 10 czy 20 tyś i brak pewności że coś z tego będzie na początkowym etapie potrafi wielu skutecznie odstraszyć. ;)

Każdy z pozycji wieloletniego doświadczenia, oceny własnych błędów, zdobytej wiedzy i zawodowych sztuczek może się mądrować i uśmiechać jak ktoś inny popełnia klasyczne błędy branżowe. To co dla mnie jest normą przepisem, standardem .... dniem powszednim ... wielu z was bulwersuje, wkurza i denerwuje. W urzędzie słyszycie jedno a przepisach widzicie co innego. Ktoś idzie do Starostwa Powiatowego i pyta czy może tu lub tam wybudować lakiernię ? ... co Starostwo ma do tego ? .... No wydaje pozwolenia na budowę ... Fakt .... Tylko że nie Starostwo decyduje o tym ... czy można czy nie można
budować obiekt "X" w konkretnej lokalizacji. Sami widzicie że można się włóczyć miesiącami po pokojach urzędów i guzik konkretnego dowiedzieć. Sam sposób zadania pytania czesto narzuca odpowiedź.

Pewnie mi nie uwierzycie na słowo, ale w tym szaleństwie i bałaganie jest sens i zasady. Weźcie pod uwagę, że lakiernicy to nie jakaś specjalna uprzywilejowana grupa zawodowa. Społecznie rzecz ujmując ... ludzie was nie lubią. Nie chcą was jako sąsiadów. Mają was za brudasów. Czego więc oczekujecie ? Preferencji inwestycyjnych i sympatycznego traktowania przez Urzędników ? ... i to jeszcze w sytuacji gdy planujecie zrobić syf na kilku tysiącach metrów kw. między budynkami mieszkalnymi dając pracę jednej osobie ... sobie ? Trochę dystansu Panowie ... a przestaniecie się wkurzać na te przepisy i wymogi :nono:
Zrozumiecie że z punktu widzenia interesu społecznego lepiej będzie jak na tej działce powstanie fabryka ciasteczek ... a jak już usługi to może księgowe, albo fryzjer ostatecznie Pizzeria :nono: . Pomyślcie o swoim zawodzie patrząc na to z boku i krytyczne, a zrozumiecie te formalne utrudnienia.

Polecam też lekturę : http://lakiernik.info.pl/...20LAKIERNIA.pdf

Jakbyście poczytali e-maile które do mnie przychodzą z prośbami o pomoc w likwidacji lakierni za płotem to byście też inaczej spojrzeli na temat legalizacji obiektu i własnych sąsiadów którzy nic nie mówią przez lata ... a jednego dnia się wkurzą jak zakaszlą ... uznają, że to wasza wina i 10 lat głaskania nory, montowania gównianych wentylatorów, patentów z ogrzewaniem, utykania szmatami szpar w ścianach ... zaowocuje - bezrobociem i wsparciem budżetu gminy wpłatami kar. Nikt nie będzie za wami płakał i nikt nie będzie się litował. Co kogo obchodzi los jednostki. Co innego jakby to było ASO zatrudniające 30 osób albo przynajmniej centrum motoryzacyjne znane i cenione w regionie. :nono:

baqo - 16-05-2012, 13:50

Elvis zadajesz pytania jak przedszkolak . Od kilku lat(odkąd pojawił sie Projekter) klepie sie te sprawy na forum ,a ty wciąż w tyle .
Lepiej powróć do tematu i opisz jak to u Ciebie wszystko sie kalkuluje ,chociaż po postach wygląda na to że nie posiadasz w pełni uregulowanego warsztatu ???

pawelc - 16-05-2012, 20:31

Witam
a jak mają się przepisy do terenu objętych programem natura 2000 ,można na takim terenie budować lakiernie ?

PROJEKTER - 16-05-2012, 20:59

To zależy wyłącznie od zapisów Miejscowego planu zagospodarowania. Obszar Natura 200 w sąsiedztwie inwestycji lub w obrębie inwestycji to z pewnością spore koszt Raporty bo ten jest w takim przypadku niezbędny i to w rozbudowanej wersji. Samo obszar Natura 2000 nie wyklucza możliwosci budowy warsztatu samochodowego z lakiernią ... ale lakierni przemysłowej lakierującej 10 kontenerów morskich, albo 10 wagonów kolejowych to raczej w tym terenie nie przepchniemy ;)
snayper - 17-05-2012, 10:48

baqo napisał/a:
Elvis zadajesz pytania jak przedszkolak


Od kiedy to pytania o interpretacje przepisów dotyczących organizacji lakierni są pytaniami "przedszkolaka" ! !!!!

Jesteś tak jak i @ZIĘBA moderatorem tego działu który (jeszcze raz przypomnę) nosi nazwę :----" Projektowanie i Budowa Warsztatu . Tutaj znajdziesz wszystko co powinieneś wiedzieć gdy zaczynasz i rozwijasz własny biznes"----- i dziwi mnie to mocno że jako dla moderatora nigdy nie były pytaniami przedszkolaka pytania zawarte w takich tematach jak np. Co położyć na podłogę, Pomieszczenie lak z blaszaka ,Remont dziupli itp.
@ZIEMBA nie chce niczego gotowego dawać na tacy a ty piszesz że to już było choć nie było ,wydaje mi się że wy najzwyczajniej w świecie boicie się konkurencji.
A to o czym powyżej pisał @PROJEKTER jest ściśle związane z tematem bo każdy Raport o oddziaływaniu na środowisko to kasa i to duża kasa.
baqo napisał/a:

Lepiej powróć do tematu i opisz jak to u Ciebie wszystko sie kalkuluje ,chociaż po postach wygląda na to że nie posiadasz w pełni uregulowanego warsztatu ???


Warsztat uregulowany miał jeszcze mój dziadek :nono: a kalkulacja obecnie jest taka : mam jednego zleceniodawce, przeciętnie robię jeden samochód na miesiąc. A le to robota można powiedzieć " specjalistyczna" i pieniądze nie takie złe. Wię szczegóły do tematu nic nie wniosą.

baqo - 17-05-2012, 12:31

snayper napisał/a:
Od kiedy to pytania o interpretacje przepisów dotyczących organizacji lakierni są pytaniami "przedszkolaka" ! ! !!!
No własnie . Z analizy finansowej przeskoczyłeś na to, jak to sie stawia pierwsze kroki ,a i tutaj w dodatku próbujesz zmieniać plany przestrzenne . Lakiernia to lakiernia ,gdzie już mechanika ,czy wulkanizacja ,czy myjnia itp. to spora przepaść . Taki fach ,syfi i nie ma na to rady .
Bez raportu nie masz decyzji środowiskowej ,bez decyzji środowiskowej nie masz lakierni ,więc pierwsza analiza wydać sześć -osiem tysięcy, czy tez chować się w norze alb nie lakierować wcale ???

PROJEKTER - 17-05-2012, 12:39

snayper napisał/a:
... Warsztat uregulowany miał jeszcze mój dziadek :nono:


Wykorzystam ten sarkazm ;) , bo często ... bardzo często, zdarza mi się napotkać na podobne podejście. Pytam Jak tam sprawy formalne ?, a ktoś odpowiada, że to gdzie teraz maluje to od zawsze był warsztat bo prowadził go jego ojciec teść czy ktoś równie sędziwy. Żeby za dużo się tu nie rozpisywać to jednak pamiętajcie Panowie że wasi rodzice prowadzili swoje formy w innym Państwie i na innym Kontynencie. Przez 2001 rokokiem kiedy to Polska rozpoczęła wszystkie przemiany prawne i gospodarcze w celu wejście do UE, na tym terenie od Buga do Odry był PRL. Potem III RP ( a przez chwilę nawet IV ;) ) ... teraz jest UE. Naród był tu od chwili kiedy myszy zeżarły Popiela ... ale "Państwo" to nic innego jak szereg umów społecznych i norm prawnych obowiązujących na określonym terenie. Warunki tej umowy zmieniają się non stop. Jednak, dwa główne tąpnięcia nastąpiły już za życia naszego pokolenia. Padła komuna i ci co wygrali postanowili zmienić to co ci, co przegrali ustalili i uchwalili jako prawo ... a potem okazało się, że kontynent nie dzieli się już na Europę wschodnią i Zachodnią tylko na Europę Zjednoczoną w Unii i Państwa nie zrzeszone ( jak Grecja :buhaha: ). Najpierw zaczęliśmy żyć w innym Państwie potem na innym kontynencie :nono:

Pamiętajcie o tym bo nowe przepisy zasady wymogi i procedury są naprawdę "nowe" niektóre nie maja nawet roku ... i nie prawdą jest że Prawo nie działa wstecz. W takich przypadkach ustala się "okres przejściowy" i ci co niedostosowani mają czas na zmiany, a potem muszą robić to co ci zaczynający działalność, lub budujący nowy warsztat. Rodzinna tradycja i dziedziczenie legalnie działającej kiedyś firmy przed niczym niestety nikogo nie ochroni :nono: .

Np..... Masz legalny warsztat rodzinny. Działasz i lakierujesz legalnie. Wnosisz opłaty środowiskowe i przechodzisz pozytywnie kontrole ... myślisz .... kupię sobie kabinę .... a tu "dupa blada" bo miejscowy plan zagospodarowania na to nie pozwala. Działasz - Działaj ! ... ale o rozbudowie - nie ma mowy ;)

mkautos - 17-05-2012, 15:06

PROJEKTER napisał/a:
Np..... Masz legalny warsztat rodzinny. Działasz i lakierujesz legalnie. Wnosisz opłaty środowiskowe i przechodzisz pozytywnie kontrole ...

Super że temat doszedł do tego miejsca.

Czyli lakiernia bez kabiny może normalnie istnieć, przechodzić wszystkie kontrole?

Dziwiłem się gdy kolega pochwalił się że właśnie zakończył legalizację lakierni (działającej od ..zawsze.. przeszedł z dwie kontrole i na pytanie o kabine lakierniczą ... zapytał -- a po co?
Nie potrzeba kabiny do legalizacji lakierni ! !!!!!!!!!!!!!!!!!

To jak to w końcu jest????????????????

To ja też tak mogę jak kolega??????????
Znając życie, pewnie nie :angry: :angry: :angry: :angry: :angry:

[ Dodano: 17-05-2012, 15:08 ]
PROJEKTER napisał/a:
. myślisz .... kupię sobie kabinę .... a tu "dupa blada" bo miejscowy plan zagospodarowania na to nie pozwala. Działasz - Działaj ... ale o rozbudowie - nie ma mowy


No to dla jednoosobowej działalności gospodarczej LAKIERNIA... kabina potrzebna czy zbędna.
Oczywiście do legalizacji lakierni którą np. chciał bym dziś otworzyć.

?????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

baqo - 17-05-2012, 16:06

mkautos napisał/a:
No to dla jednoosobowej działalności gospodarczej LAKIERNIA... kabina potrzebna czy zbędna.
Oczywiście do legalizacji lakierni którą np. chciał bym dziś otworzyć
Musisz miec decyzję środowiskową z kabiną czy bez ,działalność która chcesz prowadzic wiąże się z emisją LZO (syfu) ,potem musisz zgłosić emitery i masz po części legalnie .
ZIEMBA - 17-05-2012, 16:33

mkautos napisał/a:
Czyli lakiernia bez kabiny może normalnie istnieć, przechodzić wszystkie kontrole?


Przecież było o tym pisane jak tylko Projekter wszedł na forum. Kabina nie ma nic do legalności lakierni! Możesz ją mieć albo nie działąjąc w pełni legalnie! Nawet na forum na stronie głównej wisi artykuł "Lakiernia z kabiną czy bez"
Ale z drugiej strony troche to dziwne, że ten Twój kolega wydał niemałe pieniądze na legalizacje lakierni a nie posiada kabiny ;)

[ Dodano: 17-05-2012, 16:37 ]
snayper napisał/a:
@ZIEMBA nie chce niczego gotowego dawać na tacy


Bo kosztowało mnie to sporo pieniążków, czasu i nerwów. Mi nikt nie podawał wszystkiego na tacy ot tak, bo mnie lubi. Dlatego uważam, że jak komuś zależy na poważnie to niech ruszy tyłeczek i sie wszystkiego dowie. Wszystko znajdzie na forum. A jak jednak czegoś nie ma to niech dzwoni do Projektera ;)

[ Dodano: 17-05-2012, 16:42 ]
baqo napisał/a:
Musisz miec decyzję środowiskową z kabiną czy bez ,działalność która chcesz prowadzic wiąże się z emisją LZO (syfu) ,potem musisz zgłosić emitery i masz po części legalnie .


No tak bardzo troche po części :) Jeszcze trzeba spełnić wymogi ppoż, sanepid, architektoniczne..... Np, u mnie trzeba było projektować ogniomur, i hydrant, i zbiornik na wode opadową 18m3......Także wioś to tylko część z tej legalności.

PROJEKTER - 18-05-2012, 09:58

mkautos napisał/a:
.... No to dla jednoosobowej działalności gospodarczej LAKIERNIA... kabina potrzebna czy zbędna ? Oczywiście do legalizacji lakierni którą np. chciał bym dziś otworzyć.


Tak jak @baqo i @Ziemba już napisali ... Kabina nie ma nic w spólnego z legalną, lub nielegalną działalnością. Przytoczony art. Lakiernia z Kabiną czy bez ? dokładnie ten aspekt opisuje.

Większość osób z branży mówiąc, czy nawet myśląc o kabinie myśli o urządzeniu z paneli. Z punktu widzenie wymogów formalnych miejsce w którym są rozpylane palne substancje chemiczne, ktre w mieszaninie z powietrzem mogą się zapalić ( wybuchnąć ) spełniać musi określone zasady bezpieczeństwa ppoż. Jeżeli wewnątrz przebywa człowiek to w grę wchodzą kolejne przepisy i wymogi bezpieczeństwa np dopuszczalna ilość szkodliwych substancji w powietrzu. ( tzw. NDSsch ) Ponieważ w kabinie emitowane są LZO i kierowane do powietrza to kolejna sprawa dotyczy ochrony środowiska i tej emisji.

W każdej lakierni każdy z tych aspektów to indywidualna sprawa i dla każdej lakierni oddzielnie koniczne jest przeprowadzenie analizy tych aspektów ... ale dla każdej lakierni zawsze zgodnie z tymi samymi przepisami. Te same wytyczne, ale różna zawartość analizy.

Gdy ktoś ma urządzenia renomowanego producenta np Blowtherm, USI Italia, czy popularne SAICO, SAIMA, CMC, Termomechnikę, LAGOS itp. to od producenta, czy importera dostaje jedynie deklarację zgodności do umieszczonego na kabinie znaku CE, oraz DTR z Instrukcją obsługi i konserwacji. Jednak te papiery są ważne tylko przy kontroli PIP i nie są "strategiczne" tzn : jak ich nie ma, to z tego powodu nie ma też poważnych konsekwencji i raczej ich brak daje się szybko nadrobić bez żadnych kar, czy zamykania lakierni.

Innych papierów producent nie daje. Nie wie też w chwili wytwarzania kabiny do czego użytkownik jej użyje. Czy do farb poliestrowych zawierających wybuchowy i szkodliwy styren, czy może do farb plakatowych bo będzie malował kartony do zabawek ? Producent może tylko założyć skrajnie niebezpieczne warunki jakie powstaną w kabinie i przed tym ją zabezpieczyć. Tak własnie zbudowana jest norma PN-EN-13355 :2006 Zintegrowana Kabina lakierniczo suszarnicza. Normy bezpieczeństwa . Zakłada ona umieszczenie w kabinie kilku elementów ( ściany o odporności ogniowej 1 godziny, szczelnych lamp IP 64, zaworu odcinającego dopływ powietrza do filtra, presostatów mat filtracyjnych NRO )

Gdy taka kabina trafia do konkretnego warsztatu na świecie musi tu spełniać wyznaczone wymogi formalne dla pomieszczeń w których rozpyla się substancje niebezpieczne . W Polsce - trzeba przeprowadzić dla kabiny Analizę Zagrożenia Wybuchem, pomiary NDSsch wewnątrz w trakcie pracy, Zgłosić emisję LZO, i ścieżkę gazową do rutynowej kontroli, opracować Ocenę Ryzyka Zawodowego dla stanowiska pracy LAKIERNIK SAMOCHODOWY, a przy wejściu do komory umieścić skróconą instrukcję obsługi, oraz nakazy i zakazy eksploatacyjne :

ZAKAZY są na "NIE" ;) :

Nie grzebać w skrzynce elektrycznej,
Nie żreć w środku,
Nie używać innych pistoletów lakierniczych niż SATA 3000 i 4000
Nie sikać na filtry podłogowe
Nie spać w samochodzie w trakcie fazy suszenia
Nie wnosić do środka lakierów firmy X
Nie wpuszczać komarów much os i innych owadów pełzająco latających
itd ...

NAKAZY :

Sprzątać papiery i taśmy przed uruchomieniem fazy suszenia
Wyjąć zbiornik paliwa z samochodu
Zdemontować komputer pokładowy z samochodu
itd ...

Gdy kabina panelowa ( urządzenie ) stanie wewnątrz lakierni jest "pomieszczeniem" takim samym jak inne wydzielone ścianami murowanymi, ale o określonej funkcji i realizowanych wewnątrz zadaniach ... tak samo blacharnia. To też pomieszczenie, też o określonej funkcji i zadaniach i też wymaga Oceny Zagrożenia Wybuchem. Każde pomieszczenie stwarzające zagrożenie wymaga oceny więc jak kabina zostanie wymurowana wewnątrz też podlega ocenie bezpieczeństwa jak każde inne pomieszczenie. Z punktu widzenia Ochrony środowiska ważne jest to co z kabiny/pomieszczenia wylatuje do powietrza. Z punktu widzenia ppoż ... jak pomieszczenie / kabina zostało zabezpieczone przed skutkami wybuchu i niebezpieczeństwem powstania strefa zagrożenia wybuchem, z punktu widzenia BHP podobnie ( bezpieczeństwo pracy ), a SANEPID i tak oczekiwać będzie pomiarów NDSsch i pomiarów hałasu wewnątrz.

Kabina na zewnątrz to budynek. Musi spełniać wszystkie wymogi jak dla nowego budynku. Technologia jego budowy niczego tu nie zmienia ... tzn czy będzie murowany czy będzie to panelowa konstrukcji urządzenia z wiatą ... to taki budynek i wiata wymaga pozwolenia na budowę ... a ze względu na planowaną funkcję tego budynku ... wcześniej zgodności z Miejscowym Planem Zagospodarowania przestrzennego terenu a potem uzyskania Decyzji Środowiskowej ... czyli opracowania tego co powszechnie nazywa się Raportem Środowiskowym.

Podsumowując :

1. KABINA NIE JEST KONIECZNA ŻEBY LAKIERNIA BYŁA LEGALNA
http://lakiernik.info.pl/podstr/LAKIERNIA.pdf

2. KAŻDE POMIESZCZENIE W KTÓRYM ROZPYLA SIĘ SUBSTANCJE CHEMICZNE PODLEGA OKREŚLONYM WYTYCZNYM FORMALNYM I MUSI JE SPEŁNIAĆ. KABINA I POMIESZCZENIE LAKIERNICZE TO TE SAME WYTYCZNE

3. KABINA NA ZEWNĄTRZ WARSZTATU WYMAGA POZWOLENIA NA BUDOWĘ

http://lakiernik.info.pl/...20na%20zew..pdf

4. PARAMETRY KABINY LAKIERNICZEJ NIE MUSZĄ BYĆ ZGODNE Z NORMĄ PN-EN BO NORMY TO WYTYCZNE A NIE PRZEPISY PRAWA
http://lakiernik.info.pl/...AKIERNICZEJ.pdf

5. KABINA NIE JEST URZĄDZENIEM WPŁYWAJĄCY NA OCENĘ EKOLOGICZNEGO POZIOMU ZAAWANSOWANIA LAKIERNI ( co najwyżej zamontowane w niej systemy dezaktywacji LZO - Węgiel aktywny, Gel Active, bakterie zjadające LZO) http://lakiernik.info.pl/...0-%20USZYTA.pdf

mkautos - 18-05-2012, 11:00

PROJEKTER,

No to już się rozjaśniłem ;)
Dzięki.
Miałbym jeszcze jedno pytanie,,, ale to na PW.

snayper - 18-05-2012, 13:20

Panie @PROJEKTER :nono: nic dodać nic ująć -wyrazy szacunku !

A marzycielom o pięknym dużym zakładzie chciałbym przypomnieć aby wzięli pod uwagę przy robieniu analizy finansowej przyszłej inwestycji to że nadchodzi czas kiedy będzie wprowadzony podatek tzw. katastralny. Podatek ten jest naliczany od powierzchni lub wartości nieruchomości (choć to prawie to samo). Coraz częściej słyszy się o tym w mediach a i rządzący już się z tym nie kryją.

PROJEKTER - 18-05-2012, 21:22

snayper napisał/a:
... podatek tzw. katastralny. Podatek ten jest naliczany od powierzchni lub wartości nieruchomości (choć to prawie to samo). Coraz częściej słyszy się o tym w mediach a i rządzący już się z tym nie kryją.


Nie do końca jest jasne jaki cel będzie miał ten podatek. Początkowo gdy powstał ten zamysł miał on ograniczyć skup gruntów przez spekulantów. Masz np. wielką działkę budowlaną z mediami, ale nic na niej nie robisz tylko czekasz, aż cena nieruchomości wzrośnie ... to Państwo ingeruje i dowala ci bardzo wysoki podatek katastralny np 30 x stawka podatku od nieruchomości. Budujesz dom lub budynek użytkowy i podatek katastralny już cię nie dotyczy za to płacisz podatek od nieruchomości.

Generalnie pomysł szlachetny bo zmuszał tych co blokowali grunty w mieście do płacenia podatków, lub sprzedaży pod budowę. Miasto się rozwija są miejsca pracy, spadają ceny mieszkań i lokali użytkowych bo jest większa podaż ... więc wzrasta atrakcyjność miasta, lub prowadzenia w nim działalności. Same korzyści, a batem na tych co mają działki i trzymają je dla wnuków miał być właśnie ten podatek.

Oczywiście w naszym kraju może on przyjąć każdą formę i jego celowość społeczna będzie żadna, ceny nieruchomości wzrosną ludzie zbiednieją tylko dlatego że są właścicielami terenu, a skorzysta budżet kancelarii sejmu i prezydenta ... i może rząd kupi nowe samoloty ? ;)

Tak czy siak zawsze lepiej się wychodzi na tym gdy zainwestuje się w firmę i jej budowę "wczoraj" niż jak się to zrobi "jutro". Jakby na to nie patrzeć im więcej mija czasu tym więcej przepisów, podatków, opłat, wymogów, ograniczeń i wysiłku Za rok dwa trzy będzie trudniej, a nie łatwiej.

Osobiście uważam, że kto zaczyna w norze ... skończy w norze. Co raz mniej mam do pokazania takich przykładów w realu żeby ktoś zaczynał od zera i doszedł do czegoś mając dziś własny warsztat ... jak już to, to "zero" i dorabianie się przypadało na lata 90 ubiegłego wiek i w latach 2000 - 2005 już taki "ktoś" miał warsztat i tylko go teraz rozbudowuje.

Dzisiaj ci co próbują się dorobić pracą w szopie zarabiają tylko na konsumpcję i może na jakieś mini inwestycje w tani sprzęt.

Nie ma co Panowie, albo duży kredyt, dotacja, leasing, spółka, albo egzystencja w norze. Dziś dysproporcje pomiędzy tymi co maja kasę, a tymi co jej nie mają są gigantyczne.

W tej branży ( napraw samochodów ) dojdzie do tego, że będą powstawały warsztatu pod wynajem budowane przez korporacje. Firmy produkujące opony, części zamienne, lakiery i wielcy dystrybutorzy muszą się rozwiać i pozyskiwać nowych klientów. Droga w dół ( niższa cena produktów ) to droga do klęski ... można tylko iść w górę. To co mają do zaoferowania takie firmy to wiedza i ogromne doświadczenie w prowadzeniu biznesu, oraz wsparcie finansowe na samym starcie. Konkurencją dla nich będą legalne większe warsztaty i na szczycie tej drabiny ASO ... a ci co w norach ... no cóż, albo będą mieć takie lokalizacje swoich szopek, że zostaną na lokalnym rynku egzystując, czy też po prostu żyjąc z własnej pracy ( jednak tylko po ich zalegalizowaniu ), albo postawią wszytko na jedną kartę i totalnie "na czarno" będą działać do chwili kiedy ich kontrole nie zadepczą. To że walka między szarą strefą, a aparatem restrykcyjnym się zaostrzy to pewne. Dwa główne kierunki ataku to podatki i ZUS, oraz Ochrona środowiska i opłaty z tym związane ... reszta to już czyste złośliwości i mandaty jako forma wspierania lokalnych budżetów Gmin. Odebrali im Foto Radary to teraz "ktoś" w gminie musi te brakujące setki tysięcy złotych dołożyć ... bo w wielu miejscach budżet się nie spina. Albo krucjata przeciwko nielegalnym lakiernią i warsztatom ( innym branżą też cwaniakującym ) , albo trzeba będzie zlikwidować szkołę, lub zrezygnować z kanalizacji w Gminie.

Spróbujcie to zrozumieć ... bo wasze problemy z legalnym obiektem warsztatu, czy lakierni są na szczeblu lokalnym, a nie centralnym. :nono: ... i na lokalnym szczeblu należy też rozpatrywać ewentualne zyski z założenia nowego legalnego warsztatu.

Z uwagą obserwuje to co się dzieje z podwykonawcami autostrady. Jak faktycznie Rząd się w to wtrąci ze spec ustawami i pozwoli im na niepłacenie podatków z wystawionych faktur które nie zostały zapłacone ... jak zapłaci im z kasy budżetu należności, a sam będzie latami czekał na finał spraw sądowych z generalnym wykonawcą ... to tylko czekać jak z tego precedensu zrobi się zasada i zmiana prawa, albo dojdzie to ciężkiej awantury.

Dlaczego oszukani przez zleceniodawcę - wykonawcy prac budowlanych na autostradzie maja niby dostać takie ulgi i kasę z budżetu, a inni oszukiwani co dziennie przedsiębiorcy już nie ? Tych ludzi nie wykiwał system, czy urząd tylko podmiot gospodarczy spółka S.A której rząd zapłacił za realizację kontraktu. Pisze o tym żebyście pamiętali także o tym, że ta trudna sytuacja gospodarcza to w części durne przepisy, ale w części to cwaniactwo innych ludzi i przedsiębiorców, także waszych klientów wymuszających niższe stawki i głupota tych którzy godząc się na to zarzynają innych i w efekcie psują rynek schodząc z cen do poziomu na którym sami już nie przeżyją.

Jak ma się dobrych partnerów w biznesie. Przepływy finansowe w firmie bez zatorów i nie trzeba robić za głodowe stawki, to dlaczego niby prowadzenie warsztatu usługowego branży motoryzacyjnej miałoby być kiepskim interesem ? Wszystkim oczywiście nie będzie cudowanie tylko dlatego, że weszli do tej branży. Są lepsze sposoby zarabiania pieniędzy niż naprawianie samochodów. Jednak gdy robi się wszytko doskonale ... czyli ma fajny obiekt, wyposażenie technologie, podejście do klienta, lokalizację i robi za normalne stawki, a nie zaniżone to dlaczego niby taki warsztat miałby splajtować ? :nono:

Chali68 - 18-05-2012, 22:20

Dokładnie mnię o tę norę chodziło i wpełni świadom podpisuję się pod tą wypowiedzią. The end.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group